Witam! Moj problem z Maxem istnieje od dawna, jednak ostatnio stal sie na tyle silny, ze zaczeli narzekac rodzice, a sasiadom tez to pewnie przeszkadza... : Max spi zamkniety w kojcu ( tylko z tego wzgledu, ze jesli nie jest zamkniety, drapie w drzwi, co jest juz bardzo widoczne ) - byl nawet pomysl zeby Max spal w domu, ale sie nie sprawdzil, bo juz po 10 minutach Max chcial spowrotem wrocic na podworko (piszczal pod drzwiami i drapal w nie -i tak za kazdym razem )... A problem polega na tym, ze noc w noc, okolo 1:30 w nocy Max zaczyna wyc, szczekac, piszczec, swiszczec ( i nie wiadomo jakie jeszcze odglosy wydawac )...spac sie nie da, rodzice wsciekli ida Maxa uspokoic i moze na jakies 10 min cisza Byl juz domysl ze Max piszczy tak za Koki ( naszy m drugim piesiem), ale to ze Koki jedna noc przespala na dworze, niczego nie zmienilo Ja sama nie wiem o co mu chodzi - poswiecamy mu duzo czasu, bawimy sie z nim na dworze, caly dzien biega luzem ( z Koki ) po podworku, codziennie zabieram go na spacer, jesc dostaje,chory nie jest, krzywda mu sie nie dzieje
Moze wiecie jak cos z tym zrobic, zeby Max w koncu przespal spokojnie cala noc (nie piszczac )