Strona 1 z 3

Karpie

PostNapisane: 27 gru 2006, o 11:34
przez Gosinka
Ile z nas zjadło na Wigilię karpia? Jak były te ryby traktowane?
http://www.krwaweswieta.pl/

PostNapisane: 27 gru 2006, o 14:09
przez Ania_Ś
Nie zjadłam ani kawałeczka karpia. Filmik widziałam i w połowie wyłączyłam bo nie mogłam na to patrzeć :( .

PostNapisane: 27 gru 2006, o 14:17
przez Basia_sz
A ja zjadłam, bo karpia uwielbiam :roll: . Ludzie, nie popadajmy w skrajności :!:
Tradycją Bożonarodzeniową jest karp na stole :roll: . Jak będziemy myśleć takimi kategoriami, to właściwie niczego nie powinniśmy jeść :roll: ( OK, a teraz linczujcie :P )

PostNapisane: 27 gru 2006, o 14:23
przez Atena
karpia nie jadłam, jak zwykle zresztą, bo nie lubię ryb, a filmiku nie oglądałam, bo jak napisała Basia, nie popadajmy w skrajności, za chwilkę ktoś wstawi filmy z ubojni. Przecież jakby na to nie patrzeć, to każdy produkt mięsny pochodzi z jakiegoś zwierzątka, które jest zabijane w mniej, czy bardziej humanitarny sposób...

PostNapisane: 27 gru 2006, o 14:24
przez Ania_Ś
Ja nie jadłam bo nie ma już z nami dziadka i nie opłaciło się kupować karpia. Mój mąż nie może jeść ryb bo jest uczulony i do jedzenia zostały 3 osoby. Kupiliśmy filety z Dorsza i Pange :) .

PostNapisane: 27 gru 2006, o 16:43
przez m.m
Ja też karpia nie jadłam- w ogóle go u nas na wigilii nie było, ale przyznaję się za to do pangi.
Myślę, że autorka topiku nie popadła jeszcze w skrajność (taką mam przynajmniej nadzieję), bo jeśli wejdziecie na podaną przez nią stronę to zobaczycie że nie chodzi tylko o to, by karpi w ogóle nie spożywać, ale też o to, jak żywe zwierzęta są traktowane w sklepach.
Karpie przenoszone są i przetrzymywane w minimalnej ilości wody lub zupełnie jej pozbawione. Zajmujący się nimi niewykwalifikowany personel używa nieodpowiednich
narzędzi, które bez wątpienia są u ryb przyczyną cierpienia. Karpie zazwyczaj wręczane są klientom w plastikowych torbach bez wody (czasami w jednej torbie znajduje się więcej, niż jeden karp) – chociaż wszyscy wiemy, że ryby nie mogą
bez niej oddychać.


Jest tam także np. odsyłacz do petycji, w której Fundacja Viva! domaga się wprowadzenia zmian w prawie.

PostNapisane: 27 gru 2006, o 18:49
przez olwo
basia_sz napisał(a):A ja zjadłam, bo karpia uwielbiam :roll: . Ludzie, nie popadajmy w skrajności :!:
Tradycją Bożonarodzeniową jest karp na stole :roll: . Jak będziemy myśleć takimi kategoriami, to właściwie niczego nie powinniśmy jeść :roll: ( OK, a teraz linczujcie :P )


Zgadzam sięw 100 procentach :!:
Ja też nie wyobrażam sobie świąt bez karpia pływającego w wannie (dokładniej w tym roku ośmiu ;) )

PostNapisane: 27 gru 2006, o 18:53
przez Magda*
ja również miałam karpia i inne ryby, bo uwielbiam. Zgadzam się z Basią.

PostNapisane: 27 gru 2006, o 20:25
przez bery-m
Ja stałam w kolejce i mialam nadzieję ,że się skończą przede mną. Ale niestety. Kupiłam nie dla siebie ,ale dla rodzicówi poprosilam o najbardziej śniętego. Sama ryb nie jadam i dla mnie mogłyby sobie pływać do końca zycia i o jeden dzień dłużej. Rozumiem tych co jedzą ryby a oczywiście chodzi o jak najbardziej humanitarne pozbawienie ich życia.

PostNapisane: 28 gru 2006, o 16:49
przez Julcia
Ja nie jadłam karpia, zresztą jak co roku, ponieważ ne przepadam za rybami, filmik obejrzałam i żal mi jest tych karpi, no cóż to taka tradycja i muszę się z tym pogodzić :roll:

PostNapisane: 28 gru 2006, o 17:10
przez Timon
a czy ktos z Was slyszal wypowiedz jakiegos Pana w tv, ktory sie zna na rybciach i powiedzial, ze hodowlany karp puszczony na wolnosc nie przezylby w ogole?bo jesli nie my go zjemy to zje go inna ryba,drapiezna.bo karp nie jest przystosowany naturalnie do tego,zeby zyc w slodkich wodach jak np. szczupaki.

i tak samo jest z drobiem,czy swinkami,ktore hodowane sa specjalnie na uboj.a nie sa zabijane,bo ktos jest okrotny i sie wyzywa na zwierzetach.
ot co.
niech mi ktos powie,czy np. kura wypuszczona na wolnosc - hodowana wczesniej w kurniku - przezyje chociaz dobe? watpie, bo po pierwsze nie jest nauczona zdobywac sama pozywienie.po drugie las dla kury to nie odpowiednie miejsce, po trzecie pewnie wlazlaby pod jakis samochod. a ja nie to jakis drapieznik by ja zjadl i tak.

takze... naturalna selekcja.z tym,ze jakby te wszystkie zwierzaki,ktore zjadamy chodzily sobie wolno po miastach,wsiach etc.to nie byloby tyle drapieznikow,zeby je wszystkie zjesc.a czlowiek tez jest drapieznikiem,bo od dawien dawna polowal,zeby przezyc.

ot moje zdanie...

PostNapisane: 28 gru 2006, o 18:43
przez Michał
Tak to prawda, że karp nie przeżyje w naturze. Mają podobno coś w rodzaju blokady, że nie jedzą niczego, jak są w niewoli. Nawet jak się je wypuści, to niestety giną z głodu...
Co do kur, to te, co sobie latają po podwórku miałyby jakąś szansę, ale w zimie byłoby gorzej - nie ma pokarmu. Poza tym przodkowie udomowionych kur pochodzą z lasu, więc nieprawdą jest, że nie przeżyłyby, w końcu jedzą nie tylko ziarno, a też robaki...

PostNapisane: 31 gru 2006, o 18:26
przez Gosinka
Założyłam temat właśnie dla dyskusji na ten temat. Osobiscie też uważam, że nie należy popadać w skrajność i karpia jadłam. Ale chodzi o jak najbardziej humanitarne pozbawianie ich życia przez jakiegoś fachowca, a nie to co było widać na jakimś straganie, że gość męczył się ze zwierzęciem i podżynał mu gardło niemal na żywca, a potem zawinął w gazetę.
Skąd też zwyczaj sprzedawania żywych ryb? Czemu nie tak jak większość nie sprzedają już np. wyfiletowanych (chodzi mi o odsetek sprzedaży).

PostNapisane: 31 gru 2006, o 18:56
przez olwo
No wiesz... jak kupuje się nieżywą rybę, to nie ma się pewności, że jest świeża :? A poza tym tak jak już napisałam wcześniej, nie wyobrażam sobie świąt bez karpia pływającego w wannie :wink:

PostNapisane: 11 sty 2007, o 14:30
przez Gość
basia_sz napisał(a):A ja zjadłam, bo karpia uwielbiam :roll: . Ludzie, nie popadajmy w skrajności :!:
Tradycją Bożonarodzeniową jest karp na stole :roll: . Jak będziemy myśleć takimi kategoriami, to właściwie niczego nie powinniśmy jeść :roll: ( OK, a teraz linczujcie :P )


Ludzie nie są dla mnie tak ważni jak zwierzęta.