m.m napisał(a):draca-ena napisał(a):Książeczkę i zaświadczenie o szczepieniu przeciwko wściekliźnie powinno się mieć zawsze, gdy się wyjeżdża.
I nie tylko gdy się wyjeżdża. Nawet na zwykłym, codziennym spacerze może dojść do pogryzienia- trzeba wtedy mieć potwierdzenie szczepienia, które jest przecież obowiązkowe.
Niby tak, ale wtedy zawsze można zaprosić do domu czy umówić się itp. (zależy jeszcze jak daleko się idzie i czy mieszka się w małym czy dużym mieście - bo w dużym to czasem odległość między miejscami zamieszkania taka, że hej...

Ja bałabym się, że zgubię (nawet jak mam w teczce to potrafię zgubić, a co dopiero ciągle przekładać z jednych spodni do drugich - najpewniej zaświadczenie poszłoby się wyprać znając moją mamę, która wie że na ogół w kieszeniach nic nie mam, albo ja sama bym zapomniała itp.

Podczas wyjazdu zabranie książeczki to konieczna sprawa (no, bo jak - jasne, zapraszamy do nas, mieszkamy 100 km stąd, przyjechaliśmy na tydzień, a książeczka w domu
