Strona 5 z 6

PostNapisane: 1 lut 2007, o 14:33
przez Berta
Śliczne zwierzęta. A te zdjęcia które wkleiła Atena, to najpiękniejsze zdjęcia kociaka, jakie widziałam od 5 dni.

PostNapisane: 1 lut 2007, o 15:53
przez Dogga ;/
Boźe jaki słodziutki koteczekObrazek
Obrazek
Jest rasowy :?:

PostNapisane: 1 lut 2007, o 22:13
przez ShihTzu_Suzi
Nie moja kotka jak zresztą wszystkie w mojej okolicy są dachowcami,ale jak widać Lusia rodzi cudne kociaki :D Być może na wiosnę znowu pojawią się maluchy,więc wkleję foty :)

PostNapisane: 2 lut 2007, o 10:37
przez Gaja75
Kociaki śliczniusie bo ich mama jest super... :D

Paulinko- twoje koniki wzbudziły nieopisany zachwyt u mojej córki (prawie 9l.). Od dawna marzy jej się własny konik niestety warunków u nas brak. Centrum miasta, blokowisko... i co najgorsze JA.
Konie uwielbiam ale z daleka. Miałam tego pecha, że na pierwszej lekcji koń poszedł w kłus po czym stanął dęba a mnie zrzucił na twardą murawę. Dalej już było tylko gorzej, złamanie ręki z przemieszczeniem kości, gips o wadze 5+2kg ciężarki i 6m. z głowy.
Więcej na konia nie wsiadłam a pogłaskać mogę tylko kuca.
:D

No i to by było na tyle mojej przygody z jazdą konną.

Dodam tylko, że stajnie nie posiadała nawet chusty opatrunkowej aby usztywnić rękę.

PostNapisane: 2 lut 2007, o 14:32
przez Paulinka
Gaja75 napisał(a):
Paulinko- twoje koniki wzbudziły nieopisany zachwyt u mojej córki (prawie 9l.). Od dawna marzy jej się własny konik niestety warunków u nas brak. Centrum miasta, blokowisko... i co najgorsze JA.
Konie uwielbiam ale z daleka. Miałam tego pecha, że na pierwszej lekcji koń poszedł w kłus po czym stanął dęba a mnie zrzucił na twardą murawę. Dalej już było tylko gorzej, złamanie ręki z przemieszczeniem kości, gips o wadze 5+2kg ciężarki i 6m. z głowy.
Więcej na konia nie wsiadłam a pogłaskać mogę tylko kuca.
:D

No i to by było na tyle mojej przygody z jazdą konną.

Dodam tylko, że stajnie nie posiadała nawet chusty opatrunkowej aby usztywnić rękę.


Łoł! To co za kretyn (przepraszam, ale inaczej sie tego nie da nazwać) wsadził Ciebie jako osobe początkującą na takiego konia? :shock: :evil: Sama jeżdżę dość długo i już miałam taki przypadek z moją Śnieżką. Złamała by mi noge w metalowym ogrodzeniu... Noga sina jak zeszłam robiła się fioletowo zielona, ale nie odpuściłam sobie. Dzisiaj Śnieżka przy regularniej jeździe nie odstawiła by mi takiej akcji. Nie mówie że jest super, bo jak ma gługą przerwę to potrafi i stawać dęba i jeszcze inne...
Ale ta osoba która Cię wsadziła na tego konia musiała mieć nie równo pod sufitem!
Radzę spróbować ponownie w innej, lepszej stajni. Konie potrafią być naprawdę super.
Bardzo się cieszę że moje koniki się Wam podobają :)
Pozdrawiam :)

PostNapisane: 2 lut 2007, o 15:01
przez Gaja75
Twoje koniki są super i na tym poprzestanę...

Uwielbiam patrzeć na konie bo są takie dostojne ale nie ma mowy bym wsiadła jeszcze na niego.

To wydarzyło się parę ładnych lat temu a ja nadal przy koniu panikuje...

PostNapisane: 2 lut 2007, o 15:16
przez Paulinka
Jak chcesz...
Ja mam taki charakter że prawie nigdy sie nie poddaje. Koń zrzucił mnie tyle razy że bym mogła napisac o tym powieść. Mało brakowało a by mnie raz zabił żeby nie mój brat, o nodze pisałam, miałam szrame na szyji też od konia i jeszcze parę innych rzeczy... Ale sie nie poddałam i nadal jeżdżę i jeszcze długa droga mnie czeka zanim spełnie swoje marzenia z końmi. Najpierw wykształcenie, dom, a potem konie...

PostNapisane: 2 lut 2007, o 15:32
przez Gaja75
Podziwiam twoje zacięcie.
Widać, że konie to twoja pasja.
Niestety ja już teraz jestem w takim wieku... przemilczę jakim, że na konia na pewno nie wsiądę.
Niemniej jednak staram się ich tak bardzo nie bać by je głaskać... a z czasem może... :wink:

PostNapisane: 2 lut 2007, o 15:46
przez szczotek
A ja czekam na swój pierwszy upadek.... ale tez mam taki charakter, że o ile sie nic poważnego nie stanie to będe jeździć dalej :lol:

PostNapisane: 2 lut 2007, o 16:26
przez Paulinka
Ja sie nigdy nie poddaje... Nawet jak wiem ze to niebezpieczne.

PostNapisane: 2 lut 2007, o 17:08
przez szczotek
Paulinka napisał(a):Ja sie nigdy nie poddaje... Nawet jak wiem ze to niebezpieczne.


Tak jak i ja :D Małe kamikaze :lol:

PostNapisane: 2 lut 2007, o 18:32
przez Paulinka
Hehe dokładnie :) Poddaje się tchÓrzę i przegrywam a ja nie lubie przegrywać więc sie mobilizuje do pracy. Konie kocham i coraz więcej się o nich uczę więc dla konia jak sie poddasz to tak jakbyś pokazał/ła mu ze on jest szefem. Konie człowieka traktują jako intruza w stadzie i trzeba im pokazać że jesteś przewodnikiem stada ;)
Jakoś tak to szlo ;)

PostNapisane: 2 lut 2007, o 22:15
przez Dogga ;/
Paulinka napisał(a):Hehe dokładnie :) Poddaje się tchÓrzę i przegrywam a ja nie lubie przegrywać więc sie mobilizuje do pracy. Konie kocham i coraz więcej się o nich uczę więc dla konia jak sie poddasz to tak jakbyś pokazał/ła mu ze on jest szefem. Konie człowieka traktują jako intruza w stadzie i trzeba im pokazać że jesteś przewodnikiem stada ;)
Jakoś tak to szlo ;)

Widać, że dużo wiesz o koniach i jesteś ich prawdziwą miłośniczką :wink:

PostNapisane: 2 lut 2007, o 22:40
przez Paulinka
Dogga ;/ napisał(a):Widać, że dużo wiesz o koniach i jesteś ich prawdziwą miłośniczką :wink:

Dzięki :) Lata praktyki.
Kiedyś to ja sobie zamieszkam na jakimś odludziu, dookoła lasy, może jakieś jeziorko, kupie sobie kilka amstaffów, pitka, staffiora i haszczaka oraz kilka konisiów i będzieli mieli raj na ziemi... "Tylko ja i moja przestrzeń..."
Wtedy zajmę sie dogłębnym edukowaniem psychiki koni i psów w szczególności bulli :)

PostNapisane: 3 lut 2007, o 01:12
przez Gaja75
Życzę powodzenia a przy twojej wytrwałości jestem pewna, że uda Ci się spełnić to marzenie.