Pies zostaje sam ok 5 godzin dziennie ale nie jest to regułą. Pod nasza nieobecnośc zostawiamy mu włączone radio aby nie rozpraszały go odgłosy z zewnątrz. Nie jest typem rozrabiaki, raczej nie popsuł niczego. Za to doniczki często lądowały na podłodze gdyż jego ulubionym miejscem jest "obserwatorium przyokienne". Nie jest to jednak jego winą, że doniczki lądowały na ziemi. Zaradziliśmy temu i doniczki zostały przestawione.
W mojej obecności Nero zachowuje sie spokojnie, nie sprawia mi problemów jakichkolwiek. Jest posłuszny. Nero to mądry i kochany psiak, nie szczedze mu pochwał i pieszczot - uwielbia masaż klatki piersiowej
Przy mężu trudno mi powiedzieć...mąż raczej wychodzi z założenia, że nie ma co psa rozpieszczać wiec mało go głaszcze i raczej wychodzi z założenia, że psu trzeba dozować pieszczoty, jest wymagający i pies także go słucha - nie moge powiedzieć aby sie nie lubili.
Jak jesteśmy razem pies zawsze jest tam gdzie my - musi nas widzieć, jak siedzimy w pokoju to przychodzi i koniecznie chce usiąść koło nas a jako, że na tapczany nie ma wstępu domaga sie przyniesienia legowiska i wtedy jest najszcześliwszy jak wszyscy są w zasięgu wzroku. Jednak zauważyłam, że mimo wydawałoby sie mocnego snu Nero za każdym razem jak sie rusze, wyjde z pokoju jest zaraz przy mojej nodze.
Problem z psem pojawia sie jedynie na spacerze lub przy gościach...
Dziękuję za dokładne porady. Zabieramy sie do pracy!