Będą szceniaki Buldoga Amerykańskiego

przez **Gość** 24 mar 2006, o 18:16

Atakujecie tak wszystkich czy tylko mnie ? Gdyby wszyscy mysleli tak jak wy, my bysmy nie mieli Gerdy, a na psa z rodowodem tej rasy mało kogo jest stać - cena ok 1000 euro ! Ja kocham mojego pieska i dla mnie nie jest ważne czy ma rodowód czy nie i wcale nie uważam jej za mieszańca. Nie uważam sie pozatym za żadnego pseudohodowcę i takie stwierdzenia są niesprawiedliwe. Pseudohodowcy sprzedaja swoje szceniaki na bazarach i giełdach męcząc je w klatkach.

**Szukasz czegoś dla swojego pupila?**

Zapraszamy do naszego Sklepu Psiaki.pl
Znajdziesz tam atrakcyjne produkty dla zwierząt. Wszystko, czego potrzebujesz, dla psa, kota i innych zwierzaków.

przez **KasiK** 24 mar 2006, o 19:36

Nie chcemy atakować ani Ciebie, ani nikogo innego. Chcemy po prostu uświadomić, że rozmnażając psy bez rodowodu tak naprawdę nie wiemy co z nich wyrośnie. A co jeśli będą miały choroby genetyczne? Nie wiem, czy Twoja suczka jest przebadana. Możliwe że geny odpowiedzialne np. za dysplazję przekaże szczeniakom. I co wtedy?
Czy masz osoby zainteresowane szczeniakami? Czy będą dobrymi opiekunami? Co jeśli nie uda Ci się piesków oddać w dobre ręce?
Czy stać Cię na szczepienia, odrobaczania, karmę, wizyty u weterynarza? Co jeśli małe zachorują? Możliwe że suczka podupadnie na zdrowiu...co wtedy zrobisz?
Odchowanie miotu to wydatek rzędu kilku tysięcy! A nie, tak jak wielu ludziom się wydaje, marnych groszy. By szczeniaki wyrosły ładne i zdrowe należy kupić dobrą karmę. A nie jest ona tania. Czy podołasz tym wszystkim zadaniom?
Wiem, że teraz to już jest nieodwołalne, ale następnym razem zastanów się. Bo to nie są tylko małe słodkie kuleczki. Ich życie zależy od Ciebie.

Mam nadzieję, że chociaż jedna osoba po przeczytaniu tego tematu zrozumie,że to nie jest zabawa. I wciąż próbujemy uświadomić innym, że hodowanie psów nie jest rzeczą łatwą, ani tanią. Jest to wielka odpowiedzialność.

przez **Holka7** 24 mar 2006, o 20:41

Mam nadzieję, że wszystko potoczy się dobrze i szczeniaki znajdą dobre domy i odpowiedzialnych właścicieli, a na przyszłość posłuchaj powyższych rad, bo napisali je ludzie, którzy kochają psy, mądrze kochają.

przez **borderek** 24 mar 2006, o 21:47

Nikomu tutaj nie chodzi o obrażanie innych,ale o uświadamiania takich ludzi jak Ty co tak naprawdę robią. Ok masz sunię bez rodowodu od pseudohodowcy,ale jej nie rozmnażaj. W schronisku dużo jest mieszańców i coraz więcej rasowych psów bez papierów,po co zwiększać ilość tych nieszczęśliwych istot? Nie lepiej poszukać domu dla szczeniaków z przytulisk niż odchowywać kolejny nierodowodowy miot?
Cele hodowli to: ulepszanie i ujednolicanie rasy, hodowla psów zdrowych,dobrych eksterierowo i mocnych psychicznie,z udokumentowanym pochodzeniem, eliminowanie chorób genetycznych i niezrównoważonych charakterów,dobieranie odpowiedzialnych właścicieli.
Zastanów się czy rozmnażanie psów bez papierów ma sens w obecnej sytuacji w Polsce i jest zgodne z załozeniem hodowli,a przedewszystkim miłośników rasy?

przez **Gość** 25 mar 2006, o 09:44

Czy wy myslicie, że jestem nie z tej ziemi nie zdaję sobie sprawy z obowiązków wynikającymi z posiadania szczeniaków i kosztów z tym zwiazanych ? Pozatym mielśmy już RODOWDOWĄ suczkę spanielkę, która miała szczeniaki i po ich urodzeniu nic strasznego jej się nie stało - w końcu to prawa natury - a posiadanie rodowodu nie uchroniło jej przed choroba tez genetycza jaka jest rak ! A co psów rodowodowych to one własnie w przeciwieństwie do zwykłych kundli są bardziej narażone na choroby genetyczne poprzez wyselekcjonowane geny. Każda rasa wyselekcjonowana przez człowieka ma ten minus, że pakiet genów bardzo się zawęrza przez co staje sie słabsze i podatne na choroby jak np. ma to swoje odbicie równiez w naturze czego przykładem jest tygrys azjatycji - jego populacja została wyniszczona przez człowieka co zawerzyło zasób genów do krzyzowania osobników przez co rodzą sie słabsze bo pokrewieństwo jest zbyt bliskie. Dlatego rada była na to jedna - ludzie ściągneli osobniki z innego kontynentu aby wzbogacić pule genetyczną i wzmocnic populację. I tu wszystko dzieje się w obrębie jednego gatunku a innej rasy!!!
A co do chetnych na szczeniaki - nigdy się nie jest w stanie w 100% przewidziec do kogo one trafią, nawet drogie rodowodowe szczeniaki - moga byc tylko kaprysem bogatych ludzi, a po pewnym czasie sie znudzić ! Pozatym nie dałam tego ogłoszenia aby dyskutowac o słuszności rozmnażania psów nierodowodowych - tylko po to aby dla moich przyszłych szczeniaczków znaleśc dobry dom !

przez **kris 79** 25 mar 2006, o 09:55

Dodam jeszcze - kochani znawcy tematu - na pewno potrafice wymienić przypadłości i choroby przypisane do danej rasy psa :?:

przez **Gość** 10 maja 2006, o 12:16

Dodam jeszcze, że FCI nie uznaje rasy bulldog amerykański a innych organizacji które mogłyby prowadzić sprawe papierów dla tej rasy w Polsce praktycznie nie ma (Jest PKPR - ale mało kto traktuje ich poważnie - moze niesłusznie) Dlatego miłośnicy rasy w Polsce musieliby załatwiać rodowody za granicą. Nic więc dziwnego, że większość Ab w Polsce to psy bez papierów, choć niektóre z nich pewnie pochodzą z uznanych hodowli. W kwestii zdrowia... Ciekawe jak to się stało, że to właśnie psy rasowe są tak bardzo obarczone chorobami genetycznymi... Ta dyskusja jest trudniejsza niż sądzicie.

przez **Gość** 10 maja 2006, o 12:34

Dodam jeszcze dla szczerych wyznawców hasła: nie rozmnażać psów bez rodowodu". Gdyby od dziś zacząć stosować tę zasadę w ciągu ok 10 lat znikłyby kundle i kundelki - wszystkie. Ok. I co dalej - jaką rasę przewidujecie na przeciętnego psa stróżującego w biednym gospodarstwie wiejskim? Rasowego za kilka tysięcy? Karmionego potem ziemniakami i kaszą? Czy w ogóle chcecie widzieć psy rasowe na łańcuchach? A babcie emerytki, ludzie biedni - nie mają prawa mieć psów! Bo ich na takie nie stać! No i oczywiście gdyby odchowanie szczeniąt miało kosztować parę tysięcy to dziś by psów w ogóle nie było. To są mity i bzdury. I świadczą o "zdrowotności" psów rasowych. Jestem zwolennikiem psów rasowych - jako elity. Jako puli genetycznej określonych cech. Jestem też zwolennikiem istnienia psów nierasowych, jako puli genetycznej cech przypadkowych. Najgorzej jest z psami rasowymi bez papierów i właściwie AB sa tu dla mnie pewnym wyjątkiem - właśnie ze względu na brak organizacji w Polsce prowadzącej hodowle. W zasadzie radziłbym Gerdę i Katza zarejestrować w PKPR i szczeniaki również - to może być możliwe - od tego momentu byłaby dalsza kontrola nad tą linią. A najlepiej jakby powstał Klub BA w Polsce i nawiązał współpracę z jakimiś międzynarodowymi organizacjami.

Pozdrawiam i wzywam do zdrowego rozsządku! M. Miodek

przez **ValdeQ** 10 maja 2006, o 17:33

Jako szczery wyznawca ww. hasła wyrwany do odpowiedzi odpowiem w skrócie czego bym chciał: a to żeby sytuacja psio-ludzka w polsce była na poziomie takim jak w jakiejś Norwegii, a na dobry początek, jak w Czechach.

A jak do tego doprowadzić - to już niech sobie każdy myślący człowiek odpowie.

Ja sobie np. odpowiedziałem i tak zostałem szczerym wyznawcą ww. hasła. Teraz sobie idę dalej naprawiać świat, a rozmnażacze idą sobie rozmnażać kundelki.

przez **Gość** 10 maja 2006, o 20:02

Może byłoby słuszne przedstawić sytuację w Norwegii lub Czechach, bo inaczej nie wiemy o czym rozmawiamy. Natomiast wiem że w Czechach jakoś Buldogi od dawna były na wystawach ZK a u nas dopiero teraz.
M. Miodek

przez **Gość** 10 maja 2006, o 20:19

Acha i miały swoje czeskie papiery! Dodam, że bardzo nie podoba mi się to co organizacje kynologiczne robią z klasycznymi udanymi niegdyś rasami jak np. Boxer - co dzialo się w czasie kiedy sam startowałem ze swoim na wystawach i widziałem jak w krótkim czasie - kilku lat pewien typ boxera zniknął a pojawił sie nowy utworzony jak się łatwo domyślić z niewielkiej liczby reproduktorów i suk ( a więc zawierający mało zróżnicowany materiał genetyczny) ale przynajmniej ta zmiana była jakaś może i sensowna choć jest to kwestia gustu - nie wzorca! a juz jeśli chodzi o ON a nie mogę zrozumieć zmiany typu od nazwijmy to "Szarika" do tego karpiogrzbietego o pokracznie odstawionych tylnych łapach w sposób gwarantujący zwiększone obciążenia stawów i sklonność do ich kontuzji i dysplazji dzisiejszego owczarka - w czasie niewielu lat w owczarkach niemieckich prawie nie było psów bez dysplazji (trochę wyolbrzymiam, ale chcę pokazać, że nadzór organizacji nad hodowlami nie jest bezdyskusyjnie sensowny i dobry dla ras). Dlatego piszę że temat jest trudny. Teraz od hodowcy słyszę, ze jak się chce mieć dobrego psa, to trzeba z Niemiec sprowadzić za 5 tys. Euro. To ma być sukces planowej nadzorowanej prze ZK hodowli??? A jednocześnie widze u ludzi piękne zdrowe sprawne psy - "niekoniecznie papierowe". To nie jest jakaś stuprocentowa reguła, ale pójście za jakąś modą szczególnie typowo eksterierową tak się kończyć musi.
M. Miodek

przez **Jadzia** 10 maja 2006, o 20:26

Piszesz napewno z sensem, przynajmniej w niektórych sprawach, więc dlaczego nie zarejestrujesz się na forum, tylko występujesz jako gość :?:

przez **Gość** 11 maja 2006, o 06:45

Nie rejestruję się bo jestem już na forum.molosy.pl i americanbulldog.pl/forum i molosy.3city.org . Tu trafiłem przypadkiem szukając czegoś o Katzu (ojcu tych tytułowych szczeniaczków). Moze się jeszce zarejestruję, ale podobnie jak na dogomanii (gdzie jestem zarejestrowany) prawie nie będę bywał. Moje właściwe fora to dwa pierwsze wymienione.
Pozdrawiam wszystkich psiarzy - M. Miodek

przez **Gość** 11 maja 2006, o 06:54

Dodam, że grupa miłośników AB ma swoją specyfikę... Trudno to określić. Może wynika to z wielkiego zróżnicowania tej rasy, może z tego, że jest nie uznawana przez FCI (co się w jakiś sposób zmienia). Ponieważ jest kilka typów bulldoga (2 główne ale nie tylko) można sobie wyobrazić na przykład, że powstanie "polski typ bulldoga amerykańskiego". Cóż w tym złego? Zależy od ekstra osobników. A jak było np. z białym owczarkiem Szwajcarskim? Nie uznany przez FCI jko dyskwalifikująca odmiana umaszczenia ON przeszedła przez Stany zjednoczone potem kanadę dotarł do Szwajcarii i nagle znalazł sie w FCI jako nowa rasa! Rasy psów to coś żywego jak język mówiony i pisany. Coś jest nie uznawane nieakceptowane aż stanie się normą...
Jeszcze raz pozdrawiam Mirek Miodek

przez **Jadzia** 11 maja 2006, o 08:03

Opowiadasz ciekawe rzeczy, a jako gość będziesz traktowany....trochę z przymrużeniem oka, bo wiadomo.......taki gość dzisiaj jest, a potem nie wiadomo kiedy się pojawi. Więc nie każdemu chce się wysilać i pisać, tak sobie. A sprawy, które poruszasz, są ciekawe i myślę, że znalazłbyś chętnych do rzeczowej dyskusji.

Będą szceniaki Buldoga Amerykańskiego

Sklep Psiaki.pl

Kto przegląda forum