Strona 2 z 3

PostNapisane: 6 mar 2008, o 12:32
przez kalekana
mój piesek zostaje na noc w łazience ponieważ razem z moim kotem szaleją ale ma tam zabawki łóżeczko i jest mu dobrze a ty twojemu psu zostawiasz zabawki???pozdrawiam

:oops: :oops: lena :oops: :oops:

PostNapisane: 9 mar 2008, o 19:29
przez starababa
:idea: Kupuje pokrojony ogon krowi, gotuje i zamrazam. Jak mam wyjsc to najpierw idziemy na siusiu, potem rozbieram si i po kilku sekundach daje jeden, rozmrozonu kawalek ogona, z rozkazem iscia do koszyka. Potem moge wyjsc, ona ma to w nosie.
Zaczelam to stosowac od samego poczatku i moja cockerka, bardzo lakoma, uwielbia te krowie ogony. Ten rodzaj kosci, zawsze z kawalkiem miesa, nie szczypie sie niebezpiecznie i moge sobie spokojnie wyjsc. Na ogol po 3 godzinach jeszcze ma cos go gryzienia. Ten sam sposob uzywam jak przychodza goscie i nie chce, zeby nam sie platala pod nogami. To jeszcze szczenie, i pelne energii wiec lepiej ja zajac niz ganic.

PostNapisane: 21 mar 2008, o 21:39
przez Monia
Można też spróbować zająć pieska podczas naszej nieobecności. Nie myśli wtedy o swojej rozpaczy i nie próbuje rozpaczliwie szukać pana lub niszczyć mieszkanie.
Doskonałe do tego są inteligentne zabawki które zajmuja głowę i łapy psa. mam na myśli Kongi na smakołyki, piłki trixie i karli z których wypadają smakołyki. Dobrze "uzbrojony" :D Kong np. nafaszerowany parówką lub serem topionym potrafi zając psiaka na godzinę.
Dla spryciarzy :P lepsze kongi z gwiazdkowymi dziurkami. Mniej zawzięte - kongi tradycyjne. Kiedys te cacka były bardzo drogie, ale w necie można juz je kupić w całkiem przystępnych cenach - zważywszy, że wystarczają psom nawet na rok i więcej.
Niezły wybór jest : http://www.perro.com.pl/dla_psa/Zabawki-1_18.htm

3 letni pies w wielkim miescie

PostNapisane: 11 lip 2008, o 11:14
przez aleksix
mam 3 letniego psa, mieszaniec, przez 3 lata mieszkał na wsi, oczywiscie zostawał sam w domu czasami nawet na 4-5 godzin. przyzwyczaił sie dosyc szybko. teraz musiałam wyprowadzic sie do wielkiego miasta i mieszkam w bloku. zostawilam tajfuna samego w pokoju i zamknelam drzwi zeby nie slyszal co jest na klatce-zostawilam wlaczony dyktafon- został godzine i przez ten czas prawie caly czas piszczał-na drugi dzien został na 1,5h w kuchni - mniejszym pomieszczeniu- tez troche piszczał ale juz było nzacznie lepiej.
mam straszne wyrzuty czy dla tak dorosłego psa taka zmiana jest wogole do przyjecia, mam wrazenie ze sie strasznie meczy-przedtem wybieg gdzie chciał, teraz wyznaczone miejsca, nowe mieszkanie.Męczy to moje subiektywne spostrzezenia, moze psy zupełnie inaczej to odbierają.
hmmm potrzebuje informacji, ktore mnie uspokoją.

Re: Jak nauczyć psa by zostawał sam w domu?

PostNapisane: 5 wrz 2009, o 15:27
przez Gość
Witam! Ja mam 11 miesięcznego pinczerka jak wychodzę zostaje w łazience, szczeka przez parę min.ale potem się uspokaja,ale za każdym razem jak wracam mam narobioną kupkę mimo to że przed wyjściem była na długim spacerku i się wyrobiła.A kość lub jakiś smakołyk zostaje nie tknięty,i jest tak zdyszana choćby biegała przez ten cały czas,nie wiem czy to ze strachu?? :(

Re: Jak nauczyć psa by zostawał sam w domu?

PostNapisane: 8 wrz 2009, o 13:32
przez ValdeQ
Gość, piesek się bardzo denerwuje, prawda? Nie zostawiaj go w łazience. Jeżeli musisz go izolować naucz go korzystania z klatki.

Re: Jak nauczyć psa by zostawał sam w domu?

PostNapisane: 8 wrz 2009, o 13:53
przez violaa
Dla nas temat pozostawania w domu- jest tematem na czasie. Jakiś czas temu zaopatrzyłam się w metalową barierkę, którą montowałam we framudze kuchennych drzwi. Figa, na czas naszej nieobecności miała zostawać w kuchni. Tam oczywiście lądował kojec, zabawki, kostki i inne gadżety. Mała piszczała i rozpaczała tyle czasu ile nie było nas w domu. ( wiem to od miłej sąsiadki, która nawet zadeklarowała się, że na cza naszej nieobecności może małą brać do siebie). Po trzech dniach rozpaczy, wracając z pracy " usłyszałam ciszę". Radość, znaczy mała przyzwyczaiła się. Otwieram dom, barierka zamknięta a mała w pokoju. Ta maleńka spryciula wspięła się na wysokość ok 1,20. Od tamtego dnia zostawiam ją w mieszkaniu, bez zamykania. Zauważyłam róznicę, że samo nasze wyjście nie powoduje u niej strachu i lęku. Staram się chować i zabezpieczać "trudne" przedmioty.
Ten stan mieszkaniowej wolności trwa już 5 dni. Zero zniszczeń i rozpaczy. Mała jest w domu sama przez ok 6-7 godzin. Fakt, wita nas zawsze z odrobiną radosnego posiusiania.

Re: Jak nauczyć psa by zostawał sam w domu?

PostNapisane: 8 wrz 2009, o 19:23
przez zeberka161
jej jak ja bym miala zostawic moje psy w jakims jednym pomieszczeniu to nie wiem ale chyba by oknem wyszly ale jak zostaja na calym mieszkaniu to jest spokoj i cisza zero zniszczen.

dla tego mysle ze jak pies ma na codzien dostep do wszystkich pomieszczen w domu to jak zostaje sam i na dodatek w jednym to moze czuc sie niepewnie dla tego powinno sie sprobowac psa zostawiac na calym mieszkaniu. no chyba ze pies naprawde demoluje dom to pozostaje klatka

Re: Jak nauczyć psa by zostawał sam w domu?

PostNapisane: 24 wrz 2009, o 11:14
przez magdakról
Witajcie, mam w domu od 4 dni suczke Posokowca Hanowerskiego.....mała ma 2 miesiące.....bardzo chciałam mieć psa....a kiedy ją mam to mam mieszane....jest posłuszna i mądra
ale niewiem czy dam rade z nią....mam tylko problem zostawiania ją samą w domu bo mi strasznie piszczy :( czy ona jest za mała by rozumieć? prosze o porade

Re: Jak nauczyć psa by zostawał sam w domu?

PostNapisane: 24 wrz 2009, o 12:40
przez ValdeQ
Przeczytaj kilka wątków, które już na ten temat są. W bardzo dużym skrócie pies przed Twoim wyjściem powinien być zmęczony i mieć jakieś zajęcie. Możesz ją też przyzwyczajać do klatki.

Re: Jak nauczyć psa by zostawał sam w domu?

PostNapisane: 20 lis 2009, o 18:20
przez mrowka456
magda : spokojnie :) przyzwyczaii sie :) z posokowami nie jest az tak zle jak to sie mowi :) troszke wariaty ale nie tak zle :)

Re: Jak nauczyć psa by zostawał sam w domu?

PostNapisane: 9 kwi 2010, o 16:05
przez krzakoslawa
Witam.Moj pies nie chce zostawać sam w domu. w czerwcu skonczy 2 lata gdy obojętne kto wyjdzie czy mama czy tata czy ja piszczy wyje i szczeka jest to cocker spaniel. bardzo mnie to denerwuje bo jak moich rodzicow nie ma i chce gdzies wyjsc to musze czekac az wroca chcialabym ją szybko nauczyc zostawania w domu poniewaz powoli zbliza sie czas wakacji i bede chciala wychodzic częsciej prosze o szybko odpowiedz

Re: Jak nauczyć psa by zostawał sam w domu?

PostNapisane: 13 kwi 2010, o 13:07
przez zeberka161
Pies to nie jakiś robot którego da się szybko i odrazu czegoś nauczyć.

Zostaw psa w pokoju wyjdź za drzwi na 1 minute jak pies będzie cicho wejdź i daj smakołyk i tak ćwicz wydłużając powoliiii czas jego pobytu w pokoju.
A później zacznij tak robić wychodząc z domu. Najpierw na chwilkę później coraz dłużej. Ale pamiętaj nigdy nie wchodź do pomieszczenia jak pies piszczy bo uczysz go ze jak zapiszczy to ty sie pojawiasz.

A spaniel to niestety pies towarzyski potrzebujący kontaktu z człowiekiem wiem bo mam sunie 1.5 roczna.
I jeśli ich sie od malego nie ulozy to pozniej sa problemy. Bo sa to kochane psy ale dosc uparte :twisted:

Re: Jak nauczyć psa by zostawał sam w domu?

PostNapisane: 26 wrz 2010, o 20:33
przez phish
Ja też miałam problem z moim goldenem, który zostając sam w domu, nawet na 20 minut, ściągał wszystko, co znalazło się w jego zasięgu, drapał ściany i wyrywał listwy... Próbowałam po kolei prawie wszystkich metod polecanych na różnych forach: zostawianie zabawek, podawanie zabawek tylko przed wyjściem z domu, męczenie psa długim spacerem, zostawianie włączonej muzyki etc. Nie pomagało.
Od kilkunastu dni stosuję metodę, która ku mojemu najwyższemu zdziwieniu rzeczywiście skutkuje, i mam nadzieję, że tak pozostanie.
Polega ona na tym, żeby, krótko mówiąc, nie robić "big deal" ze swojego wyjścia z domu. Wychodzę nie żegnając się z psem, nie mówię do niego, nie wydaję mu żadnych poleceń w rodzaju "Pilnuj domu", "Bądź grzeczny" itp. Po prostu wychodzę. To samo po powrocie do domu - pies cieszy się na mój widok, ale ja nie witam się z nim, wchodzę jak gdyby nigdy nic, nie robię zamieszania wokół swojego powrotu, po prostu - wyszłam i wróciłam. I to działa!!!! Wracam do domu, w którym nie fruwają strzępy gazet i tapety. Sama jestem zszokowana skutecznością tej metody, ale widzę, że pies rzeczywiście "wyluzował", już nie żegna mnie w oknie, gdy odjeżdżam samochodem.
Trzeba jednak pamiętać, że ta metoda jest częścią szerszego projektu wychowania psa. Przede wszystkim zrozumiałam, że pies dlatego świrował, gdy nie było domowników, bo jako samiec alfa (tak się czuł) musiał nas cały czas pilnować. Golden ogólnie jest rasą, która kocha ludzi, ale zauważyłam, że pies podąża za nami krok w krok po mieszkaniu, jeśli miał do wyboru przebywanie samemu albo z kimś z nas - zawsze wybierał obecność ludzi. Pies, który czuje się odpowiedzialny za swoje stada wpada w panikę, gdy zostaje sam w domu, bo nie może nas pilnować. Wtedy zaczyna mu odbijać. Ponadto, taki pies wyczuwa napięcie w głosie właściciela, który się z nim żegna, czuje, że zostaje mu powierzone jakieś zadanie, ale jakie? Zostaje sam w czterech ścianach, więc zaczyna demolkę nie mogąc sobie poradzić z napięciem. Dlatego nie żegnamy się z psem.
Co zrobić, żeby pokazać psu, że to nie on jest przywódcą stada w domu? Zaczęłam stosować metody polecane przez profesjonalistów, proste i SKUTECZNE!
Po pierwsze - pies nigdy nie zjada posiłku przede mną. To ja jem pierwsza, a on czeka. Dostaje swoją porcję zaraz po mnie.
Po drugie - nie ma przekraczania psa w progu. Jeśli pies leży na mojej ścieżce - budzę go lekkim szturchnięciem i daję do zrozumienia, że musi mnie przepuścić.
Po trzecie - pies nie pcha się przede mną w wąskim przejściu, ja przechodzę pierwsza. Czasami trzeba psa przytrzymać na smyczy, ale po pewnym czasie zaczyna pokornie przepuszczać.
Takich sposobów jest wiele, ważne, żeby zdać sobie sprawę, że od takich drobnych wydawałoby się zachować, zależy zbudowanie naszej pozycji w hierarchii domowej psa, a co za tym idzie - jego zachowanie, gdy zostaje sam w domu.
Wracając do zostawiania psa w domu. Zaczynałam od tego, że ubierałam się na kilka, kilkanaście minut w ciuchy, w których zazwyczaj wychodzę w domu, płaszcz, buty, na co pies reagował ożywieniem i napięciem, oczekiwał mojego wyjścia z domu. Ale ja nie wychodziłam, siadałam w tym ubraniu na przykład przed tv, albo czytałam gazetę przy stole. Pies zaczął rozumieć, że niekoniecznie widok tych ubrań musi się dla niego wiązać ze stresem. W kolejnym etapie po ubraniu się do wyjścia, po prostu otwierałam drzwi i wychodziłam nie mówiąc ANI SŁOWA do psa, kompletnie go ignorując. Wychodziłam na 5 minut, później trochę dłużej, w końcu godzina i dłużej. Do tej pory za każdym razem, gdy wracałam do domu pies witał mnie radośnie, ale spokojnie, a ja nie witałam się z nim w ogóle, wchodziłam do domu ignorując go, w ogóle na niego nie reagując. Dopiero gdy pies się uspokaja, wtedy JA wołam go do siebie (to ja decyduję o tym, kiedy się bawimy i przytulamy) i pozwalałam sobie na przywitanie, ale bez szaleństwa.
Ta metoda może wydać się okrutna, bo trzeba nieco przeorganizować swoje relacje z psem, nie można mu pozwalać, by wchodził nam na głowę. Z moim psem jest tak, że bardzo szybko się uczy i jest karny, ale wystarczy delikatna zmiana tonu, by zaczął szaleć z radości, a wtedy puszczają mu wszystkie hamulce. W każdym razie ja nie zamierzam rezygnować z tej metody, od października pies będzie zostawał sam w domu na dłużej, około 5 godzin, ale jestem pewna, że nadal będzie spokój. Na razie zostaje w domu sam na ok. 1,5 godziny jakieś 2 razy dziennie i jest całkowicie spokojny, wracam do czystego mieszkania i spokojnego psa.
To tyle jeśli chodzi o moje doświadczenie, mam nadzieję, że pomogłam. Piszę, bo sama nie znalazłam informacji o takiej metodzie na żadnej stronie internetowej (a przejrzałam ich setki w okresie największego kryzysu), a dowiedziałam się od niej od znajomej, która wyczytała to w jakiejś starej książce...
Pozdrawiam

Re: Jak nauczyć psa by zostawał sam w domu?

PostNapisane: 18 lis 2010, o 13:55
przez Gość
swietna metoda,dzieki!