jedz szybciej bo miska ucieknie

przez **Lianis** 4 sie 2009, o 14:36

Tak chyba mozna nazwac nasz problem, ktory nie zmiejsza sie w zaden sposob a coraz bardziej zaczyna mnie martwic zdrowotny aspekt tej sprawy. Roxi(ok 10 mies) jest z nami juz od 2 mies, jest szczepiona, odrobaczona, pieszczona, kochana, regularnie odzywiana (przytylismy i uroslismy) a pelna miska to dla niej jakby wyscig z czasem, ze stoperem w reku zajmuje jej 10sek zjedzenie pelnej miski karmy, nie gryzie wogole i niczego, po prostu polyka, nawet jesli jest to np obgotowana wolowa chrzastka dlugosci 10-15cm albo chocby patyk dentystyczny, ktory nie ma zastosowania chyba zadnego skoro jest polkniety w calosci. Dostaje 3 posilki dziennie, rano i wieczorem puszki lub gotowane miesko z ryzem i warzywami, pomiedzy sucha karma, bardzo czesto je na tyle szybko, zachlannie i lapczywie ze zaczyna sie dlawic, ma odruch wymiotny albo co najgorsze wymiotuje. Ja rozumiem ze sa to jakies pozostalosci z poprzedniego zycia ale martwia mnie klopoty ktore moga z tego wyniknac, ze sie zadlawi juz na amen, nabawi jakis chorob, chocby przelyku. Jak z tym walczyc?
Pozdrawiam
Lia

**Szukasz czegoś dla swojego pupila?**

Zapraszamy do naszego Sklepu Psiaki.pl
Znajdziesz tam atrakcyjne produkty dla zwierząt. Wszystko, czego potrzebujesz, dla psa, kota i innych zwierzaków.

przez **ValdeQ** 5 sie 2009, o 08:51

Zbyt łapczywe jedzenie może być przyczyną problemów zdrowotnych, może nawet doprowadzić do skrętu żołądka.

Domyślam się, że w przeszłości ona miała liczną konkurencję do miski i niedobór pożywienia. Musiała zjadać prędko, bo inaczej jedzenie znikało. Do końca tych odruchów nie wyeliminujesz, niektóre psy będą jadły szybciej, inne wolniej. Powinna mieć przy jedzeniu jak najwięcej spokoju. Nawet obecność człowieka w pobliżu może traktować jako konkurencję. Z czasem się nauczy, że nikt jej pożywienia nie odbiera.

Jeszcze taki mało elegancki pomysł: może masz jakieś witaminy czy inny preparat, który jest bardzo zdrowy, ale jej nie smakuje? Najlepiej taki w proszku, sypany łyżkami. To łyżkę tego do miski :twisted:

przez **Atena** 6 sie 2009, o 07:43

miałam podobny problem z Rozi, jak do mnie trafiła, to była wygłodzona i rzucała się na żarcie jak szalona, wciągając je dosłownie w kilka sekund. Dodatkowo, każde zwierzę, które znalazło się w pobliżu jej miski było atakowane. Było to w moim przypadku dość niebezpieczne, bo Tośka ma świętą cierpliwość, ale do czasu, no i w końcu spuściła młodej manto. Od tej pory Rozi jadała w osobnym pomieszczeniu. Stopniowo zaczęła jeść coraz wolniej (choć i tak w chwili obecnej zje 3 razy szybciej niż Atena, która dostaje mniejsze porcje). Dodatkowo teraz suki mają miski jedna przy drugiej i nie ma już awantur

Babci pies z kolei (też znajda), początkowo po jedzeniu szedł zwymiotować i zakopać. Jak mu się udało wyprosić, żeby babcia z nim wyszła, to zrobił to na dworze, a jak nie dało się, to znalazł sobie jakieś miejsce w domu

Spróbujcie albo jak napisał ValdeQ, zostawiać ją samą na czas jedzenia, albo, karmcie ją z ręki, wtedy kontrolujecie czas jedzenia i ilość połkniętej porcji.

przez **bjossa** 6 sie 2009, o 20:48

jesli faktycznie suka je tak szybko ze sie dławi, ksztusi i wymiotuje to możesz spróbować różnych metod. Na sam poczatek dawaj jej małe porcje, często ale mało. Im mniejsza porcja tym mniej jest połknięte za jednym zamachem. Inną możliwoscią jest pooprostu karmienie 'ręczne'. Brutus jak dawno dawno temu musiał dostawać wstrętny lek który musiał byc wymieszany z pokarmem ( to było wtedy jak Brutus postanowił zjesc jednym gryzem pół kosci ktora później mu stanęła w jelitach i trzebabyło to czyms przepchać) i nie chciał jesc to miał anwet swój widelec i był karmiony

wiadomo ze jak pańcia karmi to lepiej smakuje