Przygarnelam dwumiesiecznego szczeniaka, bo babsko ktore go mialo wziac sie rozmyslilo,kiedy okazalo sie , ze nie ma jednego oczka. a jego wlasciciel chcial go zakopac zywcem;/ ehhh i teraz mam problem bo:
1. piszczy ciagle, kiedy tylko sie nim nie zajmuje. i to tak donosnie , ze uszy bola;/
2. studiuje i juz w pon bedzie musial zostac sam na jakies 6-7h.
co ja mam zrobic?
aha i jak najszybciej nauczyc zeby zalatwial sie na pieluszke?
Pozdrawiam