Strona 1 z 2

Jak oduczyc psa niszczenia mebli???Pomozcie prosze...

PostNapisane: 1 sty 2006, o 23:54
przez magdzik
Moj pies ,16 miesieczna suczka ,schroniskowiec...mieszkajaca z nami od 11 miesiecy...niby nauczona zostawania w domu sama ,kilka dni temu pozostawiona sama w domu rozszarpala na strzepy fotel...Dlaczego ?????
Wiem ,ze jest to sytuacja dla psa bardzo stresujaca,ale byla w domu sama tylko 3 godziny.Mielismy z nia problemy podobnego typu w przeszlosci.Potrafila zniszczyc drobne przedmioty np.pilot,ksiazki,odtwarzacz mp3,wykopala dziury w materacu takie,ze materac po kilku akcjach wygladal jak sito..Raz nawet sciagnela z szafki moja pudelko z bizuteria i zniszczyla wszystko doszczetnie...Jednak wszystkie te sytuacje mialy miejsce kila miesiecy temu kiedy byla mlodsza i myslelismy ,ze jest to zachowanie tymczasowe,oczywiscie zwiazane ze stresem wywolanym chwilowa separacja.Minelo jednak sporo czasu,byla zostawiana w domu sama codziennie,raz dluzej raz krocej i nic nie zniszczyla.Myslelismy ,ze wszystko juz jest ok i Sparkle w koncu sie nauczyla bycia sama w domu.A tu nagle-rozszarpany fotel!!! Dodaje,ze zawsze przed dluzszym wyjsciem z domu wyprowadzamy ja na bardzo dlugi spacer i staramy sie zeby sie wyszalala bo wtedy jest nadzieja ,ze jak bedzie w domu sama to bedzie spala.Sparkle jest mieszancem border collie z whippetem wiec laczy w sobie cechy typowe dla obu tych ras -jest niesamowicie aktywna i zywa,zawsze przy nodze i strasznie od nas uzalezniona.Martwi mnie ta sytuacja.
Jeszcze jedno pytanko,dlaczego jak wychodze z domu ,a Sparkle w nim zostaje to szczeka i wyje przez dobre pol godziny ,natomiast jak wychodzi moj maz albo wychodzimy razem takie zachowanie nigdy jej sie nie zdarza???
Prosze pomozcie bo zachodze w glowe.Nie chce zeby moj pies tak sie stresowal zeby az zaczynac niszczyc meble. :shock:

PostNapisane: 2 sty 2006, o 00:01
przez ValdeQ
Może spróbuj klatki.

Pies pozostawiony w klatce jest bezpieczny i nie niszczy sprzetów.

Jeśli jest odpowiednio do klatki przyzwyczajany i zostawiany wraz z niezbednymi akcesoriami, a klatka jest wygodna - to może sie w niej również czuć komfortowo.

PostNapisane: 2 sty 2006, o 00:54
przez magdzik
Myslalam o klatce jednak bylaby ona dobra tylko na krotsze wyjscia.Nie zdaje chyba egzaminu w sytuacji gdy pies zostaje sam na czas kiedy jestesmy w pracy czyli jakies 7 godzin.A moze sie myle?Mozna zostawic psa w klatce na dluzszy czas?Nie wiem czy moglabym spokojnie siedziec w pracy i nie miec wyrzutow sumienia,ze pies nie moze sie nawet przejsc po mieszkaniu.Dziekuje za rade.

PostNapisane: 6 sty 2006, o 00:20
przez magdzik
Czy ktos jeszcze ma jakis pomysl?

PostNapisane: 6 sty 2006, o 08:09
przez Basia_sz
Może też zamontuj taki płotek, jaki radziliśmy Goosce :?: :lol:

PostNapisane: 6 sty 2006, o 17:07
przez borderek
Właśnie płotek albo pozamykane drzwi od pokoi to najlepsze wyjście, sunia zostawałaby wtedy np. w przedpokoju albo pokoju gdzie jest najmniej mebli. Jezeli masz taką możliwość zapewnij suczce jak najwięcej zajęcia może agility,frisbee,flyballu lub uczenie sztuczek. Z chartami nie mam za wiele wspólnego,ale z borderami owszem i wiem coś o ich energii i ciągłej potrzebie zajęcia nie tylko fizycznego ale także umysłowego.

PostNapisane: 6 sty 2006, o 17:26
przez magdzik
No wlasnie...hih ta ich ciagla energia fizyczna i umyslowa :D No,ale dlatego sa takimi wspanialymi psami.Z charta odziedziczyla niesamowita predkosc,wrazliwosc i przywiazanie.Z borderka wszystko co najlepsze :D plus barwy :lol: Takze nieciepi byc sama i jest strasznie od nas uzalezniona.Przez ostatnich kilka dni zostawialismy ja w duzym korytarzu bez mebli,wstawialismy jej tam tylko jej lozeczko ,picie ,jedzonko i zabawki.Sytuacja jakby ulegla poprawie tyle tylko ,ze teraz sunia zjada swoje lozko co oczywiscie nie jest dobrym znakiem.Szukam teraz na internecie gzdie moglibysmy ja zabrac na agility,mysle ,ze bardzo by jej sie podobalo :twisted:

PostNapisane: 6 sty 2006, o 17:55
przez borderek
Agility to raj dla borderów wystarczy tylko na nie spojrzeć podczas treningów lub zawodów,szczekają gdy nie ich kolej i szlaeją na torze. Agility to również przyjemność dla właściciela, my się w to bawimy i jesteśmy zadowolone.

Obrazek
Trening

PostNapisane: 12 mar 2006, o 23:37
przez aniaseter
nie wiem tak do końca czy zamknięcie w jednym pokoju zda rezultat. ja niestety nie mam innego wyjścia i mój seter jest zamykany w jednym pokoju kiedy nie mam mnie w domu, ale w momencie kiedy zabrakło mu mebli do gryzienia zaczął zajmować się kablami i ścianami i podłogą itp. :D u mnie sprawdziła się inna metoda. zaczęłam zamykać go w tym pokoju kiedy byłam jeszcze w domu i starałam się zachowywać cicho, żeby myślał, że mnie nie ma. najpierw na 20 min., potem na godzinę. w momentach kiedy słyszałam że coś niszczy wchodziłam do pokoju i daną rzecz wynosiłam mówiąc mu "fe". po 2 tyg podziałało. polecam i powodzenia

PostNapisane: 13 mar 2006, o 09:45
przez Alina
Ja z problemem gryzienia mebli poradziłam w następujący sposób: miejsca, które są zagrożone pogryzieniem, nam róg szafy czy naróżnika itd,posypuję pieprzem i to wszystko!!Napewno pies nie będzie gryźć już to miejsce :P

PostNapisane: 21 mar 2006, o 00:16
przez iigraszkaa
Ja proponuję książkę pt. "Zapomniany język psów" jest tam wiele przydatnych informacji, a min. problem tutaj poruszany.
Cała sprawa ma głębsze podłoże emocjonalne u psiaka niż by się wydawać mogło- pies po prostu (wg. autorki książki) "włosy z głowy rwie"
kiedy nie ma nas w domu czując się za nas odpowiedzialny najzwyczajniej w świecie "martwi się o nas" okazując to właśnie w tak uciążliwy sposób.
Dlaczego tak się dzieje i jak temu przeciwdziałać, polecam raz jeszczę tą lekturę bo problem jest zbyt złożony żeby na forum to wyjaśnić.
Pozdrawiam

forum

PostNapisane: 29 lip 2006, o 16:26
przez lesiulek 80
witaj! rozmawialem z panią weterynarz na ten temat i polecila mi preparat który ma odpychajacy zapach dla psa, my tego nie czujemy ale pies tak i kazala posmarowac mi te miejsca ktore nagryza, moge cie pocieszyc ze pomogło. dostepne to jest w sklepach zoologicznych a najlepiej kupic i skonsultowac sie z weterynarzem. pozdrawiam. L :wink: :wink: eszek...

PostNapisane: 1 sie 2006, o 12:03
przez Masi
na moja suke mastino neapolitano dzialał prosty system kiedy zostawała sama a zdażało sie ze wzgledu na specyfike rodziny niezwykle rzadko zostawiałam jej radio właczone na program gadajacy. taki, ze by duzo ludzi opowiadało... wtedy była spokojna inaczej wszystko wygryzione... wydaje mi sie, ze kojarzyła głos z kuchni ( radio) na zasadzie gada wiec ktos jest i moze mnie nakryc ;) może spobuj tego

PostNapisane: 1 sie 2006, o 12:15
przez czarny_motyl
my 4 lata temu gdy Ares wygryzl dziure w scianie i zabieral sie za druga wyprobowalismy takie sposoby:
zmoczenie sciany odrobina octu
zmieszanie wody i pieprzu i spryskanie tym sciany

pieprz byl nalepszy

PostNapisane: 1 sie 2006, o 17:28
przez jola
A ja bym sprobowala "zapomniany jezyk psow " to wszystko co dzieje sie z Twoja sunia ma podloze emocjnalne + upaly to jest niezla mieszanka wybuchowa :!: