No tak wyszła se do kuchni pichciła obiad to niby nie zostawiła dziecka z psem sam na sam? Jak gotuje się obiad to jak mozna patrzeć bez przerwy na dziecko (a o to tu chodzi, nadzór ma być czynny, nie wiadomo w której setnej sekundy coś psu do łeba strzeli, albo co gorsza dziecku)? A poza tym - nie skreślajmy labków
po jednej historii. Ja nie skreślam beaglów. Tylko ogólnie nie leży w naturze labka gryzienie, każdy właściciel poprawnie uważanego labka ci to powie. Natomiast to, że beagle za dziećmi nie przepadają, to tylko teza, nie znaczy to ze każdy beagle będzie taki, tak samo nie trzeba się sugerować tym, że jakiemuś labkowi odbiło (albo w ogóle nie ciągnął tego dziecka po to by go zabić? Może właśnie
uratował dziecko? Może było jakieś zagrożenie? Twoja historia jest bardzo nieścisła, pozbawiona pobocznych wątków, które czasem są istotne
).
Ogólnie rzecz biorąc bardziej polecam labka. Lepiej zniosą samotność niż beagle, są bardziej posłuszne (beaglowi jak się jakaś głupia zabawa spodoba to nie popuści). Julinia wiesz co ci powiem (nie odbierz tego źle)? Ty próbujesz postawić na swoim, używając argumentów zupełnie w sprawie nikłych.