Może i pies nie widzi świata poza właścicielem, ale każdy pies układa sobie hierarchię ważności w stadzie.
Nawet jak w domu jest tylko on i 1 właściciel, to on musi wiedzieć kto jest przywódcą tego małego stada.
A zachowanie jakie opisała Magmara świadczy niestety o tym, że pies zdominował swoje "stado" i czuje się przywódcą.
Widocznie ma dominujący charakter i niestety właściciele nie zadbali o odpowiednie wychowanie w młodości.
Niestety, takie błędy w stylu pozwalanie pieskowi na wszystko, spanie w łóżku, jak i również dawanie mu jeść jako pierwszemu, spowodowały że koleżanka ma w domu czteronożnego tyrana i terrorystę.
m.m
Pies ma zakodowane że przywódca stada je jako pierwszy, a inni członkowie stada mają wtedy czekać i najlepiej patrzeć.
Więc, może to rzeczywiście niezbyt przekonująco brzmi, jedzenie na oczach psa i przed jego porą karmienia daje mu do zrozumienia, że to nie on jest przywódcą i on ma czekać i patrzeć.
Nie chodzi w tym o zdominowanie psa, tylko o pokazanie mu że nie jest przywódcą.
Bo póki co z tego co piszesz Magmara to pies zdominował wszystkich i nimi rządzi.
Sama mam szczeniaka który od pierwszych dni próbował objąć przywództwo nade mną i mężem, ale pomogły metody takie jak jedzenie przed psem, nie pozwalanie mu na wylegiwanie się na łóżku i spanie w nim.
A co do chodzenia po domu, to były takie dni, że nie dało się kroku zrobić a Kluska już wisiała mi u nogawki, warczała, szczekała, próbowała "zagonić" mnie np. do kuchni.
Na takie zachowanie zaczęliśmy stanowczym głosem mówić "fuj" i w końcu do psa dotarło że źle robi.
I na koniec jeszcze napiszę, że relacje z psem mamy doskonałe, jest usłuchany i posłuszny, ma 3 miesiące, a na spacerkach chodzi ze mną grzeczniej (luzem) niż 90% psów w okolicy, Kluska uwielbia wspólne zabawy i spanko u pani na kolanach. Nie boi się nas i nie ucieka przed nami.
Więc pokazanie psu, że nie on jest przywódcą nic a nic nie zaszkodziło naszym relacjom