Strona 2 z 3

PostNapisane: 25 maja 2007, o 12:39
przez Atena
Cimi już główne powody napisała.

PostNapisane: 27 maja 2007, o 11:27
przez marmara_19
zgadzam sie z Agata i Ola.. psia kraina to najgorsze co moze byc...

psia kraina

PostNapisane: 28 maja 2007, o 08:21
przez nowa
to co piszecie na temat psiej krainy to pisze chyba konkurencja.Ja zaczynalam u JG dajcie spokój psy niewybiegane szkoli się na jakims holu.A w psiej plac do wybiegania,mila atmosfera,psy są grzeczne i posłuszne.ciekawe gdzie na sląsku jest szkoła ze można chodzic z psem do bólu?.To na tyle.Ciekawe czy ci co piszą te negatywy byli chociaż raz na zajęciach>?

PostNapisane: 28 maja 2007, o 08:34
przez Gość
My również zaczynaliśmy u Jacka Gałuszki i niestety ze szkolenia jestem mało zadowolona.Miałam takie wrażenie,że więcej czasu poświęcało się na sztuczki jak slalom,ósemki itp. niż rzeczy,które są mi potrzebne w życiu codziennym.Poszłam tam bo nie słyszałam o innej szkole klikerowej na śląsku. Aha i co mnie jeszcze bardzo rozcarowało to podejście instruktora,który na pierwszym spotkaniu mówi jaki to Gostar jest niedobry,a u niego jest super.
Potem poszliśmy do szkoły Pastel i jak dla mnie niebo,a ziemia.Po pierwsze pierwsze spotkanie indywidualne,bezpłatne i sobie rozmawiasz z instruktorem,zadajesz pytania.Byłam w szokoku,że coś takiego jest ale to świadczy o tym,że profecjonalnie do tego pochodzą.Aha no i wiadomo,że na zajęciach skupiałam się nad tym co mi jest potrzebne na co dzień i nikt mi niczego nie nakazywał.

Na śląsku jest wiele szkół gdzie można z psem chodzić do bólu,ale niestety nie pozytywne. Np.Marek Fryc

Re: psia kraina

PostNapisane: 28 maja 2007, o 08:51
przez Atena
nowa napisał(a):to co piszecie na temat psiej krainy to pisze chyba konkurencja.Ja zaczynalam u JG dajcie spokój psy niewybiegane szkoli się na jakims holu.A w psiej plac do wybiegania,mila atmosfera,psy są grzeczne i posłuszne.ciekawe gdzie na sląsku jest szkoła ze można chodzic z psem do bólu?.To na tyle.Ciekawe czy ci co piszą te negatywy byli chociaż raz na zajęciach>?

konkurencja :?: :rotfl: nie mam żadnej szkoły i do żadnej nie uczęszczam, bo PT już mamy dawno za sobą :lol: nie muszę chodzić na zajęcia, żeby widzieć, co się tam dzieje, a nie dzieje się dobrze :roll: Wystarczy, że obserwuję regularnie zajęcia zza płotu, czekając na trening...

wybacz, ale na placu szkoleniowym psy NIE BIEGAJĄ i NIE BAWIĄ się między sobą. co do grzeczności i posłuszeństwa, to jakoś nie zauważyłam, psy są znudzone i zniechęcone, żadnych nagród, tylko szarpanie. Jedyna rzecz, która je interesuje, to to, żeby się pobawić ze sobą :roll: Poza tym, od tych kilku miesięcy od kiedy obserwuję te wasze "szkolenie", ani razu nie widziałam, żebyście robili coś innego oprócz łażenia w kółko :roll: gdzie są chorągiewki, gdzie aport, gdzie wysyłanie psa naprzód, gdzie waruj i siad z marszu, że nie wspomnę już o chodzeniu bez smyczy :?:

Re: psia kraina

PostNapisane: 28 maja 2007, o 09:06
przez Gość
Z niecierpliwością czekałam na tą odpowiedź :lol:. Bradzo cieszę się, że odpowiedziałaś :lol:

nowa napisał(a):to co piszecie na temat psiej krainy to pisze chyba konkurencja.Ja zaczynalam u JG dajcie spokój psy niewybiegane szkoli się na jakims holu.A w psiej plac do wybiegania,mila atmosfera,psy są grzeczne i posłuszne.ciekawe gdzie na sląsku jest szkoła ze można chodzic z psem do bólu?.To na tyle.Ciekawe czy ci co piszą te negatywy byli chociaż raz na zajęciach>?


No ja to konkurencja że hej :lol:

Widziałam te grzeczne i posłuszne psy, aż chyba za dużo. Zwłaszcza podoba mi się cwiczenie chodzenia przy nodze.. bardzo.. chyba tak będę robić :roll: albo pies metr za przewodnikiem, albo wącha trawkę albo jeszcze robi coś innego..

Plac treningowy nie sluży do wybiegania psa.. to jest miejsce gdzie pies ma być maksimum skupiony i pracować.

Chciałabym, żebyś odpowiedziała mi na tamte pytania z mojego poprzedniego postu 8) Istenija taka możliwość ?

Cimi

psia kraina

PostNapisane: 28 maja 2007, o 12:13
przez nowa
sorki ale albo nie obserwujesz zza plotu uwaznie albo widzisz to co chcesz.Psy owszem chodzą w kólku ale po to żeby stac ,siadać i warować .Psy te które długo juz chodzą chodzą bez smyczy,chodzą po przeszkodach a co do znudzenia?nie zauważyłam chyba jestes jedyną osoba znudzona w tym towarzystwie:)a co do metod nauczania za smakołyk to jak wczesniej pisalam u JG mój pies sie nauczył komend za cos pysznego a jak nie ma czegos dobrego to nie wykona:)teraz juz tego nie ma po szkoleniu w psiej karinie pies mnie slucha bezinteresownie pieknie wykonuje komendy.a co do kolczatek owszem była bo mój pies ciągnał jak parowóz teraz nie ma kolczatki jest wesołym posłusznym psiakiem.Pozdrawiam cię.PS.jak będziesz obserwowała zza płotu to wejdź i z nami pogadać :)

PostNapisane: 28 maja 2007, o 12:22
przez Gość
Cholerka widzę co chcę.. może okulary powinnam sobie sprawić 8) .

Czy to ćwiczenia są robione według regulaminy PT czy ot tak co głowie będzie ?

mój pies też ciągnął jak parowóz, a ja głupia nie założyłam kolczatki - Cimi ty gupolu.. trza było :lol:.

Bo nagrody też trzeba dobrze użyć 8) . Cholerka mój pies wykonuje z chęcią polecenia a nie zawsze dostaje nagrodę 8) . Guuupi ten pies :lol:.

Ale pzosotało jeszcze pytanie, czy Janusz ma uprawnienia ?

Pozdrawiam gorąco
Cimi :lol:

PostNapisane: 28 maja 2007, o 12:31
przez nowa
zapytaj sama Janusza czy ma uprawnienia.Widzę że jestes specjalistką od układania psów , ale ty masz talent:)Wiesz ja nie mam zadnego interesu zeby go zachwalać ,ale ilośc osób które tam chodzą o czyms swiadczy tak że jeszcze raz cie pozdrawiam a ja i mój pies na 19 lece z przyjemnością na kolejne zajecia:)

PostNapisane: 28 maja 2007, o 13:01
przez Atena
nowa napisał(a):zale ilośc osób które tam chodzą o czyms swiadczy

hehe, tylko ciekawe, czemu Janusz ostatnio nam mówił, że dużo osób nagle przestała przychodzić i że musi zadzwonić i się dowiedzieć, o co chodzi :lol: mi tam wsio rybka, co robicie, tylko każdej osobie, która pyta mnie o szkolenie, odradzam Psią Krainę. Nasza umowa z Januszem jest taka, że my się wtrącamy w to, co on robi na placu, a on się nie wtrąca do nas...

nowa napisał(a):a co do metod nauczania za smakołyk to jak wczesniej pisalam u JG mój pies sie nauczył komend za cos pysznego a jak nie ma czegos dobrego to nie wykona:)teraz juz tego nie ma po szkoleniu w psiej karinie pies mnie slucha bezinteresownie

nie wiem, gdzie wyczytałaś, że pisałam o smakołykach :roll: nagroda to pojęcie względne - najlepszą nagrodą jest pieszczota, dobre słowo - przynajmniej pies wie, że właściciel się cieszy, że coś dobrze wykonał :idea:

PostNapisane: 29 maja 2007, o 13:24
przez Qudlata
No cóż, ja też przyglądam się od jakiegoś czasu zajęciom w PK i uważam, że nie są najlepsze. Oczywiście, jest to moja subiektywna opinia i nikt nie musi się z nia zgadzać.
Po pierwsze: Do szkoły chodzą całkiem dobre psy, ale nie ma w nich tego 'ognia'. Gdzie nakręcenie, rozbudzenie ?

Po drugie szkoleniowiec ( jeśli można go takim mianem określić) stosuje jeden schemat do wszystkich psów- a przeciez psy bywają różne: nadpobudliwe, leniwe, przestraszone etc. Nie można stosować tych samych ćwiczeń do wszystkich psów, bo jeden potrzebuje 10 min na przyswoijenie jakiejś komendy, a drugi po 10 min powtarzania jednego cwiczenia zasypia na siedząco.


Po trzecie: Szkolenie nie jest prowadzone wg. regulaminu PT (przynajmniej tak wynika z moich obeserwacji). Nie ma ćwiczeń na kontakcie- które są przecież tak bardzo ważne.

I na koniec coś, co mnie szczególnie rozśmieszyło: "(...) Ilość osób, które tam chodzą o czymś świadczy"
To wlasnie jest najbardziej przerazające: Skoro chodzi tam wielu ludzi ze swoimi psami to znaczy, że szkoła jest ok. Takie myślenie jest bardzo infantylne.

pozdrawiam.

PostNapisane: 6 cze 2007, o 13:45
przez Bonzo
Anonymous napisał(a):My również zaczynaliśmy u Jacka Gałuszki i niestety ze szkolenia jestem mało zadowolona.Miałam takie wrażenie,że więcej czasu poświęcało się na sztuczki jak slalom,ósemki itp. niż rzeczy,które są mi potrzebne w życiu codziennym.Poszłam tam bo nie słyszałam o innej szkole klikerowej na śląsku. Aha i co mnie jeszcze bardzo rozcarowało to podejście instruktora,który na pierwszym spotkaniu mówi jaki to Gostar jest niedobry,a u niego jest super.
Potem poszliśmy do szkoły Pastel i jak dla mnie niebo,a ziemia.Po pierwsze pierwsze spotkanie indywidualne,bezpłatne i sobie rozmawiasz z instruktorem,zadajesz pytania.Byłam w szokoku,że coś takiego jest ale to świadczy o tym,że profecjonalnie do tego pochodzą.Aha no i wiadomo,że na zajęciach skupiałam się nad tym co mi jest potrzebne na co dzień i nikt mi niczego nie nakazywał.

Na śląsku jest wiele szkół gdzie można z psem chodzić do bólu,ale niestety nie pozytywne. Np.Marek Fryc


a mozesz dokladniej napisac czym sie one roznily? Chodzialas z psem na dwa szkolenia? Sama zastanawiam sie co wybrac wiec jakbys mogla napisac co wiecej jest w Pastelu to bylabym wdzieczna..

Karola i Bonzo

PostNapisane: 6 cze 2007, o 20:49
przez Gość
Powody, dla których komuś nie podoba się szkolenie mogą być trzy:
- kiepski pies
- kiepski właściciel
- kiepski instruktor
Z tego wynika, że przynajmniej dwa z tych trzech powodów są po stronie właściciela (pies i on sam).

PostNapisane: 6 cze 2007, o 21:02
przez ValdeQ
Na logikę to mogą być (główne) powody, dla których szkolenie jest nieskuteczne.

Przyczyn, dla których szkolenie się nie podoba może być znacznie więcej i bardziej różnorodnych.

szkolenie u Gałuszki

PostNapisane: 6 cze 2007, o 21:14
przez Anonim
A to u Gałuszki nie wolno zadawać pytań? Mnie tam wydaje się, że ten kurs jest nie tyle adresowany do psa ile do człowieka i daje odpowiedź na pytanie "jak" szkolić... To, czy pies przyniesie kapcie czy zaszczeka na widok wirującej pralki - zależy tylko od nas (co dokładnie "zaklikamy"). Zdziwiłbym się, gdyby można było oddać psa do jakiejkolwiek szkoły i po miesiącu odebrać gotowego, ułożonego, nauczonego, miłego, nie-gryzącego, nie-agresywnego itp.... jednym słowem super wyszkolonego psa... pierwszy piszę się na takie szkolenia. Jeśli kto wie, gdzie tak jest - dajcie znać.