Ja mam calkiem inny sposob karmienia, ktory jest spowodowany moja praca. Moja psinka dostaje troszke jedzonka okolo 4.15 (jak ja wstaje), dokladka o 5.00 (oczywiscie pelna micha) i jak wracam kolo 15.30 nastepna porcja przepysznego żarełka. Ostatni raz karmie ja o 20.00. Od malutkiego bobaska tak dostawala i nie narzeka. Nie chodzi glodna i dobrze sie rozwija. Wiem, że sa to stale pory karmienia i to dobrze wplywa na jej zdrowko. Ostatnio wprowadzilam tez do jej dietki jako smakolyk gotowane warzywa (1 posilek z samych gotowanych warzyw) i ubóstwia to
Sucha karma jako nagroda (tresura) badz przekaska jak mnie meczy przy jedzeniu, to nieodzowna czesc posilkow. Moze pomyslicie jak duzo ona wcina, ale nie, bo posilki sa nie obfite, a mala rozwija sie poprawnie. Kiedys miala biegunki i wymioty, ale to z mojej winy, bo nie potrafilam dobierac ilosci jedzenia, a teraz juz jest ok