Strona 1 z 1

Historia pełna nadzieji,smutku ale także radości

PostNapisane: 20 cze 2009, o 21:07
przez dusikon
Mam wyrzuty sumienia :?


Kiedy wraz z koleżanką z bloku Olą wracałam ze sklepu zobaczyłyśmy małą nędzną kocinkę.Miał takie smutne oczy,odrazu zainterweniowałyśmy.Ola pobiegła po jedzenie dla kocórka,zjadł wszystko i chciał więcej.Zebrałyśmy dużo informacji i wynikło,że Otto (tak miał na imię)został porzucony.Po godzinie pani sąsiadka zabrała malucha do siebie.To było cudowne do czasu.....

Kłopoty zaczęły się gdy córka sąsiadki zostawiła otwarty balkon,kotek oczywiście wyszedł.Nie wiedziałam co mam robić,a miało być tak pięknie.Szukałam go nieustannie,po dwóch dniach się znalazł.Sąsiadki oczywiście nie było!Siedziałam z nim pod drzwiami i czekałam nie miałam mu nawet co dać jeść.Nagle zbawienie!Przyszła córka sąsiadki.Dzisiaj znalazłam kotka po raz trzeci.Martyna stwierdziła,że już go nie chce bo nie daje się ciągnąć za ogon i zrobił kupę na dywanie.Znalazłam mu nowy dom ale zabiorą go tam dopiero jutro,o ile przyszły właściciel nie nawali.Nie mam co z nim zrobić na noc.Musiałam go zostawić na dworze.To było okropne.

PostNapisane: 20 cze 2009, o 21:44
przez mArGoSiA
Nie mogłaś go zostawić na jedną noc u siebie? :roll:

PostNapisane: 20 cze 2009, o 21:46
przez Tęczova
Właśnie, skąd masz pewność że jutro nadal tam będzie? :shock:
No nie popisałaś się...

PostNapisane: 23 cze 2009, o 22:00
przez dusikon
Niestety nie mogłam a kotek pokazuje się u sąsiadów....
Naprawdę nie mogłam.

Re: Historia pełna nadzieji,smutku ale także radości

PostNapisane: 27 kwi 2011, o 15:21
przez Scotie.
Z drugiej strony chociaż się nim zainteresowała :lol:

Re: Historia pełna nadzieji,smutku ale także radości

PostNapisane: 27 kwi 2011, o 17:33
przez matrix
Gdybym miał brać każdego napotkanego kota lub psa do domu , musiał bym założyć chyba schronisko :)

Re: Historia pełna nadzieji,smutku ale także radości

PostNapisane: 8 sie 2013, o 19:05
przez wero90
A mi się przypomniał mój kotek, który niestety zaginął jakiś czas temu... Cały czas mi smutno jak o tym pomyślę... :(

Re: Historia pełna nadzieji,smutku ale także radości

PostNapisane: 26 sie 2013, o 14:38
przez jula01
Moja koleżanka wczoraj straciła kotka. Miała go od 5 lat, mieszkała na 4 piętrze i wczoraj wyskoczył z balkonu polując na lecącego ptaka :( chwila nieuwagi i po nim :(

Re: Historia pełna nadzieji,smutku ale także radości

PostNapisane: 10 gru 2013, o 09:38
przez poznannianka
Pierwsze slysze zeby kot skakal z balkonu za kotem...

Re: Historia pełna nadzieji,smutku ale także radości

PostNapisane: 10 gru 2013, o 13:26
przez kwiatuszek19
Wszystko się może zdarzyć :)