przez Atena 25 lis 2005, o 21:20
moze to nie za ciekawie brzmi, ale odnioslo skutek. mamy na szkoleniu pewnego huskiego. Na poczatku to byla tragedia, pies rzucal sie na wlascicieli, na kazda komende reagowal agresja, nie dalo sie niczym go przekonac, zeby cokolwiek zrobil. wlasciciel chodzil w grubych skorzanych rekawicach, zeby ochronic rece, a pies dodatkowo byl pozniej w kagancu. W koncu treser zastosowal ostrzejsze metody do tego psa, miedzy innymi wlasnie ta z warowaniem i teraz, po 2 miesiacach, to juz jest zupelnie inny pies - przyjazny, biega sobie luzem, wykonuje kazda komende i co najwazniejsze zero agresji w stosunku do wlasciciela. Reszta psow byla uczona normalnie, czyli na smakolyki.
Nitimur in vetitum semper cupimusque negata