Strona 2 z 3

PostNapisane: 1 paź 2006, o 08:49
przez Doda1211
ja znam dużo berneńczyków, a niedaleko mnie mieszka jeden rasowy. wszystkie jakie znam są radosne, ale spokojne. Takie berneńczyki powinny być. Szlachetne i spokojne, zachowujące pogodę ducha.

PostNapisane: 1 paź 2006, o 12:11
przez Korcia
czyli bereńczyk byłby dobry?

PostNapisane: 1 paź 2006, o 15:38
przez Doda1211
moim zdaniem raczej nie, ponieważ jak już pisałam ten pies chyba nie będzie dobrze czuł się w budzie.

PostNapisane: 1 paź 2006, o 17:59
przez Myszka
Nie przesadzajmy w budzie nie byłoby mu tak źle,no chyba, że mówimy o kojcu, bo w takim przypadku mówie NIE i to nie ważne jaka rasa,no i berneńczyki to są psy których psychike łatwo złamać karceniem :)

PostNapisane: 2 paź 2006, o 10:43
przez Gość
On miałby solidną bude.O kojcu nie ma mowy.Ciocia tymczasowo nie pracuje i bardzo lubi sport.Szczegulnie jażdżenie na rowerze i lubi dłuuuugie spacery.Nudzić by mu się nie nudziło bo byśmy puszczali nasze psy razem podczas naszej nieobecności.Ciocia przeważnie jest na dworze.Myślę że było by mu dobrze

PostNapisane: 2 paź 2006, o 10:55
przez Korcia
Anonymous napisał(a):On miałby solidną bude.O kojcu nie ma mowy.Ciocia tymczasowo nie pracuje i bardzo lubi sport.Szczegulnie jażdżenie na rowerze i lubi dłuuuugie spacery.Nudzić by mu się nie nudziło bo byśmy puszczali nasze psy razem podczas naszej nieobecności.Ciocia przeważnie jest na dworze.Myślę że było by mu dobrze


To napisałam ja :D

PostNapisane: 27 lut 2007, o 13:27
przez Korcia
Muszę odświerzyć temat. Ciocia ma zamiar kupić sobie na wiosnę psa. Niedługo odwiedzi schronisko tylko jest mały problem . Ma dwie córki - jedną młodszą (chodzi do trzeciej klasy) i drugą starszą (chodzi do czwartej klasy). Wiki (młodsza) kocha psy tak samo jak ja i zdażyła się taka sytuacja że się popłakała i spytała się mnie dlaczego ludzie są tak okrutni wobec psów? Próbowałam jej to wytłumaczyć ale nie wiem czy mi się udało. Jessi (starsza) trochę boi się psów wogule zwierząt. Do Kory trochę się przekonała jednak głaszcze ją tak jak by z obawą. Gdy Kora do niej podchodzi mówi (żartobliwie) że ją atakuje. Do Saby labradora- boi się podejść. Musi być to pies któremu może zaufać bo inaczej będzie się go bała. Oczywiście swój pies to swój ale jednak ta obawa jest. Jej ciocia ma cocker spaniela. Jest to ukochany piesek bardzo łagodny. Sama go poznałam i wyczułam jak by Jessi takiego chciała. Tylko on nie nadaje się do budy. Może seter irlandzki? Mój dziadek ma takiego. Może kiedyś z nim przyjedzie to jej pokaże. Na zimowiskach w ośrodku były dwa owczarki podhalańskie. Jessi podchodziła do nich ze mną ale ich nie głaskała. Pokazałam jej na internecie berenczyka. Nawet jej się podobał. Cioci z koleji podoba się azjata. Nie wiem co im doradzić. Czy poradzą sobie ze schroniskowcem? Pomóżcie mi błagam!

PostNapisane: 27 lut 2007, o 15:35
przez ValdeQ
To może szczeniak? Szczeniecia chyba nie będzie sie bała? Tylko wychowawczych kłopotów więcej.

PostNapisane: 27 lut 2007, o 16:38
przez Korcia
ale co? szczeniak ze schroniska?

PostNapisane: 27 lut 2007, o 16:54
przez ValdeQ
Są tam też szczenieta.

PostNapisane: 27 lut 2007, o 17:03
przez Korcia
tak wiem że są tam szczenięta tylko nie wiedziałam czy chodzi o szczenię ze schroniska czy szczenię z Chodowli. A gdy będzie za schroniska to potrzeba więcej czasu na wychowanie? Mogą być z nim jakieś kłopoty?

PostNapisane: 27 lut 2007, o 18:03
przez ValdeQ
Więcej niż z dorosłym. Trzeba się dokładnie dowiedzieć o stan zdrowia. Nie mówię, żeby wymagać idealnego zdrowia, ale trzeba znać całą prawde i jezeli piesek wymaga leczenia, to musisz z góry wiedzieć, czy podołasz.

PostNapisane: 1 mar 2007, o 13:22
przez Ania_Ś
Może właśnie berneńczyk :) .

PostNapisane: 1 mar 2007, o 16:35
przez Korcia
a moglibyście mi coś więcej o tej rasie powiedzieć?

PostNapisane: 2 mar 2007, o 18:10
przez Ania_Ś
Słyszałam tylko tyle że są łagodne i przyjazne do dzieci.