jak panować nad młodym, towarzyskim labradorem?

[Daneika]

Witam.
Mam młodego, 8-miesięcznego labradora. Wiem, że jest młody ale jego zachowanie w niektórych sytuacjach sprawia, że czuję się głupio.
Na spacerach ciągnie w każdą stronę, gdy widzi psa -jakiegokolwiek, obojętnie czy pies merda ogonem czy szczeka agresywnie- kładzie się na ziemi i nie wstanie dopóki ten inny pies nie odejdzie lub zaczyna ciągnąć do tego psa przy czym zaczyna się dusić obrożą (ale i tak ciągnie pomimo tego, że mu oczy wyłażą na wierzch). Poza tym z namiętnością rzuca się na gości, co nie zawsze im odpowiada.
Cezar ma kolczatkę, obrożę i szelki. Próbowałam go prowadzić na samej obroży (i oczywiście smyczy) ale musiałam przerzucić się na kolczatkę i szelki jednocześnie, inaczej nie dałabym z nim rady.
Dlatego proszę o pomoc, jak go nauczyć posłuchu? jedyną osobą jakiej słucha jest mój ojciec.
Cezar jest moim pierwszym psem rasowym i drugim jakiegokolwiek miałam dlatego bądźcie wyrozumiali...

[mArGoSiA]

To,że jest psem rasowym nie za wiele znaczenia chociaż labki to energiczne psy ale w sumie tak jak większość młodych psów.

Nie myślałaś o pójściu na szkolenie z nim?

A jak uczysz go żeby nie ciągnął?

[Daneika]

Nie za bardzo wiem gdzie mam z nim pojechać na szkolenie.

Co do nauki "normalnego chodzenia":
Jednocześnie zakładam mu kolczatkę i szelki. Smycz też zapinam na i na kolczatkę i szelki. Jak zaczyna za ciągnąć przyciągam go to siebie (tą smyczą) i mówię "noga!"
ta nauka idzie już 2miesiące i żadnych efektów

[ValdeQ]

Daneika, w Twojej krótkiej wypowiedzi zawiera się cały katalog problemów, które są raczej typowe niż niezwykłe. Typowe dla psa o wielkich zasobach energii i osoby niezbyt doświadczonej w postępowaniu z takim (lub innym) psem. Musisz zacząć od podstaw. Kłania się szkolenie, jak pisze mArGoSiA, Daj sobie i psu szanse, idź na szkolenie, grupowe lub indywidualne, w zależności od posiadanego czasu. Szkolenie otworzy Ci oczy na wiele spraw. Nawet jeśli na koniec nie rozwiążesz wszystkich zagadek to przynajmniej będziesz mieć podstawy do bardziej zaawansowanej rozmowy.

Życzę znalezienia dobrego trenera i powodzenia w szkoleniu.

[ValdeQ]

Nie za bardzo wiem gdzie mam z nim pojechać na szkolenie.

Co do nauki "normalnego chodzenia":
Jednocześnie zakładam mu kolczatkę i szelki. Smycz też zapinam na i na kolczatkę i szelki. Jak zaczyna za ciągnąć przyciągam go to siebie (tą smyczą) i mówię "noga!"
ta nauka idzie już 2miesiące i żadnych efektów

Jeśli napiszesz w profilu gdzie mieszkasz, to może ktoś Ci poleci jakąś szkołę. W każdym przypadku możesz zadzwonić do najbliższego oddziału Związku Kynologicznego, lub sprawdzić ich stronę www, zawsze mają adresy/telefony do afiliowanych szkół.

Co do opisu spaceru, w oczywisty sposób jest to nadmiar środków przy niedoborze metody. Do nauki chodzenia na smyczy najlepsza jest najprostsza, płaska obroża nylonowa ( z upodobaniem przez wielu forumowiczów nazywana "parcianą" ). Właściwą komendą - o ile rozumiem Twoją intencję - jest "Równaj", komenda "Noga" oznacza zupełnie inne zadanie.

Kluczowy błąd kryje się prawdopodobnie w słowie "przyciągam". jeżeli chociaż trochę przypomina to siłowanie się z psem - osiągasz efekt odwrotny do zamierzonego. Nie siłuj się z nim bo i tak przegrasz, to nie ma sensu. Nie masz ze swoim psem walczyć tylko komunikować mu swoją wolę.

[Daneika]

"przyciągam" znaczy ciągnę go do siebie. Tyle że to rzeczywiście wygląda jak siłowanie się z nim. A co z tym że się kładzie na widok innego psa? Da się go w jakiś sposób nauczyć zeby nie reagował na inne czworonogi ( nie idąc na szkolenie)? Bo to jest akurat moim największym problemem...
Co do szkolenia, spróbuję znaleźć coś w mojej okolicy

[mArGoSiA]

Wszystkiego da się nauczyć tylko trzeba mieć sporo cierpliwości i być konsekwentnym.

Ja na sam początek zrezygnowała z kolczatki i spróbowała ze zwykłą obrożą,nie szelkami bo one sprawiają,że pies ciągnie bardziej.

Pies ciągnie-zatrzymujesz się-przywołujesz do siebie-pies przychodzi-idziecie dalej. To jest bardzo monotonne ale działa.
Albo za każdym razem jak pies ciągnie zmieniasz kierunek ruchu. Musisz pokombinować i za każde dobre zachowanie nagradzaj.

[Daneika]

Cóż może i monotonne ale zrobię wszystko żeby ten zbój zaczął mnie słuchać

[mArGoSiA]

To słuchania jako takiego nie wystarczą metody. Pies musi lubić z tobą przebywać,musi wiedzieć,że z tobą jest fajnie,jest fajna zabawa,masz jakieś dobre rzeczy etc.

[Daneika]

Cezary akurat wie, że ode mnie zawsze dostanie coś dobrego, że ze mną są najdłuższe i najciekawsze spacery. Problemem jest tylko to, że od szczeniaka traktowany był dosyć swobodnie (nie tylko przeze mnie, ale tez przez moja mamę i siostrę) bo ładny, spokojny malutki, milutki itp.

[zeberka161]

a co do kolczatki to jak już chcesz jakoś utrzymać psa to polecam halti.
Ale to nie rozwiaże problemów bo i tak z psem musisz pracować , pracować nad chodzeniem na smyczy

[Monia-Nero]

a co zrobić żeby pies nie rzucał się powitalnie w przyjaznym tego słowa znaczeniu na gości... Skacze biega no cieszy się. Próbowałam już różnych metod żeby zostawał nie ruszał itp ale bez skutecznie-jest ok do czasu tzn.raz sie uda ale 100razy nie:)

[ValdeQ]

Przeczytać odpowiednie wątki, nie zaczynać od nowa tematów, które są typowe.

[Monia-Nero]

hmm no ok wiec zaczynam poszukiwania bo szukałam nie znalazłam wiec myślałam ze tu będzie odpowiednie miejsce
Ok,sorry:)