My trochę opanowałyśmy przychodzenie na zawołanie , a było tak :
Najpierw na lince wołałam jak podeszła do smakołyk.
Jak opanowałyśmy przychodzenie na lince to zaczęłyśmy próbować bez.
Przywołałam jak przyszła smakol i pozwalałam bawić się dalej.
Jeszcze nie doszłyśmy do przychodzenia i zapinania smyczy , na razie pozwalam się dalej bawić, żeby wiedziała , że opłaca się do mnie przyjść.