Zwierzę małe i jak najmniej kłopotliwe.
Napisane: 25 sie 2008, o 10:53
Witam was! Tak mi ostatnio przeszła przez głowę myśl, że może udałoby mi się rodziców zwerbować na jakieś małe zwierzątko, o które mogłabym dbać raczej sama. Chciałabym żebyście mi podpowiedzieli, jakie zwierzątko mam wybrać, a może dać sobie w ogóle spokój. Jeszcze nie rozmawiałam o niczym z rodzicami, tak dla jasności.
Nie mówcie mi na pewno o rybach, kotach i psach, bo są zbyt kłopotliwe. Tak, ryby są kłopotliwe! Miałam już ryby i wiem coś o tym.
Moja siostra miała kiedyś chomiczka i szczerze mówiąc zamarzył mi się chomcio lub jakiś innym mały gryzoń. Pytania co do chomcia to: co ile trzeba zmieniać trociny (albo może jakiś inny materiał, bo wiadomo, ja chcę utrzymać chomcia jak najtaniej i jednocześnie jak najlepiej), co dawać jeść (słyszałam coś o chrupkach dla chomików ale może jedzą też coś innego, np. z rzeczy ludzkich), piją wodę z kranu czy może przefiltrowaną/przegotowaną/mineralną, w czym dawać pożywienie i picie, pomysły na jakieś ciekawe urozmaicenia. Pojawią się jeszcze pytania po odpowiedziach na te zadane Chomcia pewnie trzymałabym w akwarium po rybkach, ale może tak jest źle? I właśnie - co z chomikami w zimie? W ciepłe bezdeszczowe dni z chomciem wychodziłabym i na trawkę go troszkę puszczała, ale w zimie? Jak o niego dbać, by nie zachorował, co zrobić, gdy zachoruje? Tutaj jeszcze nasuwa się pytanie czy są bardzo chorowite.
Moje koleżanki miały chomiki i trzymały je w akwarium. Też służą mi radą gdyby coś. Tylko wtedy też były małe i wszystko robiła mama, one wychodziły tylko na polę ze swoimi chomciami. Miały małe dżungarki.
A właściwie po co ja to piszę? Jeszcze nie wiadomo, czy na chomika rodzice pozwolą... ale może jak zbiorę baaardzo silne argumenty to może się uda. Może jeszcze coś innego wchodzi w grę, jeśli nie chomiczki to może np. szyliki, koszatki? Na pewno nie szczurki, bo mama się brzydzi nie wiem czemu. Ptaki też nie, bo z nimi ciężej. Powtarzam: pomóżcie mi wybrać tak, żeby sprawiało to jak najmniej kłopotu rodzicom, wtedy może będzie jakiś argument, że mogę sama o nie zadbać.
Ważne jest żebym mogła chociaż większość rzeczy robić sama. Jako że to mój chomcio by był. Naprawdę baaaardzo wątpliwe, że uda mi się rodziców struć, ale chciałabym żeby w moim domu znajdowały się zwierzęta. Tak więc proszę was o pomoc! Acha! Doradzając mi nie ograniczajcie się tylko do chomików, bo tematy o chomikach są. Chciałabym żeby rozwinęła się dyskusja dzięki której będę mogła rozważyć za i przeciw wśród wszystkich wchodzących w grę zwierzątek.
PS: Chciałabym aby nie padały odpowiedzi "chyba". Chcę by były one pewne, najlepiej od doświadczonych użytkowników. Nie chcę aby ktoś zrobił mi nadzieję albo wprowadził w błąd. Chcę znać zalety i wady różnych małych zwierzątek, nie ograniczajcie się do zalet, bo okaże się później, że nie wygląda to tak różowo.
Nie mówcie mi na pewno o rybach, kotach i psach, bo są zbyt kłopotliwe. Tak, ryby są kłopotliwe! Miałam już ryby i wiem coś o tym.
Moja siostra miała kiedyś chomiczka i szczerze mówiąc zamarzył mi się chomcio lub jakiś innym mały gryzoń. Pytania co do chomcia to: co ile trzeba zmieniać trociny (albo może jakiś inny materiał, bo wiadomo, ja chcę utrzymać chomcia jak najtaniej i jednocześnie jak najlepiej), co dawać jeść (słyszałam coś o chrupkach dla chomików ale może jedzą też coś innego, np. z rzeczy ludzkich), piją wodę z kranu czy może przefiltrowaną/przegotowaną/mineralną, w czym dawać pożywienie i picie, pomysły na jakieś ciekawe urozmaicenia. Pojawią się jeszcze pytania po odpowiedziach na te zadane Chomcia pewnie trzymałabym w akwarium po rybkach, ale może tak jest źle? I właśnie - co z chomikami w zimie? W ciepłe bezdeszczowe dni z chomciem wychodziłabym i na trawkę go troszkę puszczała, ale w zimie? Jak o niego dbać, by nie zachorował, co zrobić, gdy zachoruje? Tutaj jeszcze nasuwa się pytanie czy są bardzo chorowite.
Moje koleżanki miały chomiki i trzymały je w akwarium. Też służą mi radą gdyby coś. Tylko wtedy też były małe i wszystko robiła mama, one wychodziły tylko na polę ze swoimi chomciami. Miały małe dżungarki.
A właściwie po co ja to piszę? Jeszcze nie wiadomo, czy na chomika rodzice pozwolą... ale może jak zbiorę baaardzo silne argumenty to może się uda. Może jeszcze coś innego wchodzi w grę, jeśli nie chomiczki to może np. szyliki, koszatki? Na pewno nie szczurki, bo mama się brzydzi nie wiem czemu. Ptaki też nie, bo z nimi ciężej. Powtarzam: pomóżcie mi wybrać tak, żeby sprawiało to jak najmniej kłopotu rodzicom, wtedy może będzie jakiś argument, że mogę sama o nie zadbać.
Ważne jest żebym mogła chociaż większość rzeczy robić sama. Jako że to mój chomcio by był. Naprawdę baaaardzo wątpliwe, że uda mi się rodziców struć, ale chciałabym żeby w moim domu znajdowały się zwierzęta. Tak więc proszę was o pomoc! Acha! Doradzając mi nie ograniczajcie się tylko do chomików, bo tematy o chomikach są. Chciałabym żeby rozwinęła się dyskusja dzięki której będę mogła rozważyć za i przeciw wśród wszystkich wchodzących w grę zwierzątek.
PS: Chciałabym aby nie padały odpowiedzi "chyba". Chcę by były one pewne, najlepiej od doświadczonych użytkowników. Nie chcę aby ktoś zrobił mi nadzieję albo wprowadził w błąd. Chcę znać zalety i wady różnych małych zwierzątek, nie ograniczajcie się do zalet, bo okaże się później, że nie wygląda to tak różowo.