Moderator: Moderatorzy
ValdeQ napisał(a):Boje się tak nawet myśleć, ale może z powodu materialnej wartości tych psów i tamtych?
dagmara napisał(a):Wczoraj kupiłam pieska u Pana z ul. Spokojnej. Jeszcze nie widzę, żeby był przestraszony czy wygłodzony. Widziałam jego rodziców (mam nadzieję, że to byli jego rodzice). Wasze opisy zgadzają się z moimi spostrzeżeniami. Choć szczerze mówiąc.. nie próbowałam oceniać faceta.
Szczerze mówiąc jestem przerażona Waszymi wypowiedziami.. I nie mogę się doczekać aż wrócę do domu, by przytulić Figusia.
Pozdrawiam, Dagmara
ValdeQ napisał(a):Korzystając z doświadczeń w innych krajach, gdzie ten problem pojawil się wcześniej, oprócz kroków prawnych można takiego "hodowcę" nękać i mu proceder obrzydzać.
Na przykład mozna dzwonić podszywając się pod klientów i się z nim umawiać w różnych miejscach. Można też pełnić dyżury i kiedy sie spotka z prawdziwym klientem wręczać nabywcy udokumentowane historie z działalności pana. Mozna też napisac donos do urzędu skarbowego, że nie płaci podatków od przychodów ze sprzedaży psów.
b+maks napisał(a):Psa nie rejestrowałam bo nie chciałam go wystawiać i pytanie czy on jest rasowy-rodowodowy jak piszecie skoro nie spełnia standardu?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 21 gości