Zabrania sie wejscia na plaze nad morzem z psem. A ludzie reaguja roznie. zalezy od rasy i czy pies jest uwiazany czy luzem. Wrocilam ok tydz temu z nad morza. Bylam w jaroslawcu. Nikt nie kapał sie w morzu procz mnie i mojej rodzinki. Nie wazne jaka woda zawsze kazdy wchodzi. No i wszedł pies bo to członek rodziny. Na plazy bylo malo ludzi bo dopiero zaczał sie turnus, a jednak byli tacy co sie przyczepili. Jeden pan nie dosc ze sie nie kapal i lezał 200m od nas a pies chodzil tylko obok miejscia gdzie bylismy my to przyszedl i zaczał sie pluc ze mamy wziac psa bo zadzwoni na policje...ze on zostawia bakterie we wodzie itp
ze moze kogos ugryzc. A obok wszystkie dzieci bawiły sie z moim psem. Mam suczke Goldena
takze roznie bywa. A jezioro..ona uwielbia. Pare razy sie zerwala ze smyczy, cwanie przelozyla łep przez obroze:P i do WODY