Nie nie, ja też żartowałam. Nie wiem, czy zdecydowałabym się na taki krok, no jakoś nie jestem przekonana do takich zabiegów.
______
Poza tym taka decyzja jest, nie mówiąc już o tym, że bardzo trudna, to taka radykalna, nieodwracalna, ostateczna i na amen, nie jestem pewna, czy jestem na nią gotowa. Na samym początku zresztą myślałam, że ValdeQ żartuje, dlatego też tak odpowiedziałam, trochę żartobliwie.
Czy pomiędzy decyzją najprostszą - przeczekać, a najtrudniejszą, nie ma jakichś rozwiązań pośrednich?