Wasze psy w kagańcu?!

Na każdy temat, wypowiedzi nie pasujące do innych kategorii.

Moderator: Moderatorzy

Postprzez Basia_sz 21 mar 2007, o 15:55

Max zawsze chodzi do weterynarza bez kagańca :roll: . Jeszcze żaden wet nigdy nic nie powiedział. Nasz to go już zna od małego, ale teraz byłam w Rybniku, bo tam jest przychodnia czynna w niedzielę, a w tygodniu do 22.00 , więc byli to zupełnie obcy lekarze, którzy go widzieli pierwszy raz i też nic nie mówili. Oczywiście podczas dawania zastrzyku, trzymam jego głowę "pod pachą" i jest ok. :D
"Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać." A. de Saint-Exupery
Avatar użytkownika
Basia_sz
Dobra Dusza
Dobra Dusza
 
Posty: 4804
Dołączył(a): 18 wrz 2005, o 11:50
Lokalizacja: Jejkowice

Sklep Psiaki.pl

Szukasz czegoś dla swojego pupila?

Zapraszamy do naszego Sklepu Psiaki.pl
Znajdziesz tam atrakcyjne produkty dla zwierząt. Wszystko, czego potrzebujesz, dla psa, kota i innych zwierzaków.
Sklep dla zwierząt
 

Postprzez Ka$ia 21 mar 2007, o 16:17

Moim zadaniem noszenie kagańca (oczywiście przez psa :lol: ) to głupota :? . Oczywiście, czasami przydaję się, ale pies się w tym przecież męczy :? . Mój piesek na szczęście nie musi chodzić w kagańcu :D, ale ciekawa jestem, jak by w nim wyglądał :lol:. Jak ziomek :lol: .
Ostatnio edytowano 21 mar 2007, o 19:49 przez Ka$ia, łącznie edytowano 1 raz
Podrawiam!
Avatar użytkownika
Ka$ia
Obrożny
Obrożny
 
Posty: 114
Dołączył(a): 20 mar 2007, o 09:31
Lokalizacja: Halinów

Postprzez czarny_motyl 21 mar 2007, o 16:28

basia_sz napisał(a):Max zawsze chodzi do weterynarza bez kagańca :roll: . Jeszcze żaden wet nigdy nic nie powiedział. Nasz to go już zna od małego, ale teraz byłam w Rybniku, bo tam jest przychodnia czynna w niedzielę, a w tygodniu do 22.00 , więc byli to zupełnie obcy lekarze, którzy go widzieli pierwszy raz i też nic nie mówili. Oczywiście podczas dawania zastrzyku, trzymam jego głowę "pod pachą" i jest ok. :D


gratuluje pewnosci
ale nasz ares przez jedna wetke nie da sie bez kaganca zbadac :/
czarny_motyl
Nadkagańcowy
Nadkagańcowy
 
Posty: 662
Dołączył(a): 20 lip 2006, o 14:02
Lokalizacja: Lublin

Postprzez ValdeQ 21 mar 2007, o 16:39

Wet, który każe psu zakładać kaganiec, to ryzykant. Chyba nie został nigdy porządnie potłuczony kagańcem. :roll:

Jeżeli właściciel nie jest w stanie w 100% kontrolować psa, to wet robi taką pętlę z miekkiego bandażu i zaciska psu na kufie. Pies nie może kąsać, ani pobić weta kagańcem.
Chcesz żeby inni wiedzieli o Twoich urodzinach? Wpisz swoją datę urodzenia w profilu.
Twoje konto -> zakładka Profil -> Urodziny (na dole)
Avatar użytkownika
ValdeQ
Administrator
Administrator
 
Posty: 4592
Dołączył(a): 23 lut 2005, o 14:05
Lokalizacja: Józefów

Postprzez Atena 21 mar 2007, o 17:05

my u weta jeszcze nigdy nie miałyśmy kagańca. Jedynie czasem w poczekalni zakładam, ale to na wyraźną prośbę osób siedzących ze mną. Wchodząc do gabinetu kaganiec jest ściągany.


Bordomaniak napisał(a):Jak macie zdjęcia piesków w kagańcach to wklejalcie!

Proszę bardzo - sesja specjalnie dla ciebie :wink:

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Nitimur in vetitum semper cupimusque negata :twisted:
Avatar użytkownika
Atena
Moderator
Moderator
 
Posty: 6026
Dołączył(a): 12 wrz 2005, o 10:54
Lokalizacja: Ruda Śląska
Rasa psa: morświn i dzikoświn

Postprzez Basia_sz 21 mar 2007, o 17:45

Tosia taka słodka, a w tym kagańcu to jak pies - morderca... :roll: :P


Przesadzasz :P
Ola


Nic a nic :roll: Słodka przecież :P

no to się zdecyduj - słodka, czy morderca :?: :P
Ola


Hmmm.... Po głębokim namyśle dochodzę do wniosku, że słodziutka, ale niepotrzebnie robisz z niej mordercę zakładając jej to..... coś 8) :P


lepsze takie "coś" :P niż inne :D i wcale nie wygląda jak morderca, tylko jak sierotka marysia :wink:
Ola


Panienki, macie do tego tlena :P
Marta
"Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać." A. de Saint-Exupery
Avatar użytkownika
Basia_sz
Dobra Dusza
Dobra Dusza
 
Posty: 4804
Dołączył(a): 18 wrz 2005, o 11:50
Lokalizacja: Jejkowice

Postprzez pauline_g 21 mar 2007, o 18:06

Reksiowi nigdy do weta nie zakładamy kaganca, i nigdy żaden weterynarz nic nam na ten temat nie powiedział.

Chociaż Reksio jak był taki tyci tyci ugryzł praktykantkę po tym jak probowała go zaszczepić :P
Obrazek
Avatar użytkownika
pauline_g
Starszy Tropiący
Starszy Tropiący
 
Posty: 1603
Dołączył(a): 3 lip 2005, o 22:21
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Bordomaniak 21 mar 2007, o 18:38

Ka$ia napisał(a):Moim zadaniem noszenie kagańca (oczywiście przez psa :lol: ) to głupota :? . Oczywiście, czasami przydaję się, ale pies się w tym przecieŻ męczy :? .

Dlaczego głupota? Jeżeli kaganiec jest dobrze dopasowany to pies się wcale nie męczy! Moje psy też nie chodzą do weta w kagańcu ponieważ znają się od zawsze, ale jak kiedyś się zdarzyło że musieliśmy iść do innego weta to kaganiec się przydał bo Haker za nic w świecie nie chciał dać się zbadać "obcemu" wetowi!Widać ufa tylko swojemu "rodzinnemu" :lol:
Ufaj ludziom, których znasz i poznawaj ludzi, którym ufasz...
Avatar użytkownika
Bordomaniak
Obrożny
Obrożny
 
Posty: 157
Dołączył(a): 17 mar 2007, o 14:05
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Milena5_12 21 mar 2007, o 18:54

Ja nie mam kagańca dla Toski. Bo po co? Jest jamnikiem i chyba nie bobią takich małych kagańców. A wydaje mi się, że w Szczecinie wogóle nie ma obowiązjku noszena kagańców przez psy.
Avatar użytkownika
Milena5_12
Nadkagańcowy
Nadkagańcowy
 
Posty: 1162
Dołączył(a): 17 sie 2006, o 13:21
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez szczotek 21 mar 2007, o 18:56

Bemol u weterynarza też nie ma kagańca, wszystkie zastrzyki i badania przyjmuje godnie z opanowaniem, nawet nie trzeba go specjalnie trzymac (robie to tylko dla rutyny drapiąc go za uchem bo wet nie znając psa o to prosi). Jeżeli sam weterynarz sie boi to już więcej do niego nie ide... bo jak może zrobić mu zastrzyk jeżeli boi sie do niego podejść.

W autobusie owszem miewa kaganiec, ale ilośc potłuczonych osób wraz ze mną była duża, dopiero jak mu dałam kaganiec z materiału to przestał mordą wywijać, ale obślinił tak brode, że czesanie było nie małym wyzwaniem. Ale przepisy to przepisy ;) Trza sie dostosować... z jednym ale - nie przestrzegam przepisów dotyczących miasta, ponieważ uważam je za idiotyczne tj. pisałam już wyżej. W poprzednim mieście mi się podobało - albo smycz, albo kaganiec (z wyjątkiem ras uznanych za agresywne, które muszą mieć i to i to), tyczyło się to psa każdej wielkości... bez dyskryminowania wielkoludów. Ale było minęło teraz mieszkam w mieście, gdzie małe pchełki mają ulgi i musze odganiać od Bemola podbiegające szczekaczki :roll: A jak Bemol dla zabawy zacznie je gonić to wielie halo... :P

P.S i jeszcze raz.... kaganiec to indywidualna sprawa, a nie wrzucanie wszystkich psów do jednego worka i segregowanie pod względem wielkości.
Obrazek
Avatar użytkownika
szczotek
Nadkagańcowy
Nadkagańcowy
 
Posty: 1398
Dołączył(a): 28 sie 2006, o 16:30
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Postprzez Saw 21 mar 2007, o 19:24

U nas jest taki jeden wet, co obowiązkowo każe zakładać kaganiec, bo już 2 razy Pepsi go ugryzła. Po prostu go nie lubi.

A jest taki inny wet, u którego nie zakładamy kagańca i przy którym Peps jest spokojna, nawet nie zamierzała go nigdy ugryźć.

A tego pierwszego zawsze, nawet jak jest w kagańcu to ma już "odruch gryzienia".... :?

No.... a co do samego kagańca. Znam swojego psa na tyle dobrze, że wiem, że powinna nosić kaganiec do miasta (podobnie jak u Ateny, do centrum naszego miasteczka), w miejsca gdzie jest dużo ludzi i psów.... spuszczana w publicznych miejscach też jest w kagańcu

A tu kilka fot:
Obrazek

Obrazek

Tego nie polecam, to był pierwszy kaganiec Pepsi, który zjadła.
Ten na zdjęciu akurat jest na chwilę pożyczony od koleżanki
Obrazek

Obrazek

Na boisku szkolnym
Obrazek

Przed osiedlowym sklepem
Obrazek

Spacer w lesie
Obrazek

A tak wygląda kaganiec po spacerze w śniegu (niestety zima 2005/2006)
Obrazek
Saw
Nadkagańcowy
Nadkagańcowy
 
Posty: 312
Dołączył(a): 19 mar 2007, o 17:46

Postprzez Ka$ia 21 mar 2007, o 19:52

Dlaczego głupota? Jeżeli kaganiec jest dobrze dopasowany to pies się wcale nie męczy!

Hmm... Niby tak, ale niegdy nie widamo czy psu jest w tym wygodnie...
Podrawiam!
Avatar użytkownika
Ka$ia
Obrożny
Obrożny
 
Posty: 114
Dołączył(a): 20 mar 2007, o 09:31
Lokalizacja: Halinów

Postprzez Atena 21 mar 2007, o 20:01

Ka$ia napisał(a):
Dlaczego głupota? Jeżeli kaganiec jest dobrze dopasowany to pies się wcale nie męczy!

Hmm... Niby tak, ale niegdy nie widamo czy psu jest w tym wygodnie...

jeśli kaganiec jest dobrze dopasowany, to psu w nim wygodnie, bo nie czuje, że ma go na pysku.
Nitimur in vetitum semper cupimusque negata :twisted:
Avatar użytkownika
Atena
Moderator
Moderator
 
Posty: 6026
Dołączył(a): 12 wrz 2005, o 10:54
Lokalizacja: Ruda Śląska
Rasa psa: morświn i dzikoświn

Postprzez Ka$ia 21 mar 2007, o 20:17

Może i tak, ale ja wole mojemu psu go nie zakładać... I tak nie mam na co :lol: .
Podrawiam!
Avatar użytkownika
Ka$ia
Obrożny
Obrożny
 
Posty: 114
Dołączył(a): 20 mar 2007, o 09:31
Lokalizacja: Halinów

Postprzez Atena 22 mar 2007, o 14:05

znalazłam w temacie Tosi fotki w starych kagańcach - pierwszy skórzany, a drugi również maszerowski - wersja pit bull suka, ale wymieniłam go na wersję pit bull pies, który jest pokazany na zdjęciach powyżej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Nitimur in vetitum semper cupimusque negata :twisted:
Avatar użytkownika
Atena
Moderator
Moderator
 
Posty: 6026
Dołączył(a): 12 wrz 2005, o 10:54
Lokalizacja: Ruda Śląska
Rasa psa: morświn i dzikoświn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Psie sprawy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 5 gości

paw prints