hodowla psów w Rypinie.

Genetyka, techniki hodowlane, tendencje w hodowli.

Moderator: Moderatorzy

Re: hodowla psów w Rypinie.

Postprzez Plx 25 kwi 2011, o 20:11

beja19 napisał(a):Oczywiście, że tak


Ale widzisz, ludzie i tak zwalają winę, wystarczy popatrzeć:

- zarezerwowała psa na allegro, którego nie widziała na oczy
- pies charczał
- miał wydęty brzuch
- miał ciepły i suchy nos
- panował bałagan
- śmierdziało
- pies nie miał potwierdzenia szczepienia
- właściciele mają dużo ras psów + gospodarstwo

Widziała, co kupuje. Widziała, jakie są warunki. Zapłaciła, za psa, którego widziała, mimo iż nie był pełnowartościowy. Ale swojej winy nie zobaczy...
Avatar użytkownika
Plx
Obrożny
Obrożny
 
Posty: 61
Dołączył(a): 22 kwi 2011, o 10:14
Imię psa: Twin
Rasa psa: Border Collie

Sklep Psiaki.pl

Szukasz czegoś dla swojego pupila?

Zapraszamy do naszego Sklepu Psiaki.pl
Znajdziesz tam atrakcyjne produkty dla zwierząt. Wszystko, czego potrzebujesz, dla psa, kota i innych zwierzaków.
Sklep dla zwierząt
 

Re: hodowla psów w Rypinie.

Postprzez beja19 25 kwi 2011, o 20:31

Norma. Biorą, bo tanio albo "jest okazja" albo dziecko chce a potem pretensja do hodowcy i świata. Co zrobić .. Nic tu nie zmienimy.
beja19
 

Re: hodowla psów w Rypinie.

Postprzez Kasia 26 kwi 2011, o 08:55

Myślę że w tym wszystkim nie chodzi żeby kupić pieska oby nie z tej hodowli choć oczywiście ktoś daje duże pieniądze a potem się okazuje że to piesek nie tej rasy lub chory ale czytając wasze koentarze po kilkunastu można wysunąć wniosek aby nie kupować z tej hodowli którą określa się jako pseudohodowla w Rypinie lub w innej miejscowości ale przecież te pieski cierpią więc trzeba im zapewnić bezpieczny dom i je z tej hodowli wykupując bo nikt jeszcze się na odwage nie odważył i nie zgłosil tego specjalistom nie nagral w jakich warunkach żyją i nie pokazał policji.... Ja również mialam kupić z tej hodowli lecz jeszcze o tym wszystkim co tu piszecie nie wiedziałam już dzwoniłam do tego pana i chcialam jechać po pieska lecz pan powiedział że on nie lubi nie zapowiedzianych gości i nie chcial podać ulicy a bardzo mi zależalo na piesku więc szukalam już innego pieska i znalazłam pod Bydgoszczą.... Jeżeli ktoś ma z państwa yorka to chętnie porozmawiam o pięlęgnacji itp.
MAM JESZCZE WIELKĄ PROŚBĘ GDZIE CHODZICIE Z WASZYMI PIESKAMI DO FRYZJERA W RYPINIE PROSZĘ PISAĆ NA kasia_k027@wp.pl lub pod gg 35122975
Kasia
 

Re: hodowla psów w Rypinie.

Postprzez Plx 26 kwi 2011, o 10:26

Kasia napisał(a):Myślę że w tym wszystkim nie chodzi żeby kupić pieska oby nie z tej hodowli choć oczywiście ktoś daje duże pieniądze a potem się okazuje że to piesek nie tej rasy lub chory ale czytając wasze koentarze po kilkunastu można wysunąć wniosek aby nie kupować z tej hodowli którą określa się jako pseudohodowla w Rypinie lub w innej miejscowości ale przecież te pieski cierpią więc trzeba im zapewnić bezpieczny dom i je z tej hodowli wykupując bo nikt jeszcze się na odwage nie odważył i nie zgłosil tego specjalistom nie nagral w jakich warunkach żyją i nie pokazał policji.... Ja również mialam kupić z tej hodowli lecz jeszcze o tym wszystkim co tu piszecie nie wiedziałam już dzwoniłam do tego pana i chcialam jechać po pieska lecz pan powiedział że on nie lubi nie zapowiedzianych gości i nie chcial podać ulicy a bardzo mi zależalo na piesku więc szukalam już innego pieska i znalazłam pod Bydgoszczą.... Jeżeli ktoś ma z państwa yorka to chętnie porozmawiam o pięlęgnacji itp.
MAM JESZCZE WIELKĄ PROŚBĘ GDZIE CHODZICIE Z WASZYMI PIESKAMI DO FRYZJERA W RYPINIE PROSZĘ PISAĆ NA kasia_k027@wp.pl lub pod gg 35122975


Droga Kasiu. Jeżeli ktoś dzwoni do kogoś z pytaniem o psa i eliminuje hodowlę, bo woli szybciej - cóż, jego problem. Kupisz pieska, a na jego miejsce urodzi się 6 kolejnych. Nie będzie sprzedaży, nie będzie pseudohodowli.
Avatar użytkownika
Plx
Obrożny
Obrożny
 
Posty: 61
Dołączył(a): 22 kwi 2011, o 10:14
Imię psa: Twin
Rasa psa: Border Collie

Re: hodowla psów w Rypinie.

Postprzez Kasia 26 kwi 2011, o 10:47

Drogi Pixie!!!! Skoro tak myślisz -może i prawda ale nie zważasz na cierpienie psów w pseudohodowli jeżeli wszyscy by tak myśleli jak ty -żal bo ty ani byś nie kupił psa ani nic z tym nie zrobisz a zwierzęta same sobie nie poradzą a nasze komentarze na tym wątku są do du.. bo nic to nie da
Kasia
 

Re: hodowla psów w Rypinie.

Postprzez matrix 26 kwi 2011, o 19:01

Cierpienie ??? Kobieto w jakim ty wieku żyjesz ? Gdyby jakie kolwiek zwierze cierpiało ,ta hodowla już dawno została by zamknięta a jednak jest inaczej .
matrix
Podsmyczy
Podsmyczy
 
Posty: 58
Dołączył(a): 23 kwi 2011, o 18:53

Re: hodowla psów w Rypinie.

Postprzez leonberg 26 kwi 2011, o 19:15

Droga Kasiu. nie chce Ci sprawiać przykrości lecz pseudohodowle istnieją ponieważ wielu ludzi podziela twój pogląd.
Pixi ma rację. nie kupowanie w pseudohodowlach to jedyny, skuteczny sposób na walkę z patologią. to jedyny sposób w jaki każdy z nas, może walczyć z cierpieniem psów w rozmnażalniach. im mniej chętnych na psy pseudorasowe tym mniej psiego cierpienia. dodatkowo, uważne przyglądanie się prawdziwym hodowlom, też wyeliminuje producentów szczeniąt. hodowla to hobby. to coś co robimy z przyjemności i miłości do psiaków a nie sposób na zarabianie pieniędzy.
leonberg
Nadkagańcowy
Nadkagańcowy
 
Posty: 782
Dołączył(a): 19 cze 2008, o 14:58

Re: hodowla psów w Rypinie.

Postprzez Plx 26 kwi 2011, o 21:14

Jaka pixi? :lol:

Ja nic z tym nie robię? Ja zgłaszałam wielokrotnie na policję przypadki znęcania się nad zwierzętami, zamiast wyciągać je przez płot - i to jest właściwa droga.
Avatar użytkownika
Plx
Obrożny
Obrożny
 
Posty: 61
Dołączył(a): 22 kwi 2011, o 10:14
Imię psa: Twin
Rasa psa: Border Collie

Re: hodowla psów w Rypinie.

Postprzez biedroneczka19 27 kwi 2011, o 12:44

Minęło już kilka lat od daty dodania pierwszego posta, ale temat jest jak najbardziej aktualny. Jestem studentką i od wielu miesięcy marzyłam o własnym Yorku, który rekompensowałby mi tęsknotę za rodziną. Rodzice długo nie chcieli się zgodzić, ale gdy przyjechałam do domu na święta tata znienacka zaproponował kupno psa. Mieszkam w Brodnicy, niedaleko Rypina, więc zadzwoniliśmy, pojechaliśmy na Spokojną i kupiliśmy psiaka. Nie sprawdzaliśmy gościa szybciej, bo znajomi też mają pieska od niego i nic się z nim nie działo. Z resztą człowiek jest uczciwy i wydaje się, że wszyscy inni też są. Facet wyglądał naprawdę na zorientowanego, buzia mu się nie zamykała, gadał na prawdę rzeczowo, a że człowiek się nie zna, to dał się nabrać. Wszystkie pieski wyglądały na zdrowe, szczególnie rodzice mojego małego pupilka. Po przyjeździe do domu piesek był trochę przestraszony (co normalne), zrobił kupę na czerwono (myśleliśmy, że to stres) i strasznie się drapał (miałam nadzieję, że to zwykłe pchły). Zaraz po świętach pojechaliśmy do weterynarza na szczepienie i kontrolę. Niestety Niko nie otrzymał zastrzyku, bo okazało się, że ma świerzb uszny. Strasznie cierpiał przy płukaniu i czyszczeniu uszków. Dostał również specjalną karmę na problemy z jelitami. Jutro jedziemy na kontrolę, dostanie zamówione kropelki i oby jak najszybciej zadziałały. Nie mogę już patrzeć jak biedaczysko się męczy. Nie mam pretensji, że kupiłam takiego psa. Wręcz przeciwnie - cieszę się, że zabralam go od tego popaprańca. Dzwoniłam do niego zaraz po wizycie u weterynarza, na co "uprzejmy pan" kazał zmienić lekarza i kupić w aptece krople do uszu na 5,50zł :shock: Nie mogę uwierzyć jak można być takim ignorantem i chamem. Żeby tak męczyć psy. Nikuś jest wspaniałym pieskiem, radosnym, skocznym, kochanym przytulakiem. Od razu się pokochaliśmy. Mam nadzieję, że ktoś w końcu zajmie się tym pseudohodowcą. Jemu chodzi tylko o zarobek, a nie o szczeście psiaków. A serce aż się kraje jak się patrzy na takie bezbronne maleństwo. Trudno, pieska się wyleczy i będzie dobrze, mam nadzieję, że z czasem nie pojawią się jakieś nowe komplikacje. Szkoda tylko, że u tego pana zostało jeszcze tyle maleństw, które nie wiadomo, czy będą miały tyle szczęścia jak mój Niko i znajdą troskliwych, opiekuńczych właścicieli. Z jednej strony nie warto kupować psów w Rypinie, co widać na przykładzie wielu osób wpisujących się przede mną, gdyż niestety czekają potem liczne problemy. Może wtedy doprowadziłoby to do bankrucji i zamknięcia "hodowli". Z drugiej jednak, jeżeli te psy mają się tam tak męczyć, to kupujmy je i wybawmy te pieski z opresji.
biedroneczka19
 

Re: hodowla psów w Rypinie.

Postprzez matrix 27 kwi 2011, o 12:51

w waszym głupim stwierdzeniu "pseudohodowle" tak to nazwę, istniały,istnieją i będą istnieć bo i tak nikogo to nie obchodzi i nikt się tym nie interesuje,a ci co próbują sami coś zdziałać to jest ich zbyt mało i zawsze będą ta przegrana stroną .
matrix
Podsmyczy
Podsmyczy
 
Posty: 58
Dołączył(a): 23 kwi 2011, o 18:53

Re: hodowla psów w Rypinie.

Postprzez Plx 27 kwi 2011, o 16:25

matrix napisał(a):w waszym głupim stwierdzeniu "pseudohodowle" tak to nazwę, istniały,istnieją i będą istnieć bo i tak nikogo to nie obchodzi i nikt się tym nie interesuje,a ci co próbują sami coś zdziałać to jest ich zbyt mało i zawsze będą ta przegrana stroną .


Istnieją, bo nikomu to nie przeszkadza. Żeby to kontrolować - wszystko musiałoby być rejestrowane. A teraz 99/100 Polaków stwierdza, że rodowód, czy badania to strata czasu, więc nic nie da się zdziałać.
Avatar użytkownika
Plx
Obrożny
Obrożny
 
Posty: 61
Dołączył(a): 22 kwi 2011, o 10:14
Imię psa: Twin
Rasa psa: Border Collie

Re: hodowla psów w Rypinie.

Postprzez Plx 27 kwi 2011, o 16:26

matrix napisał(a):w waszym głupim stwierdzeniu "pseudohodowle" tak to nazwę, istniały,istnieją i będą istnieć bo i tak nikogo to nie obchodzi i nikt się tym nie interesuje,a ci co próbują sami coś zdziałać to jest ich zbyt mało i zawsze będą ta przegrana stroną .


Istnieją, bo nikomu to nie przeszkadza. Żeby to kontrolować - wszystko musiałoby być rejestrowane. A teraz 99/100 Polaków stwierdza, że rodowód, czy badania to strata czasu, więc nic nie da się zdziałać.
Avatar użytkownika
Plx
Obrożny
Obrożny
 
Posty: 61
Dołączył(a): 22 kwi 2011, o 10:14
Imię psa: Twin
Rasa psa: Border Collie

Re: hodowla psów w Rypinie.

Postprzez lola 27 kwi 2011, o 21:00

Plx napisał(a):
beja19 napisał(a):czytałaś ten artykuł ?

Znana działaczka Związku Kynologicznego w Łodzi hoduje w swoim mieszkaniu 30 psów rasowych na sprzedaż. Zamknięte na całe dnie w maleńkich klatkach pełnych odchodów zagryzają się nawzajem. - To jest biznes, nie miłość do zwierząt - przyznają hodowcy.
Więcej... http://wyborcza.pl/1,76842,7021529,Prod ... z1KYufB02B


Dlatego się jedzie, ogląda matkę, szczeniaki, warunki, bo zanim się podpisze umowę, warto się zorientować co się kupuje, a nie wybarć na allegro pierwszy lepszy z brzegu, bo śliczny.



To sie nie wystawia takich psów na allegro!!!
lola
 

Re: hodowla psów w Rypinie.

Postprzez Plx 27 kwi 2011, o 21:08

lola napisał(a):
Plx napisał(a):
beja19 napisał(a):czytałaś ten artykuł ?

Znana działaczka Związku Kynologicznego w Łodzi hoduje w swoim mieszkaniu 30 psów rasowych na sprzedaż. Zamknięte na całe dnie w maleńkich klatkach pełnych odchodów zagryzają się nawzajem. - To jest biznes, nie miłość do zwierząt - przyznają hodowcy.
Więcej... http://wyborcza.pl/1,76842,7021529,Prod ... z1KYufB02B


Dlatego się jedzie, ogląda matkę, szczeniaki, warunki, bo zanim się podpisze umowę, warto się zorientować co się kupuje, a nie wybarć na allegro pierwszy lepszy z brzegu, bo śliczny.



To sie nie wystawia takich psów na allegro!!!


Proszę Cię :rotfl:
I myślisz, że jak nie wystawi to ludzie i tak nie będą szukać taniej?
Avatar użytkownika
Plx
Obrożny
Obrożny
 
Posty: 61
Dołączył(a): 22 kwi 2011, o 10:14
Imię psa: Twin
Rasa psa: Border Collie

Re: hodowla psów w Rypinie.

Postprzez LOLA 27 kwi 2011, o 21:12

Plx napisał(a):
matrix napisał(a):w waszym głupim stwierdzeniu "pseudohodowle" tak to nazwę, istniały,istnieją i będą istnieć bo i tak nikogo to nie obchodzi i nikt się tym nie interesuje,a ci co próbują sami coś zdziałać to jest ich zbyt mało i zawsze będą ta przegrana stroną .


Istnieją, bo nikomu to nie przeszkadza. Żeby to kontrolować - wszystko musiałoby być rejestrowane. A teraz 99/100 Polaków stwierdza, że rodowód, czy badania to strata czasu, więc nic nie da się zdziałać.


Gdyby na forum wyjaśniano kwestię rodowodu, ze nie jest on tylko po to żeby jeździć na wystawy a nie w głupi sposób komentowało postępowanie ludzi to mniej byłłoby takich sytuacji. Oczywiście że ludziom to przeszkadza ale nie wiedzą jak mogą temu zapobiec i co dalej mogą z tym robic.
Jak widac kwestia ta jest poruszona na tym forum co oznacza ze JEDNAK TO PRZESZKADZA I COS CHCA Z TYM ZROBIC.


DLACZEGO PIES RASOWY POWINIEN BYĆ "Z RODOWODEM", A NIE
"RASOWY BEZ RODOWODU"

Co zrobiłby przeciętny nabywca psa widząc takie same szczenięta z rodowodem i bez rodowodu? Wyglądają tak samo, tak samo są miłe, no a te bez rodowodu są (pozornie) tańsze...

Wiele osób uważa, że rodowód jest niepotrzebny. Kupują przecież psa "dla siebie", nie myślą o wystawach, hodowli itp. Wystarczy im, że pies wyglądem przypomina daną rasę. Z założenia, że nie będą "męczyć" psa wystawami wolą kupić psa bez rodowodu za często znacznie niższą cenę.
Po co więc rodowód? Czy tylko po to, żeby wiedzieć jak nazywał się ojciec i matka albo mieć dokument stwierdzający rasę?

Przede wszystkim zakup jakiegokolwiek zwierzęcia do domu nie może w żadnym wypadku być przypadkowy. Jeżeli chcemy mieć psa, musimy decyzję dokładnie przemyśleć. Nie tylko: czy będzie nas stać na jego utrzymanie, czy będziemy mieć dla niego czas, czy przetrwamy trudny okres dorastania szczenięcia, czy zdołamy go odpowiednio wychować, ale także czego możemy się po nim spodziewać: czy będzie zdrowy i czy my będziemy z nim szczęśliwi.

Dlaczego chcemy psa tej, a nie innej rasy? Czy tylko dlatego, że podoba nam się jego wygląd? Zastanówmy się jaki ma rasa ta charakter! Może to pies, który w warunkach domowych "na przysłowiowej kanapie" będzie się bardzo męczył jeśli nie zapewnimy mu odpowiedniej ilości ruchu, czy innej aktywności? "Męczył" równoznaczne jest z tym, ze w końcu zacznie chorować nie otrzymując właściwej dla siebie pielęgnacji (w tym dawki np. ruchu, nauki lub pracy)?

A z zakupionego przez nas rasowego a "bez rodowodu" pieska - miniatury może nieraz wyrosnąć np. brytan nie mieszczący się w naszym mieszkaniu i o zupełnie innej psychice, jakiej oczekiwaliśmy.
Niegdyś mój kolega nie chciał wydać zbyt wiele pieniędzy przy zakupie: z jego wymarzonego "pudla miniaturki", bardzo podobnego w wieku szczenięcym do tej rasy, wyrósł duży pies o charakterze zupełnie odmiennym od jakiegokolwiek pudla i wyglądzie zupełnie do niego niepodobnym.

Jeżeli już wiemy czy chcemy psa, który umiliłby nam życie swoją obecnością w domu leżąc na naszych kolanach, czy chcielibyśmy psa obrończego (Z innym psem będziemy mogli uprawiać jogging, z innym pójdziemy na polowanie, a inny będzie pilnował naszego domu.), to dopiero wtedy możemy zacząć szukać odpowiedniego kandydata.

Nie każdy pies z rodowodem, którego właściciel jest członkiem Związku Kynologicznego w Polsce może być rozmnażany. Rodowód nie jest przepustką.

Zgodnie z nowym regulaminem hodowlanym pies musi być m.in. trzy razy pokazany na wystawie aby uzyskać przychylną ocenę sędziego.
Przede wszystkim rodzice naszego "rodowodowego" pupila, by moc miec potomstwo, muszą m.in. mieć "zaliczone", z pozytywnym wynikiem wystawy. Dlaczego? Wystawa to swoisty sprawdzian dla psa i jego właściciela. Tu okazuje się jak rodzice naszego przyszlego szczenięcia znoszą obecność dużej ilości pobratymców i tłumu ludzi. Muszą stać grzecznie na ringu, biegać gdy trzeba, nie powinni nieustannie szczekać, musza dać się obejrzeć sędziemu, który je dotyka, sprawdza zęby, sprawdza czy pies-samiec ma oba jądra. Nie mogą ugryźć żadnego innego psa, a już absolutnie nie sędziego, gdyż zostaną po prostu zdyskwalifikowani.

Jednym słowem muszą być dobrze wychowane i o prawidłowej psychice. Poza psychiką sędzia ocenia też eksterier - zewnętrzny wygląd psa. Przy ocenie opiera się na wzorcu rasy. Często zdarza się, że to co podoba się widzowi przy ringu, nie zawsze jest zgodne z wzorcem. Na przykład, nam podoba się ten pies "bo ma taki piękny falowany włos", a wzorzec mówi, że włos ma być prosty (i nigdy nie jest to kryterium bezpodstawne).

Gdy pies przejdzie już próbę wystaw oraz osiągnie 18 miesięcy życia można go używać w hodowli, ale nie zawsze. W wypadku niektórych ras kryteria są wyższe. Wiele ras, przede wszystkim obrończych, musi pomyślnie przejść testy psychiczne, u innych wymagane jest prześwietlenie w kierunku dysplazji, które stwierdza, czy pies ma i w jakim stopniu zwyrodnienie stawów biodrowych. Psów z dysplazją nie dopuszcza się do hodowli!.

Gdy już wszystkie formalności zostaną zakończone, można zwierzęta rozmnażać. Zgodnie z regulaminem suka może mieć szczenięta raz w roku. Ma wtedy wystarczająco dużo siły aby odchować zdrowy miot. W wyjątkowych przypadkach dopuszcza się, jesli suka jest w bardzo dobrej kondycji, pokrycie jej dwukrotnie w ciągu danego - tylko jeden raz w ciągu jej życia! - roku: wyłącznie w celu zmiany okresów zajścia jej w ciążę w stosunku rocznym (zmiana jej miotów z "wiosenno-letnich" na jesienno-zimowe" lub odwrotnie). Wszystkie szczenięta otrzymują metryki, jednak może zdarzyć się, że nie spełniają wymogów rasy, np. w miocie bokserów rodzą się białe szczenięta. Jako nietypowe - wzorzec nie dopuszcza tego umaszczenia w tej rasie (za tym kolorem np. u bokserow "idą" wady: np. genetycznie uwarunkowane alergie, itp.) - mają w metrykach odpowiednie adnotacje.

Inne wady, które są odnotowane w metryce, to np. wady zgryzu.

Kolejny problem to jądra. U niektórych ras w czasie kontroli miotu, która ma miejsce gdy szczenięta mają skończone min. 6 tygodni, jądra nieraz (jest to czasami uwarunkowane preferencjami danej rasy) jeszcze nie są w worku mosznowym. W takim wypadku hodowca zrzeszony w ZKwP powinien poinformować o tym nabywcę, a szczenięta takie powinny znajdować się pod kontrolą lekarza weterynarii. Hodowca psów "rodowodowych" powinien pokazać nabywcy sposoby kontroli oraz domowe metody pomocy, jakie nabywca powinien w pierwszej kolejności w takim wypadku zastosować. Zdarza się, że nawet "wyczuwalne" (wykształcone, lecz znajdujące się w jamie brzusznej) jądra nie schodzą jednak do worka mosznowego. Hodowca zrzeszony w ZKwP powinien poinformować nabywcę o wszelkich możliwościach ich sprowadzenia do worka mosznowego stosownie do wieku szczenięcia oraz o potencjalnych konsekwencjach tej niemożności (m.in. wpływ na późniejszą psychikę psa - wnętra).
Czy którykolwiek sprzedawca psów rasowych, a "nierodowodowych" to czyni?

Wymienione powyżej wady nie występują tylko u psów rodowodowych. Celem hodowli psów rasowych "z rodowodem" jest doskonalenie ras, a więc nie powielanie wad. Tymczasem zdarza się, że niektórzy nieodpowiedzialni właściciele rozmnażają psy, które nie zostały dopuszczone do hodowli. Powielają więc wady, które noszą w sobie ich pupile. I wtedy właśnie mamy w sprzedaży "rasowe bez rodowodu".

Nikt nie kontroluje warunków, w jakich tacy hodowcy trzymają matkę i szczenięta, nikt nie wymaga, aby je odrobaczyli i zaszczepili. Potem kupujemy od nich psa "rasowego bez rodowodu", nie wiedząc czy to z pierwszego, czy drugiego miotu ich matki w tym roku, nie wiedząc czy naprawdę szczenię jest odrobaczone i zaszczepione, czy jest karmione bułką z mlekiem czy tak jak powininno: wartościowym pożywieniem - i zaczynają się kłopoty, nie raz ciągnące sie przez całe życie naszego pupila .
Nasz wymarzony towarzysz życia jest chory, staje się dla nas utrapieniem. Zapada na jedną z chorób zakaźnych, ma ciągłe kłopoty z żołądkiem, zaczyna kuleć, nie może biegać, jest wnętrem (no, ale przecież przy jego zakupie zapłaciliśmy - jednorazowo! - mniej, a ile później nas kosztuje opieka weterynaryjna, to juz tylko my sami wiemy... I nie możemy mieć żadnych roszczeń do takiego "hodowcy", z żadnego tytułu...).
Nie wiemy czy rodzice naszego szczenięcia nie byli przypadkiem agresywni, więc czy z naszego maleństwa nie wyrośnie postrach okolicy...

Zdecydowanie mniej ryzykowne, choć początkowo (wyłącznie początkowo) kosztowniejsze, jest posiadanie psa rasowego z rodowodem. Możemy mieć wtedy pewność, że nasz nabytek w zdecydowanie mniejszym stopniu może przenosić wady genetyczne (nie wszystkie można w 100% wykluczyć, lecz można zdecydowanie ograniczyć możliwość ich wystąpienia, co konsekwentnie realizuje się odnośnie rozrodu psów-rodziców szczeniąt "rodowodowych"), że otrzymujemy szczenię, którego matka była zdrowa, właściwie żywiona przed i w czasie ciąży, starannie pielęgnowana w okresie ciąży i jej potomstwo od chwili porodu (90% psów "rodowodowych" rodzi się pod kontrola lekarza) otoczone było wszechstronną prawidłową opieką do chwili, gdy weźmiemy go do naszego domu.
LOLA
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Hodowla

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 14 gości

paw prints