Te pytanie nie dotyczy mojego pieska, acz mojej ciotki.
Mają krzyżówkę kundla i yorka, nawiasem mówiąc piękne "coś" z tego wyszło, fotki podrzucę. Suczka ma 4 miesiące. Mieszka wraz z moimi: ciotką, wujkiem, kuzynką, babcią i dziadkiem. Dziadkowie całkowicie ignorują psa, bo to, jak twierdzą, nie ich pies. Rano wyprowadzany jest przez ciotkę, która wraz z wujkiem idą do pracy. Psina zostaje wraz z moją małą kuzynką (5 lat). Jej panem jest wujek, który i tak niedługo bywa w domu.
Problemem jest to, że suczka ciągle sika w domu. Nawet gdy wychodzi na dwór , przychodzi do domu i sika. Nie wiem jak jest z kupami. Drugi problem to to, iż na dworze nie można jej spuścić bez smyczy, bo się wogóle nie słucha na tym dworze (no chyba ze się z nią bawisz, rzucając jej piłeczkę). Jak najłatwiej rozwiązać te problemy?
Najgorsze jest to, iż wszyscy tam liczą na mnie..., bo suczka "mianowała" mnie swoim drugim panem (oni tak twierdzą ). Słucha się mnie, nawet na dworze, choć czasem jej odbija. Proszę o pomoc.