Strona 1 z 1

pies pilnujący domu do budy, ale nie koniecznie

PostNapisane: 13 mar 2008, o 11:00
przez marandi
Witam!
Mamy dom z ogrodem 800m2. Mieszkamy razem ze starszymi rodzicami i dzieckiem 6-cio letnim.
Zastanawiamy się nad zakupem inteligentnego psa pilnującego domu.
Pies raczej będzie mieszkał w budzie, choć nie wiemy tego na pewno - jeszcze się nad tym zastanowimy.

Gdyby pies jednak nocował w domu - jaka rasa będzie odpowiednia? Podoba mi się berneński pies pasterski.

Jakie rasy polecacie do budy?
Mnie przychodzi do głowy jedynie owczarek niemiecki. I takiego psa mają sąsiedzi. Tylko, że on siedzi prawie cały czas w kojcu i gdy go wypuszczą strasznie szczeka i szaleje w ich ogrodzie. Szkoda mi go :(
Owczarek środkowoazjatycki nadaje się do budy?


Która z odpowiednich dla nas ras jest najbardziej, a która najmniej wymagąca? Chodzi o pielegnację, żywienie, koszty utrzymania itp.?

Dziękuję

PostNapisane: 13 mar 2008, o 11:25
przez Diana S
Wcale mnie nie dziwi, że ten biedny Owczarek szaleje jak zostanie wypuszczony z kojca....

Pewnie sama bym tak szalała po tym ogrodzie .... (ludzie nie maja wyobraźni :roll: )

Owczarek środkowoazjatycki jest psem odważnym, spokojnym i zrównoważonym.

Czujny, potrafi błyskawicznie reagować na potencjalne zagrożenie. Wymaga doświadczonego, konsekwentnego szkolenia - pies wymaga szkoleń w szczególności w zakresie PO.

Nadaje się do mieszkania w budzie...

PostNapisane: 13 mar 2008, o 11:38
przez marandi
Czy dobrze rozumiem, że jeżeli owczarka środkowoazjatyckiego nie przeszkolę, nie będzie psem obrończym?
A czy ON-ka trzeba też szkolić?



Jakie macie inne propozycje ras dla nas?

PostNapisane: 13 mar 2008, o 14:36
przez Diana S
marandi napisał(a):Czy dobrze rozumiem, że jeżeli owczarka środkowoazjatyckiego nie przeszkolę, nie będzie psem obrończym?
A czy ON-ka trzeba też szkolić?


Azjatę jak i Onka trzeba przeszkolić...

Azjata ma to jeszcze do tego, że źle prowadzony przez włascicieli może być niebezpiecznym psem...

Azjata to bies typowo obronny, dominacyjny....

tutaj nie chodzi o to, ze jak sie z nim nie udasz na szkolenie nie będzie psem obronnym...

Bardzo ważna jest socjalizacja, która powinna rozpocząć się już w najmłodszym wieku, co pozwoli uniknąć kłopotów z dominacją a co za tym idzie agresją.

Każdy psiak jeżeli chcesz obronnego musi pójść na szkolenie....

byś nie miała problemów wychowawczych...

Ta rasa przy złym wychowaniu czy tez niewłaściwym może byc niebezpieczna...

PostNapisane: 13 mar 2008, o 14:54
przez Olusiaaa
Owczarek niemiecki pasuje... :wink:
Nie musisz iść z ONkiem na szkolenie jeśli miałaś już doczynienia z prawie dużym psem (chodziło mi tu, że jak miałaś już psa i go wychowałaś <lub twoi rodzice> to ONeczek pasuje :wink: )
Owczarki to super psy :!:
Mam nadziaję, że się zdecydujecie na psa właśnie tej rasy... :P

----->A może psiaka ze schronu :?: <-----

PostNapisane: 13 mar 2008, o 15:28
przez Diana S
Olusiaaa napisał(a):Nie musisz iść z ONkiem na szkolenie jeśli miałaś już doczynienia z prawie dużym psem (chodziło mi tu, że jak miałaś już psa i go wychowałaś <lub twoi rodzice>


Hmm... Olusia Obrazek.

Czy to oznacza, ze jeżeli ja miałam już psa i chcę zakupić psa obronnego Owczarka nie musze iść z nim na szkolenie?

kochana to, ze ktoś miał psa nie przesadza o niczym... Owczarki wymagają szkoleń i nie pisz ludziom, ze jest inaczej... taki pies źle prowadzony chociażby z niewiedzy... potrafi być równie niebezpieczny jak Azjata...

Każda rasa zaliczająca się do ras dużych powinna pójść na przeszkolenie w zakresie posłuszeństwa...

Własnie poprzez takie myślenie, ze ah po co mam iśc na szkolenie ja sobie sama wyszkolę psa obronnego jest tyle nieszczęść jak:

Pogryzione dziecko, czy tez atak psa bo listonosz wszedł wrzucić list do skrzynki...

PostNapisane: 13 mar 2008, o 17:35
przez Jadzia1
Witam :)
Zgadzam się z Dianą ,że każda duża rasa powinna przejść szkolenie
tym bardziej jeśli właściciel chce mieć psa obronnego ,musi on panować nad psem w każdej sytuacji bo inaczej jest to cykająca bomba zegarowa .Myślę ,że szkoląc samemu psa można popełnić błędy ,pod okiem fachowca zrobimy to dobrze mamy kontakt z treserem możemy pytać o wszystko co nas nie pokoi .Pies obronny to duża odpowiedzialność .
PozdrawiamyObrazek
Myślę ,że owczarek niemiecki to dobry wybór Obrazek

PostNapisane: 13 mar 2008, o 18:36
przez takasobieja
kazda? Labek i golden tez? Z mojej goldenki bardziej poslusznego psa nie idzie zrobic, ona robi co ma, bez uzycia naszej reki... i bez specjalnych nauk od mlodego wieku, po prostu juz sama ma we krwi to ze prawie wszystko "rozumie i umie"...
Czyli jak ktos chce duzego psa... a ten kosztuje np 2tys... to musi jeszcze dac tys na szkolenie? A jesli ktos pragnie tego psa od zawsze, a na szkolenie nie ma pieniedzy? A z psami mial doczynienie?

Jesli natomiast chodzi o Azjate to się zgodze, on szkolenie musi przejsc, jesli Onek ma byc do obrony to tez...
A moze bernardyn?

PostNapisane: 13 mar 2008, o 20:05
przez Gosinka
A ja sie przyłączę do zdania, że każdy większy pies powinnien przejść szkolenie. Labradory i goldeny też. I mówię tu o podstawowym szkoleniu na posłuszeństwo, czyli PT1.
Kwestia pieniędzy na szkolenie - to są właśnie te koszty utrzymania psa, o których często wspominamy tutaj. Musi być mnie stać na psa i to nie ochodzi o te 2 tys na kupno, ale o miesięczne utrzymanie przez kilkanaście lat. To daje bardziej po kieszeni i nad tym głównie trzeba się zastanawiać przy decyzji o zakupie, a nie tylko odkładać przez rok na psa i już!

PostNapisane: 13 mar 2008, o 21:45
przez takasobieja
to ja sie wtedy musze pochwalic, ale moje malenstwo jest bardzo mądre bez tego. Siadala i dawala lape w 2min. jak i lezała. Od kiedy ją dostalismy. Gdy ją wolamy, od razu leci... jak slyszy "do domku".. nie wazne jakby to byla zajęta i z kim biegała. Nie tknie nic ze stołu, tylko z ręki lub z podłogi. Nie je w ogole karmy jak widzi, ze wychodze rano z plecakiem, bo widzi ze bedzie dlugo sama i bedzie jej to napieralo na kupkę :D i oszczedza w piciu wody. Moze lezec cała miska z miesem na podlodze a ona nawet nie powącha. Gdy na dworzu tata ją zostawi na chwile przy samochodzie jak np idzie wymienic wode do mycia to nawet sie nie ruszy... pod sklepem nie uwziązujemy jej. itp. Nie wskakuje i nigdy nie wskakiwala na inne lózko niz moje. Nie sciaga nic nie swojego z półek. (ma tylko swojego misia, ktorego bierze niewiadomo gdzie by byl. Nie zalatwia sie na terenie gdzie spimy np na wakacjach, trzeba z nią wychodzic za płot. Nie idzie z obcymi, jak i nie wejdzie nawet ze znajomymi nigdzie procz nas. Chodzi zazwyczaj bez smyczy. Nam nic wiecej nie jest potrzebne. A prawda jest taka, ze w sumie ona sama sie tego nauczyla o! Ale zmiana tematu

Ja mysle ze bernardyn lub onek jest ok

PostNapisane: 20 mar 2008, o 09:00
przez Gość
Szkolenie owszem, tylko że pierwsze p.t. (pies towarzysz) i następne p.o. (pies obronny), które rzechodzi pies, to także szkolenie dla właściciela.
Pierwszy sznaucer olbrzym był szkolony na kursach (błędy w szkoleniu mogą być fatalne w skutkach). Następnego szkoliłam sama. Efekt ten sam.
A w razie wątpliwości kontakt z fachowcem. W PRZYPADKU PIERWSZEGO PSA "OLBRZYMA" ZALECAM PROFESJONALNE SZKOLENIE.