Strona 1 z 4
Z psem w góry
Napisane:
3 kwi 2006, o 09:52
przez Alina
Czy ktos jeździł ze swoim psem w góry, czy na wszystkich szlakach mozna wchodzić z psem? A jak stoi sprawa ze schroniskiem?
Napisane:
3 kwi 2006, o 20:12
przez bigos
Napisane:
3 kwi 2006, o 22:53
przez ValdeQ
My byliśmy z Xenia w górach. Żadnych ograniczeń nie było, bo do Zakopanego sie nie pchaliśmy, ani do parku narodowego tyż nie, tylko w zwykły Beskid Śląski.
Ale i tak był strach, bo jak Xenia sarny zobaczyła, to pooszłaaaa za nimi, długo jej nie było. Gończe tak mają.
Gdyby można było przewidzieć pojawienie się zwierzyny, to wtedy na smycz psiura, ale jak znienacka wypadną...
Napisane:
7 kwi 2006, o 07:48
przez Lucjusz
ValdeQ napisał(a):Ale i tak był strach, bo jak Xenia sarny zobaczyła, to pooszłaaaa za nimi, długo jej nie było. Gończe tak mają.
Uciekła i wróciła po kilku godzinach??
Napisane:
7 kwi 2006, o 12:49
przez magdaS26
Napisane:
7 kwi 2006, o 21:21
przez ValdeQ
Lucjusz napisał(a):Uciekła i wróciła po kilku godzinach??
Może nie po kilku, może po jednej. Ale nam się wydawalo to bardzo bardzo dlugim czasem. Mocno sie zdenerwowaliśmy.
Aha, jesli probujesz psa w górach wołać, to głos odbija się od zbocz i pies może cię szukac w złym kierunku.
Doskonałe miejsce na wypoczynek z psem
Napisane:
16 maja 2006, o 17:28
przez Gienia
Szukacie odpowiedniego miejsca na wypoczynek w górach dla siebie i swojego czworonoga? Ja takie miejsce znalazłam w hotelu Fero w Korbielowie, gdzie spędziłam weekend majowy. Zarówno okolica jak i sam hotel spełniły moje oczekiwania.Górzysty teren Korbielowa świetnie nadaje się na długie, całodzienne spacery a w hotelu można się odprężyć w saunie, jacuzzi lub kawiarni z kominkiem. Polecam kuchnię Fero, po prostu doskonała.
z psem w góry
Napisane:
8 cze 2006, o 20:53
przez reksik@vp.pl
Czy na pewno nie ma żadnych zakazów ( nie chodzi o smycz), czytałam że do Parków Narod nie mozna wprowadzac psów, a nie chciałaby zostawiac swojego samego w obcym miejscu. Proszę o odpowiedx - Krysia
Napisane:
19 cze 2006, o 14:11
przez borderek
Do parków narodowych raczej nie wpuszczają z psami.
Napisane:
21 cze 2006, o 14:36
przez Gość
No właśnie jak to jest. Byliśmy z mężem w ten weekend czerwcowy w Karkonoszach. Na bilecie wstępu jest znak zakazu wprowadzania psa do parku a obok niego jest adnotacja że pies musi być prowadzony na smyczy i w kagańcu. Sami sobie zaprzeczają. Byliśmy bardzo zdziwieni jak widzielismy turystów z psami na szlaku, bo gdybyśmy wiedzieli że można zabralibyśmy naszą sunię. A tak została w domu z rodzicami.
Napisane:
27 cze 2006, o 22:03
przez mania1119
W Tatry niestety nie wolno,bo to Park Narodowy.Natomiast wolno w Dol.Chocholowskiej,o ile wiem,bo to teren prywatny gorali.W kazdym razie w poczatkowej czesci ludzie chodza .Pozdrawiam.
Napisane:
19 lut 2008, o 14:22
przez RCTR
Jak czytam o beztrosce właścicieli i puszczaniu psów samopas na górskich szlakach, to ... Jak chcecie się dowiedzieć jak na poważnie i odpowiedzialnie spędzać urlop z psem w górach to polecam
http://ngt.pl/forum/index.php?p=readTop ... 648&page=8 Pozdrawiam.
Napisane:
27 lut 2008, o 00:42
przez ValdeQ
Dlaczego od razu "na szlakach"? Przecież góry to cały obszar a w nim miasta, wioski, drogi, łąki, pola uprawne, rzeki, podwórka, knajpy...
Mam gdzie pójść ze swoim psem i nie musze sie zaraz natknąć na tych silnie zestrachanych na widok psa turystów.
No i miliony ludzi w górach mieszkają, a ludzie ci mają psy, za to prawie w ogóle nie maja kagańców.
Napisane:
27 lut 2008, o 11:52
przez RCTR
A no dlatego "na szlakach", że miasta, wioski, łąki, podwórka, knajpy itp. itd. to mamy u siebie. Zaś jadąc w góry jedziemy by odpocząć wędrując szlakami, z dala od zgiełku cywilizacyjnego i wszelkiego hałaśliwego towarzystwa. Jednakże mając na uwadze, iż nawet w dzikich odstępach można się natknąć na tzw. "zestrachanych", staramy się zachować pewną formę kultury turystycznej, która niestety nie wszystkim właścicielom psów jest znana. A szkoda. Ot wszystko.
Napisane:
22 mar 2008, o 11:48
przez ValdeQ
A widzisz ja z racji posiadania psa w ogóle nie jeżdżę "wędrować szlakami", tylko do pensjonatu, który w wiosce normalnie górskiej jest, a towarzystwa jest tam akurat, nie tyle, co w Warszawie, ale i pustelnia to nie jest. Gdybym wychodził za chałupę z psem w kagańcu, to stałbym się tematem wesołych opowieści na nadchodzące lata.
A w turystyce także to piękne jest, że może sprawiać przyjemność wszystkim, łącznie ze mną i moim psem. I ten, co w "dzikich ostępach" się natyka (o zgrozo!), i ten, co w knajpie z lokalnymi chleje co wieczór - tak samo turystami są.