Witajcie,
proszę o pomoc w dogadaniu się z moim szczeniakiem. Ma 10 tygodni u mnie jest od 2. Problemem jest to, że łapczywie rzuca się na jedzenie. Dostaje jeść 4 razy dziennie (najchętniej cały czas coś by jadła ). Nie mogę nasypać jej jedzenia do miski bo już siedzi z nosem w niej, jeżeli chcę ją nagrodzić jakąś przekąską to prawie zjada mi palce. Jak już dorwie się do michy to wcina łapczywie, niemal nie gryząc pokarmu. Bardzo często ma przez to czkawkę:) Ma ktos jakieś doświadczenie z takim niekulturalnym obżartuchem? Moje próby odczekania aż się uspokoi i dopiero po tym sypanie jej jedzenia nie skutkują. Mój poprzedni pies nie wyprawiał takich hocków-klocków ale on od swojego pierwszego dnia życia był wychowywany przeze mnie i moją rodzinę, nie walczył więc z rodzeństwem o cyca mamy:) Wyrósł na kulturalnego psa ;D a o to fiu bździu zaczynam się martwić, że nie podołam... Wydawało mi się, ze już zaczęła pojmować kto jest "szefem" ale jednak skutecznie lekceważy moje polecenia. Jest piekielnie cwana, nie chcę jej zmanierować. Ratujcie.