Strona 1 z 1

Przychodzenie na spacerze

PostNapisane: 26 kwi 2009, o 16:14
przez Maja_Saba
Jak nauczyć psa, żeby na spacerze przychodził na komendę 'do mnie' [czy może lepiej na 'chodź tu'??] a nie zajmował się czym innym i w ogóle nie zwracał na mnie uwagi...

PostNapisane: 3 maja 2009, o 14:50
przez Chita
po pierwsze pies musi wiedzieć do kogo mówisz wiec lepiej bedzie np SABA DO MNIE. oprocz tego jak psiak do ciebie przydzie powinien dostac nagrode. przez pierwsze 100000 razy radze go jeszcze nie zapinac. oprocz tego spacer ma byc szalona zabawa i ciekawymi zajeciami!!! a nie nudnym szkoleniem i totalna tresura. pies to nie robot.

spacer jest po to zeby psa wyszalec. pies nie zalatwi swoich potrzeb psychicznych sam. piszesz ,ze lata sobie sam i nie zwraca na ciebie uwagi. to dlatego ,ze nie jest u ciebie ciekawie. baw sie z nim. psiak ma pasc. wtedy bedzie szczesliwy(oczywiscie szczeniakow tak bardzo sie jeszcze nie forsuje)

PostNapisane: 10 maja 2009, o 19:28
przez Żółty Pies
wszystko co napisała Chita + nie gonimy za psem, bo rozpoczniemy fantastycznego berka. Jeżeli po przywołaniu pies nie podchodzi to odbiegamy się od niego, można też kucnąć, wtedy wydamy się mniejsi czyli bardziej oddaleni. W czasie nauki można w kontrolowany sposób w bezpiecznym otoczeniu chować się psu, by wyrobił sobie odruch zwracania na nas uwagi. Całą naukę przywołania warto zacząć na lince 10 metrowej, by psu od początku nie udawało się nie przyjść po słowach "do mnie"

Re: Przychodzenie na spacerze

PostNapisane: 19 sie 2009, o 19:53
przez mela
Maja_Saba napisał(a):Jak nauczyć psa, żeby na spacerze przychodził na komendę 'do mnie' [czy może lepiej na 'chodź tu'??] a nie zajmował się czym innym i w ogóle nie zwracał na mnie uwagi...


jak pies odejdzie od Ciebie to powiedz imię np. Kajtek NOGA! jak nie przychodzi to krzyknij jeszcze raz i udawaj że uciekasz mu w przeciwnym kierunku, jeżeli pobiegnie za tobą to jak dobiegnie daj mu przysmak i pochwal Go. Powtarzaj ćwiczenie kilka razy dziennie aż się nauczy (musisz mieć cierpliwość!!!)

Re: Przychodzenie na spacerze

PostNapisane: 19 sie 2009, o 20:11
przez Chita
melu, temat stary ALE NA PSA NIE WOLNO KRZYCZEC!!! wyobraz sobie ,że kolezanka chce od ciebie pozyczyc dugopis i krzyczy DAWAJ TEN DLUGOPIS :lol: milo by Ci bylo? chcialabys oddac ten dlugopis? do psa trzeba mowic milym spokojnym tonem... nie wolno karcic za to ze nie zrozumial co od niego chcemy bo to ze pies nie rozumie to tylko i wylacznie nasza wina :!: nagradzac trzeba kazdy nawet najmniejszy postep... jesli podczas cwiczen nie bedzie dla psa ciekawie i przyjemnie twoje wysilki beda daremne. przeciez uczymy psa po to zeby miec z nim wiez i fajnie sie bawic. pierwsze miejsca zdobywa sie przy okazji :!:

Re: Przychodzenie na spacerze

PostNapisane: 12 maja 2010, o 08:38
przez Monia-Nero
juz 3 miesiac próbuje nauczyc psa zeby wracał do mnie... i nic. Pomaga jedyne jeśli biore patyka w rękę. Niestety nie umie chodzić bez smyczy i ucieka.. Z rodziny tylka ja go puszczam tzn.daje pobiegac ale powrót do mnie jest czasem nerwowy. Są ludzie którym sie nie podoba jak pies sam idzie a no jak idzie juz inny pies nie ma odwrotu musi do niego podbiec...

Re: Przychodzenie na spacerze

PostNapisane: 12 maja 2010, o 10:06
przez ValdeQ
To podnoś tego patyka, wołaj, jak przyjdzie nagradzaj i tak do skutku.

Re: Przychodzenie na spacerze

PostNapisane: 12 maja 2010, o 10:24
przez Monia-Nero
No a jak nie przyjdzie to może być kiepsko...inne psy nie zawsze lubią być wąchane a auta mają gdzieś przebiegające nagle psy... bo niestety po osiedlu chodzić mieszkańcy nie pozwalają a jedyne fajne sensowne miejsce z dużą ilością trawy jest przy ulicy:(

Re: Przychodzenie na spacerze

PostNapisane: 17 maja 2010, o 14:49
przez leonberg
nie napisze nic nowego:
zainwestuj w szkolenie. na szkoleniu nie uczy się pies lecz właściciel jak postępować z psem.

Re: Przychodzenie na spacerze

PostNapisane: 11 sie 2010, o 18:13
przez domelcia
a ja mam jeszcze jedną propozycję... a w zasadzie ciąg propozycji... wołając psa nie wołaj w jego stronę tylko w przeciwnym kierunku ( też wydaję się wtedy, że jesteś dalej), wołaj psa i odchodź kilka kroków w przeciwnym kierunku. Każdy przejaw posłuszeństwa nagradzaj (smakołyk, pochwała, pieszczoch) . Gdy pies już wróci zapnij go na smycz, pochwal pochodź z nim chwilkę na smyczy po czym puść go ponownie, niech wie, że przyjście na zawołanie nie musi się wiązać z końcem spaceru i powrotem do domu. cóz cierpliwości, konsekwencji życzę. skoro basset łapie komendę chodź - każdy pies załapie ;)