buldozek francuski nie do wtrzymania

Problemy wychowawcze i jak sobie z nimi radzić, szczenię w domu...

Moderator: Moderatorzy

Postprzez m.m 16 mar 2009, o 20:09

Talia napisał(a):ADHD - nadpobudliwość psychoruchowa, niejednokrotnie powiązana z agresją. Sama mam sporo znajomych z ADHD, są oni bardzo agresywni.


"Psie ADHD" to nie to samo, co ADHD u ludzi!!! Poza tym ADHD wcale nie musi iść w parze z agresją! Nie twórz łatki że ktoś z ADHD=ktoś agresywny.
Ostatnio edytowano 16 mar 2009, o 20:22 przez m.m, łącznie edytowano 1 raz
Marta&Kama
Obrazek
Obrazek
Obrazek - Zobacz mnie na GoldenLine
Avatar użytkownika
m.m
Moderator
Moderator
 
Posty: 857
Dołączył(a): 13 sie 2006, o 13:45
Lokalizacja: Łódź

Sklep Psiaki.pl

Szukasz czegoś dla swojego pupila?

Zapraszamy do naszego Sklepu Psiaki.pl
Znajdziesz tam atrakcyjne produkty dla zwierząt. Wszystko, czego potrzebujesz, dla psa, kota i innych zwierzaków.
Sklep dla zwierząt
 

Postprzez Talia 16 mar 2009, o 20:13

A to przepraszam, widocznie moja wiedza na ten temat jest niekompletna.
''Jeśli pies spojrzy na ciebie i nie chce podejść, powinieneś dokładnie przyjrzeć się swojemu sumieniu''
Avatar użytkownika
Talia
Młodszy Miskowy
Młodszy Miskowy
 
Posty: 6
Dołączył(a): 14 mar 2009, o 14:01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Postprzez ola monola 16 mar 2009, o 22:12

Widzę, że tu sami specjaliści od psiej psychiki. To chyba wam chińską pocztą mojego psa wyślę.
Czy uważacie, że pies który wychodzi dwa razy dziennie na godzinne spacery i zabawy z piłką lesie w oraz jeszcze raz na krótko w celach higienicznych a także z całodobowym dostępem do ogrodu to pies, który nie ma się gdzie wyżyć i dostaje szajby z nudów? Bo ja uważam, że nie.
Czy uważacie, że pies traktowany jak członek rodziny ( np. smażę mu nalesniki z dżemem własnoręcznie zrobionym - dzisiaj włąśnie zjadł na kolację ): z którym się gada, głaszcze i bawi to pies prześladowany, któremu nie okazuje się zainteresowania? Bo ja uważam, że nie.
NIE ZAMIERZAM WYPRUWAĆ SOBIE ŻYŁ Z JEGO POWODU. Mam jeszcze rodzinę, którą trzeba się zająć.
Ja też chcę poczytać, obejrzec film czy wypić kawę bo w tym duecie jestem ważniejsza od psa. Pojąć nie mogę stąd ta obłuda i jakieś nienormalne podejście do zwierzęcia. Spece od wychowania mówią, że pies powinien mieć swoje miejsce w stadzie i to wcale nie na najwyższym szczeblu.
Czy uważacie, że tysiące razy powtarzane" nie wolno, nie ruszaj, zostaw" jest sposobem na nakłonienie psa, żeby nie broił czy nie? Mam go kopać, bić kijem czy powiesić na drzewie?

Uważam, że ten pies jest po prostu rąbnięty.Czasem tak się zdarza i z tym faktem trzeba się pogodzić.Czy wiecie, że on się NIE MĘCZY? NIGDY! Przejdzie kilometry , wraca ledwo żywy, ale jak zobaczy u dziecka piłkę w ręku to by ją odgryzł żeby tylko tę piłkę wyrwać i bawic się i bawić i bawić i bawić.
Nie zaprzeczam sobie kiedy mówię, że każę uśpić psa choć dziecko je kocha. PO prostu nakłąmię że zginął, wpadł pod samochód albo ktoś go ukradł i po sprawie.
OD TRZECH LAT NIE ROBIĘ NIC INNEGO TYLKO MYŚLĘ O PSIE. Zeby nie położyć czegoś za nisko bo to zniszczy, żeby jeść w osobnym pomieszczeniu bo nie można go przegonić od stołu ( zjadłby wiadro o każdej porzed dnia i nocy), zamknąć pokój, żeby ubłoconych łap nie wytarł w pościel, nie wieszać skarpetek czy rajstop na kaloryferze po pogryzie.
Ten pies został mi wmuszony przez męża, który teraz ma gdzieś czy on jest głodny czy najedzony, czy trzeba go zaszczepić, czy się z nim pobawić. Chciał mieć psa to go ma, a ja zapieprzam.
Te teksty, że jestem sobie winna bo go tak wychowałam włóżcie sobie w odpowiednie miejsce.
ola monola
 

Postprzez mwijatak 17 mar 2009, o 08:07

Posiadanie psa wiąże się z wyrzeczeniami, które albo nam pasują i psa mamy albo nam nie pasują i psa nie kupujemy.


Powtórzę się, ale zamiast usypiać zdrowe zwierze (wątpię żeby jakikolwiek weterynarz to zrobił) zadzwoń do hodowcy i go po prostu oddaj.
Po co masz zaprzątać sobie głowę takim stworzeniem, które wiecznie wymaga Twojej uwagi.
Jeżeli wykręcenie numeru do hodowli jest ponad Twoje możliwości udaj się na forum dot. buldożków francuskich (np http://www.forum.molosy.pl/forumdisplay.php?f=26) i tam zamieść informację, że oddasz psa. Miłośnicy tej rasy z pewnością poradzą sobie z problemami, które Tobie spędzają sen z powiek a i pies będzie szczęśliwy. Bo nie samą kanapą i naleśnikami pies żyje.

I proszę, daruj sobie obelgi w naszą stronę, bo marne to Twoje działanie. Wg nas nie ma psów niemożliwych do wychowania. Są behawioryści, szkoleniowcy a jeśli nadal nie przynosi to oczekiwanych skutków to tylko nadmierna agresja i zagrożenie dla otoczenia jest powodem decyzji o uśpieniu psa. Każdy walczy o członka rodziny do końca i tyle.
Pozdrawiam
Marta

Kaja / Lalka [*]
15.04.2005 - 19.08.2016
Demon [*]
07.05.1997 - 13.08.2009
Na zawsze w moim sercu...


...outsiderka... :roll:

Jeżeli jesteśmy tym co jemy, to ja jestem łatwa, szybka i tania...
Avatar użytkownika
mwijatak
Moderator
Moderator
 
Posty: 3158
Dołączył(a): 1 cze 2005, o 11:01
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Atena 17 mar 2009, o 08:47

Tęczova napisał(a):
Atena napisał(a):
dziecko czy pies - istota ludzka.

chyba istota żywa? :)
bo pies istotą ludzką raczej nie jest :lol:

a dokładnie. Właśnie też to teraz zauważyłam :lol:

ola monola napisał(a):Czy wiecie, że on się NIE MĘCZY? NIGDY! Przejdzie kilometry , wraca ledwo żywy, ale jak zobaczy u dziecka piłkę w ręku to by ją odgryzł żeby tylko tę piłkę wyrwać i bawic się i bawić i bawić i bawić.

Zeby nie położyć czegoś za nisko bo to zniszczy, żeby jeść w osobnym pomieszczeniu bo nie można go przegonić od stołu ( zjadłby wiadro o każdej porzed dnia i nocy), zamknąć pokój, żeby ubłoconych łap nie wytarł w pościel, nie wieszać skarpetek czy rajstop na kaloryferze po pogryzie.

wypisz wymaluj moja Rozi - i jakoś wciąż żyjemy i świetnie dajemy sobie radę :wink: :lol:


piszesz całe referaty, ale tak się zaczęłam zastanawiać, czy pies ma w domu swoje miejsce? to, że śpi w łóżku, to jedno, moje suki też ze mną śpią, ale mają również swoją klatkę, gdzie mogą się wyciszyć, odbyć karę za złe zachowanie itp. Oczywiście głównie dotyczy to Rozi, bo Atena była i jest bezproblemowa.

Poza tym, piszesz, że pies ma dostęp kiedy chce do ogrodu - ale co z tego. Jest tam sam, nie ma zajęcia, więc się zaczyna nudzić, a z nudów niszczy rośliny i inne rzeczy - normalka.
Nitimur in vetitum semper cupimusque negata :twisted:
Avatar użytkownika
Atena
Moderator
Moderator
 
Posty: 6026
Dołączył(a): 12 wrz 2005, o 10:54
Lokalizacja: Ruda Śląska
Rasa psa: morświn i dzikoświn

Postprzez ola monola 17 mar 2009, o 10:33

W takim razie proszę mi powiedzieć czym żyje pies jeśli spacery, zabawa i naleśniki to za mało. Z waszym postów zrozumiałam, że przez całą dobę nie robicie nic innego tylko swoje psy zabawiacie. A jak śpicie to co robi pies - wpieprza dywan? Zaden z forumowiczów nie pracuje, nie odrabia lekcji z dziećmi, nie chodzi na zakupy, do kina, lekarza czy znajomych.
Mam wrażenie, że to forum to jakas sekta, stowarzyszenie postrzelonych, dla których posiadanie i niańczenie psa to jedyny cel w życiu. Jeśli tak to czas się leczyć
ola monola
 

Postprzez Gość 17 mar 2009, o 10:40

Atena napisał(a):
Tęczova napisał(a):
Atena napisał(a):
dziecko czy pies - istota ludzka.

chyba istota żywa? :)
bo pies istotą ludzką raczej nie jest :lol:

a dokładnie. Właśnie też to teraz zauważyłam :lol:

ola monola napisał(a):Czy wiecie, że on się NIE MĘCZY? NIGDY! Przejdzie kilometry , wraca ledwo żywy, ale jak zobaczy u dziecka piłkę w ręku to by ją odgryzł żeby tylko tę piłkę wyrwać i bawic się i bawić i bawić i bawić.

Zeby nie położyć czegoś za nisko bo to zniszczy, żeby jeść w osobnym pomieszczeniu bo nie można go przegonić od stołu ( zjadłby wiadro o każdej porzed dnia i nocy), zamknąć pokój, żeby ubłoconych łap nie wytarł w pościel, nie wieszać skarpetek czy rajstop na kaloryferze po pogryzie.

wypisz wymaluj moja Rozi - i jakoś wciąż żyjemy i świetnie dajemy sobie radę :wink: :lol:


piszesz całe referaty, ale tak się zaczęłam zastanawiać, czy pies ma w domu swoje miejsce? to, że śpi w łóżku, to jedno, moje suki też ze mną śpią, ale mają również swoją klatkę, gdzie mogą się wyciszyć, odbyć karę za złe zachowanie itp. Oczywiście głównie dotyczy to Rozi, bo Atena była i jest bezproblemowa.

Poza tym, piszesz, że pies ma dostęp kiedy chce do ogrodu - ale co z tego. Jest tam sam, nie ma zajęcia, więc się zaczyna nudzić, a z nudów niszczy rośliny i inne rzeczy - normalka.



W odróżnieniu od ciebie nie przetrzymuję psa w klatce. Ma swoje legowisko w salonie, by mógł nas widzieć bo to miejsce w którym przebywamy najczęściej. Gdyby ktoś miał wątpliwości to powiem, że legowisko nie jest łożem madejowym zmontowanym przez wredną włąścicilkę to wytłumaczę , że składa się z kupionej oponki wypchanej drobnymi kuleczkami, poduszki puchowej oraz kocyka.
W ogrodzie nie siedzę całodobową bo mi się nie chce.
Gość
 

Postprzez Talia 17 mar 2009, o 12:03

Spokojnie! Zaczyna być już naprawdę nieprzyjemnie. Zamiast porad, w tym temacie można przeczytać tylko kłótnie, które do sprawy nic nie wnoszną. I na co to komu?
''Jeśli pies spojrzy na ciebie i nie chce podejść, powinieneś dokładnie przyjrzeć się swojemu sumieniu''
Avatar użytkownika
Talia
Młodszy Miskowy
Młodszy Miskowy
 
Posty: 6
Dołączył(a): 14 mar 2009, o 14:01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Postprzez Paulinka... 17 mar 2009, o 14:20

Mój pies też jest typem ADHD i jakoś sobie radzimy. W domu ma ona tyle zajęć , że nie ma czasu na niszczenie :lol: Idzie na balkon patrzeć na zwierzaki na dworze , gania kota po domu , bawi się z moją siostrą , gryzie kości , przewraca żółwia , bawi się kulą - smakulą. Psa trzeba wybiegać na dworze to jedno , ale trzeba zmęczyć go też psychicznie. Ostatnio moja suka jak nabroi ma karę " Time Out" ma leżeć / siedzieć na legowisku dopóki nie pozwolę jej dalej się bawić 8) Skutkuje i to bardzo , Bleka kojarzy sobie niepożądane u mnie zachowania i wie , że zostanie za to ukarana.
Paulinka...
 

Postprzez Atena 17 mar 2009, o 14:45

Paulinka... napisał(a):Psa trzeba wybiegać na dworze to jedno , ale trzeba zmęczyć go też psychicznie. Ostatnio moja suka jak nabroi ma karę " Time Out" ma leżeć / siedzieć na legowisku dopóki nie pozwolę jej dalej się bawić 8) Skutkuje i to bardzo , Bleka kojarzy sobie niepożądane u mnie zachowania i wie , że zostanie za to ukarana.

dokładnie o tym mówiłam, ale do niektórych nie dociera :wink:

Co do klatki - nie trzymam w niej psów non stop, wchodzą i wychodzą kiedy chcą, jedynie jak idę do pracy, to Rozi jest zamykana, bo mam dość zastanawiania się, co tym razem zeżarła/zniszczyła. Dla mnie klatka = legowisko, z tym plusem, że jeśli nie chcę, żeby pies z niej wychodził, to zamykam drzwiczki. Pies leżący w klatce również widzi wszystkich doskonale, bo stoi w mojej sypialni, w taki sposób, że widzi również osoby przebywające w salonie :lol:
Nitimur in vetitum semper cupimusque negata :twisted:
Avatar użytkownika
Atena
Moderator
Moderator
 
Posty: 6026
Dołączył(a): 12 wrz 2005, o 10:54
Lokalizacja: Ruda Śląska
Rasa psa: morświn i dzikoświn

Postprzez Paulinka... 17 mar 2009, o 18:35

Gdybym mieszkała sama z psem to też zakupiłabym dużą klatkę i zamykała suke na czas mojej nieobecności , ale w domu zawsze ktoś jest , więc nie mam takiej potrzeby. Klatka to nie jest męczarnia dla psa , a jest baaardzo przydatna :D
Paulinka...
 

Postprzez mwijatak 17 mar 2009, o 19:44

Dochodzę do wniosku, że szkoda naszych palców na tłumaczenie właścicielce buldożka, że jest w błędzie...

Niech będzie - jestem w sekcie, nie pracuję, nie wychodzę z domu tylko wpatruję się mojego psa jak w obrazek :roll: Wielbię ją, noszę na rękach i wszystko co możliwe. Aaaa właśnie, chyba jestem złą właścicielką, bo nigdy nie usmażyłam swojemu psu naleśników.



A tak w ogóle to jaki był cel założenia tego tematu :?:
Pozdrawiam
Marta

Kaja / Lalka [*]
15.04.2005 - 19.08.2016
Demon [*]
07.05.1997 - 13.08.2009
Na zawsze w moim sercu...


...outsiderka... :roll:

Jeżeli jesteśmy tym co jemy, to ja jestem łatwa, szybka i tania...
Avatar użytkownika
mwijatak
Moderator
Moderator
 
Posty: 3158
Dołączył(a): 1 cze 2005, o 11:01
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Sissy 17 mar 2009, o 20:31

mwijatak napisał(a):Dochodzę do wniosku, że szkoda naszych palców na tłumaczenie właścicielce buldożka, że jest w błędzie...

Niech będzie - jestem w sekcie, nie pracuję, nie wychodzę z domu tylko wpatruję się mojego psa jak w obrazek :roll: Wielbię ją, noszę na rękach i wszystko co możliwe. Aaaa właśnie, chyba jestem złą właścicielką, bo nigdy nie usmażyłam swojemu psu naleśników.

Więc ja mam chyba to samo :lol:


mwijatak napisał(a):
A tak w ogóle to jaki był cel założenia tego tematu :?:

Wydaje mi się,że mieliśmy powiedzieć autorce wątku,jak ma się pozbyć psa :roll:
Avatar użytkownika
Sissy
Starszy Tropiący
Starszy Tropiący
 
Posty: 1897
Dołączył(a): 18 cze 2008, o 08:29
Lokalizacja: Ossów
Imię psa: Fido
Rasa psa: Yorkshire terrier

Postprzez zeberka161 17 mar 2009, o 22:28

moja mala 6 miesieczna spanielka tez ma ADHD nie umie usiedziec ani sekundy spokojnie a wyobraz sobie ze mam 3 psy w domu.
wiec opanowanie jej i wyciszenie jest potrojnie trudne do wykonania bo zawsze jakis z psow ja rozproszy i ona chce sie z nim bawic i tak w kolko.

ale same wymeczenie fizyczne nic nie daje ale z polaczeniem wymeczenia psychicznego owszem sa efekty. lacze zabawe ze szkoleniem z jakas praca umyslowa chowam zabawki i kaze jej ich szukac albo kaze wykonywac jej przerozne komedy wtedy wie ze musi sie skupic i byc opanowana i po takim wymeczeniu psa w jej glowie nie ma szalonych pomyslow i jest spokojna i wyciszona.

i uwiez ze nie siedze 24h na dobe 7 dni w tygodniu w domu i pilnuje psa czy tez zajmuje sie nim. NIE chodze do szkoly ucze sie oprocz tego mam pewne obowiazki domowe. do tego musze sie pouczyc zrobic jakies zadania domowe, mam jeszcze dwa pozostale psy ktorym tez troche czasu musze poswiecic, czasem wychodze ze znajomymi lub tak jak teraz mam nawet czas na siedzenie na necie.

wiec nie biegam za ta mala calymi dniami i jej nie pilnuje czy czegos nie broi. poswiecam jej godzine dziennie na takie zabawy polaczone ze szkoleniem i do tego ma 4 spacerki 2 takie ok 20 min , 1 ok 1h , 1 ok 2h te dwa dluzsze sa na lace lub w lesie i bawie sie z psami i one biegaja razem i nie mam z nia problemow a ty piszesz tu jakies niestworzone rzeczy.

jesli nie jestes wstanie odpowiednio pokierowac psem zeby on potrafil opanowac swoja nadpobudliwosc to znajdz mu nowy dom.
Obrazek
Avatar użytkownika
zeberka161
Nadkagańcowy
Nadkagańcowy
 
Posty: 1082
Dołączył(a): 7 sie 2008, o 16:16
Lokalizacja: Rybnik
Imię psa: Dzina, Caren, Tayson [*]
Rasa psa: Mieszaniec, Cocker Spaniel, Mieszaniec [*]

Postprzez DonKamillo 17 mar 2009, o 23:24

Tak zebarka Ty chodzisz do szkoly,podejrzewam,ze mieszkasz z rodzicami,mama ugotuje,posprzata,zrobi zakupy,zajmie sie rachunkami i wszystkim innym...bo gdybys miala caly dom na glowie i jeszcze dziecko,prace to nie starczylo by Ci czasu by poswiecic psom 4 godziny 40 minut.Ja w tym momencie nie bronie zalozycielki tematu.,ale w sumie ma troche racji...sa ludzie,ktorzy poswiecaja sie psom bez reszty ale sa i tacy,ktorzy chca go miec jako domowego przyjaciela ale bez przesady by wszystko mialo sie krecic tylko wokol psa...
DonKamillo
Podsmyczy
Podsmyczy
 
Posty: 36
Dołączył(a): 16 lut 2009, o 16:56

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wychowanie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 37 gości

paw prints