przez Gość 21 paź 2005, o 16:04
Taki RV, to super sprawa, ale myślę, że Maxowi nie jest źle w tym bagażniku. Panią ma bliziutko (syn jedzie wtedy z przodu), może ślinić do woli. Kłopot był tylko przez pierwsze pół godziny pierwszej podróży, bo w Rybniku rondo za rondem, no a pies pierwszy raz w samochodzie, którym nieustannie na boki rzucało. Matko kochana nie mogłam go w tym bagażniku utrzymać, bo chciał koniecznie z niego wyjść, prosto na moją głowę! Ale potem się uspokoił i dalej poszło już gładko.