Moje psy nie przepadają za wodą. Kora raz w życiu wskoczyła do rzeki, bo goniła kaczkę. Potem miała problemy z wyjściem (było stromo) i musiałam ją wyciągać. Do morza nie wchodzi, choć zabieram ją na plażę.
Arczi nienawidzi się kąpać, ale ma dziś za sobą pierwszą rzeczną kąpiel. I chyba ostatnią, bo niezbyt mu sie spodobała. Wszedł po kostki do rzeki i przez chwilę kontemplował swoje odbicie po czym rzuciłam mu patyk, pobiegł za nim ale jak stracił grunt pod łapami to zawrócił i za nic nie chciał wracać do rzeki. Może się kiedyś przekona, bo zamierzam go zabierać ze sobą nad jezioro czy morze, kiedy zaczną się wakacje i będzie gorąco.
Zanim zdążyłam wyjąć aparat i go uruchomić, Arczur był już na brzegu