Strona 5 z 8

PostNapisane: 23 mar 2006, o 09:37
przez marmara_19
wow super:D:D ja to bym mogla tylko po alejkach ejzdzic ewentualnie.. ale nie bede psa po betonie ciagala.... a w [polach bloto i snieg.. wiec musimy jeszcze poczekac:(((

PostNapisane: 25 mar 2006, o 13:33
przez olwo
Ja też czekam aż błoto wyschnie, ale jak oglądam w TV pogodę, to coś mi sie wydaje, że zbyt szybko to nie nastąpi :?

PostNapisane: 25 mar 2006, o 15:23
przez bigos
Właśnie wróciłam z roweru. Bigosek , rower i ja cali w błocie i zmoknięci (prawie całą drogę padało), ale było warto :D :D :D :lol: :lol: :lol:

PostNapisane: 25 mar 2006, o 17:43
przez marmara_19
a po jakich drozkach ejzdzisz??bo u mnie sciezki rowerowe takie, ze szkoda slow.. a pzoatym nie bede psa ciagala po betonie itp;/ wiec w pola jezdze.. a narazie nie ma na to warunkow:(

PostNapisane: 26 mar 2006, o 17:12
przez bigos
Ja mieszkam w Poznaniu, więc jest bardzo dużo ścieżek i tras rowerowych. Zazwyczaj, aby do nich dojechać muszę przejechać trochę po betonie lub chodniku i wtedy mam Bigoska na smyczy i biegnie przy rowerze. Jak już jesteśmy w lesie lub nad jeziorkiem to psiaka puszczam i biega sobie wolno. Myślę ,że stan ścieżek jest dobry - jest ich bardzo dużo, więc jest w czym wybierać. Tylko teraz niestety mnóstwo błota i gdzieniegdzie śnieg. /Ale nam to nie przeszkadza :D :D :D :D [/url]

PostNapisane: 26 mar 2006, o 17:36
przez marmara_19
u nas wlasnie ciezko z fajnymi sciezkami rowerowymi.. a w polach dizisaj... ehh statkiem mozna by plywac doslownie!!male strumyki przeobrazily sie w wielkie rwace rzeki;/ nawet w srodku pola powstalo kilka rzek;/ koszmar!!

PostNapisane: 31 mar 2006, o 20:02
przez radka
Witam!
Czy mozna jechac rowerem po drodze (glownej), tak zeby pies biegl obok (oczywiscie z prawej strony).
Ja nauczylam Maxa biegac tak, ze biegnie po prawej stronie roweru (i nawet jak jakis pies zza plotu szczeka albo chce do nas podbiec, to Max na niego uwagi nie zwraca -wiec bezpiecznei pod tym wzgledem), a np. gdy jedzie wieksze auto to kaze mu biec po chodniku, a ja dalej jade po drodze.
Pytanie tylko czy mozna za takie cos dostac mandat itp.?? :?: :idea:

PostNapisane: 1 kwi 2006, o 06:19
przez Basia_sz
Ech, no nie wiem, jak spotkasz kogoś w mundurze, to się dowiesz :wink: :lol: . A jak biegnie Max, bez smyczy? Bo wydaje mi się, że jedynie do tego się mogą przyczepić - np. bez smyczy i kagańca :? .

PostNapisane: 1 kwi 2006, o 09:13
przez radka
Max biegnie na smyczy przywiazanej do rurki z siodelka i w halti (zawsze mozna powiedziec ze to cos w typie kaganca) -choc nie ma go przypietego do smyczy, bo biegnie "na obrozy" :) Poza tym na swieta zamowilam sobie springer, wiec bedzie w sumie bezpieczniej jakby nie bylo :) A jesli ktos jest kierowca, to moze wypowiedziec sie czy to bardzo przeszkadza czy cos..kiedy tak rowerzysta z psem jedzie po drodze? :)
Pozdrawiam

PostNapisane: 1 kwi 2006, o 11:23
przez Basia_sz
Ja jestem kierowca :lol: , ale nie natknęłam się jeszcze na rowerzystę z psem. Za to nie raz natykałam się na samych rowerzystów, którzy zachowywali się, jakby ulica do nich należała, i wyczyniali różne dziwne rzeczy :roll: . Myślę, że jak jedziecie normalnie, to nikomu nie będziecie utrudniać ruchu :D .

PostNapisane: 1 kwi 2006, o 12:00
przez radka
Dzieki za odpowiedz ;) Jezdzimy normalnie i dzis po poludniu znow wybieram sie "w trase" :D
Zaczynamy juz pokonywac trasy ok.15 km :) (po prawie 2 tyg. systematycznych jazd i miesiaca intensywnych -nawet 10km- :)spacerow.
Zauwazylam tez ze kiedy Max jest wybiegany (przy rowerze:) grzecznie chodzi na smyczy i prawie wcale nie ciagnie :)


Poza tym jedyne co mi sie ostatnio przydarzylo to sytuacja kiedy jechalam z Maxem boczna droga i wybiegl na nas piesek typu "wsciekly ujadacz"... Nastychmiast wybiegla na droge (z ogrodka, bo brama byla otwarta) jego pani i zaczela przepraszac i pytac czy mnie nie dziabnal, bo bardzo nie lubi rowerzystow :lol: Max oczywiscie zachowal pelen spokoj i po chwili znow spokojnie truchtal obok roweru :)

PostNapisane: 1 kwi 2006, o 14:34
przez bigos
Ja dzisiaj zaliczyłam z Bigoskiem około 20 km :D :D :D

PostNapisane: 1 kwi 2006, o 14:43
przez Lucjusz
A my po 18 jedziemy troche sie poruszac . Musze go przyzwyczaic do ropwerku.

PostNapisane: 13 kwi 2006, o 12:04
przez marmara_19
lol zisiaj pierwszy raz ckein biegl przy rowerze:)) balam sie troche.. wiec kawalek po alejce szlismy.. i dostal nagordki.. pozniej wsiadlam na rower a on biegl po lewej stronie.. reagowal na stoj, do mnie, noga:)))) super:))) balam sie , ze gorzej bedzie:)))

PostNapisane: 13 kwi 2006, o 12:39
przez Kamcia
Ja kidyś z moim Jambusiem ([*]) próbowałm jezdzic z nim na rowerze, znaczy on był do niego przywiązany. Ta próba skończyła się rozbitym kolanem :lol: