UWAGA CHARCIARZE!!!

[cogar]

Chciałbym przestrzec wszystkich właścicieli chartów, ostatnio jak się dowiedziałem w związku kynologicznym w Chorzowie pojawili się policjanci i zarządali danych właścicieli chartów, ponieważ w Polsce obowiązuje jeszcze ustawa z lat 20 poprzedniego wieku nakazująca właścicielowi charta posiadania zezwolenia na ten "proceder". Dla niektórych osób skończyło się to poważnie, nawet jeden charciarz dostał rok w zawieszeniu za brak zezwolenia...
Wspaniałe jest śledzenie pomysłowości naszych organów ścigania jaką wykazują się w celu poprawienia statystyk...

[ValdeQ]

A chodziło o to, że kłusują, czy urządzają jakieś wyścigi z nielegalnymi zakładami, czy jeszcze coś innego?

[cogar]

A chodziło ni mniej ni więcej tylko o to, że posiadają takie psy. No bądźmy rozsądni, kto w centrum miasta poluje z chartem? Wiem, że można z psem gdzieś pojechać, ale to już inna sprawa. A poza tym ustawa obecnie obowiązująca funkcjonuje w niezmienionej formie od lat dwudziestych poprzedniego wieku, czy tak przypadkiem nic się nie zmieniło od tamtego czasu, czy może prawodawca w naszym pięknym kraju zmian zwyczajnie nie zauważył?

[ValdeQ]

To ciekawe, a kto miałby takie licencje na posiadanie charta wydawać
Jakie warunki trzeba spełniać Jakie dokumenty przedstawić
Jaka komisja decyduje który pies chartem jest

[Jadzia]

I jeszcze jedno pytanie, kto wymyślił coś tak głupiego

[cogar]

Najpierw pytanie ValdQa- po pierwsze nie jest to licencja, tylko pozwolenie, wydawane przez urząd miasta stosowny do miejsca zamieszkania (choć pewnie gdzie się zgłosisz to możesz się zarejestrować), a co do ustalania tego jaki pies jest chartem to chyba oczywiste- grupa X FCI, można więc przyjąć, że kundelki nawet najbardziej do charta podobne się nie łapią. Pytanie tylko co wtedy, kiedy policja stwierdzi, że kundelek jest chartem, a my powiemy, że nie, kto ma swoją rację udowodnić? Dokumenty jakie trzeba przedstawić to chyba rodowód, albo umowa kupna tylko, no bo co innego?
A teraz następna odpowiedź, regulacje takie wymyślił jeszcze przedwojenny prawodawca, ale przed wojną zdaje się polowania z psami mogły częściej występować niż dzisiaj i były chyba dozwolone, stąd logiczne zdaje się uregulowanie tej kwestii, ale jak już pisałem czasy się chyba co nieco zmieniły, a prawo niestety nie.
Tyle.

[jola]

Jest problem ze wzgledu na polowania psy spokrewnione z chrtami zarzynaja-chyba tak to sie pisze zwirzyne lowna ,szczegolnie na wsi dlatego z tego co pamietam pozwolono na odstrzal "walesajacych" sie psow w lasach .

[ValdeQ]

Przepraszam za drastyczne sformułowania i reakcyjene poglądy ale:

psy spokrewnione z chrtami zarzynaja-chyba tak to sie pisze zwirzyne lowna ,szczegolnie na wsi dlatego z tego co pamietam pozwolono na odstrzal "walesajacych" sie psow w lasach

po przetłumaczeniu na zwykły język oznacza:

Zabójcy licencjonowani (tzw. myśliwi) nie życzą sabie konkurencji ze strony zabójców-amatorów (tzw. kłusowników) i dlatego z nudów i dla treningu (żeby nie wyjść z wprawy w zabijaniu) strzelają sobie do psów tych drugich, a jak im pod lufę podejdzie, to również i do naszych.

[jola]

Jestes niezastapiony

[jola]

Dzieki za tlumaczenie

[cogar]

W zeszłym roku jak w listopadzie były takie spore wichury uciekły z kojca 2 psy moich hodowców, w tym ich najbardziej utytuowany "AS", oraz siostra Cogara. W lutym tego roku dowiedzieli się (hodowcy), że pomimo ogłoszeń w prasie, radiu, poinformowaniu wszystkich kółek myśliwskich i ogólnego alarmu w społeczeństwie lokalnym psy zostały zastrzelone
Wybaczcie, ale to nie jest tak, że jak myśliwy chce to może, jest znowelizowane prawo i... i właśnie co?
Kiedyś się nawet uczyłem, że prawo, którego nie da się wyegzekwować jest prawem martwym. Wychodzi na to, że w "lesie - królestwie myśliwych" prawo nie działa.