Obecnie postępy są dość znaczne:) Psy przebywają ze sobą prawie cały czas kiedy ktoś jest w domu i sporadycznie zdarzają się sytuacje, kiedy zaczynają na siebie powarkiwać. Wtedy skutkuje dobrze wydanie im komendy "siad", która odwraca ich uwagę. Zastosowaliśmy metodę, że mój pokój jest pokojem Falki i może ona w nim przebywać sama, ale Aza do niego nie wchodzi, a pokój siostry, gdzie śpi Aza, jest tylko terytorium Azy i Falka ma zakaz wchodzenia. O dziwo, zasady te są przez nie respektowane. Dość istotne było chyba to, że po wyprowadzce siostry Aza zaczęła traktować mnie jako jej zastępstwo i była zazdrosna o mojego psa, a tak być nie może, więc Aza jest teraz dystansowana ode mnie - nie trzymam jej na smyczy na spacerze tylko ktoś inny z rodziny, nie wchodzi do mojego pokoju itp. Myślę, że to też trochę pomogło.
Jest więc nadzieja dla wszystkich w podobnej sytuacji
Pozdrawiam