hehe. widzę, że dyskusja się ciągnie.
Mnie osobiście się wydaje, że onkretnego psa trzeba dobrać do konkretnego dziecka. Do jego charakteru i wieku. Nie wyobrażam sobie, aby ktoś przy rocznym dziecku odważył się wychowywać rottka. I nie chodzi mi o charakter psa, ale o masę. Przecież taki psiak mając półtora roku ma już ponad 30 kg. Nawet przez nieuwagę może nadepnąć dziecko, które uczy się stawiać pierwsze kroki (wiem po Ami, jak bolesne jest takie nadepnięcie i jak wielkie siniaki zostawia). Jak dla mnie psy duże i olbrzymie nadają się dla małych dzieci tylko wtedy, kiedy są już dorosłe. Tzn. nie widzę nic złego w tym, aby mieć trzyletniego rottka i sprawić mu bobaska do domu. Ale i na to trzeba mieć odpowiednie warunki.
O ile mogę zrozumieć, że rottek będzie się dobrze wychowywał przy starszym dziecku, o tyle należy pamiętać, że są to psy, które lubią dominować. I dziecko nie poradzi sobie z nimi na spacerze. Wiem sama co się dzieje, kiedy Amida szarpnie. Dziecko nie powinno chodzić samo na spacer z takim psem, nawet najlepiej ułożonym. Dlatego wydaje mi się, że jeśli to ma być pies rodzinny, do mieszkania w bloku, gdzie dziecko będzie z nim wychodziło samo, duży pies nie wchodzi w grę. I nie chodzi tu o bezpieczeństwo rodziny, ale ludzi i zwierząt spoza niej. Natomiast byłby idealny jeśli w grę wchodziłyby spacery całą rodziną, a dziecko wypuszczałoby psa pod nieobecność rodziców jedynie do ogrodu.
Jeśli chodzi o psy mniejsze, to wydaje mi się, że każdy się będzie nadawał. Wybór zależy od tego, czego rodzina od konkretnego psa oczekuje. No i od tego ile ma czasu na jego wychowanie. Problem jest w tym, że często przy małym dziecku nie można poświęcić odpowiednio dużej ilości czasu na wychowanie psa. Stąd wydaje mi się, że lepsze byłyby psy bardziej uległe, które nie wykorzystają każdnej możliwej sytuacji aby wejść na czoło stada.
To wszystko ode mnie - ale się rozpisałam