Mamy poważny problem z naszą ponad półroczną suczką(mieszańcem), która do dnia dzisiejszego nie nauczyła się sygnalizować potrzeb fizjologicznych, chodzi zwłaszcza o siusianie w domu...Sprawia wrażenie, jakby załatwiała się w momencie, gdy jej się zachce, bez względu na to , gdzie się znajduje, do tego stopnia, że wielokrotnie załatwiła się nam nawet na łóżko. Nie piszczy, nie "kręci się" koło drzwi wyjściowych, gdy chce wyjść na dwór, po prostu kuca i siusia...czasami nawet nie kuca, tylko siusia biegnąc przez mieszkanie, wiem, brzmi śmiesznie, ale jesteśmy już zmęczeni sprzątaniem, wycieraniem, praniem wykładzin i tak naokrągło. Początkowo myśleliśmy(mamy ją od stycznia tego roku), że nauczy się jak każdy szczeniak,teraz powoli zaczynamy tracić nadzieję i zastanawiać się nad znalezieniem jej nowego domu, gdzie miałaby wybieg na dworze-to smutne, ale nie wyobrażamy sobie tak funkcjonować nad dłuższą metę jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie.
Może ktoś z Was miał podobny problem, może wie, jak nauczyć naszego psiaka gdzie powinien się załatwiać?