Strona 3 z 4
Napisane:
12 maja 2008, o 12:32
przez niebieskooka
Ludzie powinni sie przede wszystkim nauczyc sprzatac za soba, w tym takze za wlasnymi psami. Wtedy zakazow moze byloby mniej. A tak, wszedzie psie odchody (ludzkie pewnie tez). W Polsce wciaz jest mala swiadomosc dbalosci o dobro spoleczne.
W Wielkiej Brytanii malo jest miejsc gdzie z psem nie mozna wejsc. Wszedzie za to sa tabliczki czy namalowane znaki na chodnikach informujace o tym ,ze nalezy po psie posprzatac. Natknac sie na psie odchody jest naprawde trudno. I nie pisze tu o chodnikach ale takze o parkach , lakach , skwerach gdzie psy swodobnie biegaja a ludzie bez problemu rozkladaja swoje koce i urzadzaja pikniki.
Wroce jeszcze do Polski. MOja mama mieszka w malym miescie gdzie na kazdym kroku jest zakaz wyprowadzania psow. Jakis czas temu pojawily sie kosze na psie odchody, ktore jak szybko sie pojawily tak szybko zostaly zdemolowane.
Napisane:
14 cze 2008, o 12:35
przez nowy
a czy przypadkiem las nie jest bardziej dla zwierząt niz dla ludzi ???? A pies to zwierzę, chociaż niektorzy uważają sympatycznie ze to tez człowiek
Napisane:
14 cze 2008, o 12:40
przez nowy
to jeszcze raz ja... a czy przypadkiem ludzie wiecej szkód nie czynią w lesie, niż pies na smyczy ????
do niebieskookiej
Napisane:
14 cze 2008, o 12:42
przez nowy
w Zarach nie zdemolowano pojemników, ale ukradziono worki ....... i to nie psy zapewne, tylko ludzie .....
Napisane:
14 cze 2008, o 12:54
przez bjossa
nowy napisał(a):8) a czy przypadkiem las nie jest bardziej dla zwierząt niz dla ludzi ???? A pies to zwierzę, chociaż niektorzy uważają sympatycznie ze to tez człowiek
las jest dla zwierząt, które należą do rodzimej polskiej fauny. Pies nie jest naturalnym drapieżnikiem w lesie.
Napisane:
15 cze 2008, o 17:07
przez Diana S
niebieskooka napisał(a):Ludzie powinni sie przede wszystkim nauczyc sprzatac za soba, w tym takze za wlasnymi psami. Wtedy zakazow moze byloby mniej. A tak, wszedzie psie odchody (ludzkie pewnie tez). W Polsce wciaz jest mala swiadomosc dbalosci o dobro spoleczne.
W Wielkiej Brytanii malo jest miejsc gdzie z psem nie mozna wejsc. Wszedzie za to sa tabliczki czy namalowane znaki na chodnikach informujace o tym ,ze nalezy po psie posprzatac. Natknac sie na psie odchody jest naprawde trudno. I nie pisze tu o chodnikach ale takze o parkach , lakach , skwerach gdzie psy swodobnie biegaja a ludzie bez problemu rozkladaja swoje koce i urzadzaja pikniki.
Owszem w Wielkiej Brytanii się sprząta sa swoimi psami...
Niemniej, bez przesady... to nie tak, że każdy sprząta.
Spotyka się na chodnikach kupy psie.... a niby tego nie powinno być.... (a jednak się zdarza).
Ja jestem za sprzątaniem. Ucieszę się, kiedy wszyscy będą to robić....
Czy kiedyś to nastąpi?
Napisane:
15 cze 2008, o 18:58
przez pauli
Diana S napisał(a):Ja jestem za sprzątaniem. Ucieszę się, kiedy wszyscy będą to robić....
Czy kiedyś to nastąpi?
skoro jesteś ZA sprzątaniem to czy sama JUŻ to robisz?
Napisane:
26 cze 2008, o 14:34
przez Wiola :)
Myślę, że jest stanowczo za dużo zakazów odnośnie psów. Wystarczy gdy właściciel posprząta i chyba nic się nie stanie.
Ludzie to są zwierzęta które potrzebują ruchu niedługo nie będzie można wyjść na dwór z pieskiem.
Re: Zakaz wstępu dla psów.
Napisane:
18 sie 2009, o 07:04
przez witciech
Witam
O tym jak się może skończyć spotkanie z psem dla zwierząt leśnych:
http://www.pieswlesie.blogspot.com/blog zawiera drastyczne zdjęcia
Pozdrawiam
Witold Ciechanowicz
Nadleśnictwo Gdańsk
Re: Zakaz wstępu dla psów.
Napisane:
19 sie 2009, o 11:53
przez leonberg
zdjęcia drastyczne. dobry przykład iż każdy kij ma dwa końce. uzasadniają przepisy zabraniające puszczenie psa samopas po lesie, obrazują bezmyślność i beztroskę właścicieli psów.
nie uzasadniają jednak odstrzału setek niewinnych psów które zawiniły tylko tym iż czatował myśliwy na ambonie. w necie jest wiele opisów odstrzału psów na spacerze, idących kilka metrów przed właścicielem, pośród zabudowań itd. jest wiele przykładów bezmyślności myśliwych.
zdrowy rozsądek jest jak zwykle pośrodku.
Re: Zakaz wstępu dla psów.
Napisane:
19 sie 2009, o 16:21
przez norika
Dokładnie tak. Prawda jest pośrodku. Spotkanie z psem, rzeczywiście, może źle sie skończyć dla sarny, ale tu też jest wielka rola właściciela - powinien karcić psa, jeżeli pobiegnie za zwierzyną. Niestety, znam takich, co sami do tego zachęcają, bo "przynajmniej sobie piesek pobiega" . To karygodne zachowanie.
Z drugiej strony - gdzie, właściwie, nasze psy mają biegać? Nie każdy jest szczęśliwym posiadaczem dużej, ogrodzonej działki...
No i co, tylko ciągle na smyczy?
Re: Zakaz wstępu dla psów.
Napisane:
19 sie 2009, o 20:37
przez Chita
Jeśli chce się zgodnie z prawem spuścić psa to niestety tylko na własnej posesji ALE TO TEŻ NIE JEST TAKI DOBRY PRZEPIS bo ile to razy musiałam uciekać z pola bo gospodarz (właściciel tej ziemii) spuszczał kundle. Baster oczywiście brał cztery na siebie a ja zwykle miałam szczęscie bo były zawsze cztery
. A ten gospodarz przeciez miał ileś hektarów swojej ziemii i dom na srodku
wiec wszystko zgodnie z Polskim prawem
Re: Zakaz wstępu dla psów.
Napisane:
20 sie 2009, o 20:55
przez bjosska
fajnie, że w końcu ktoś pokazuje co pies moze w lesie zrobić. Jestem jak najbardziej ZA zakazem puszczania psów luzem w lesie. Jednak 'psie' przepisy są bardzo jednostronne. Składaja się wyłącznie z " NIE WOLNO'. Pies nie ma gdzie biegac ale ma byc cichy, grzeczny i niewidzialny. Ciekawe jak to osiągnac u niewybieganego, sfrustrowanego psa? Niewybiegany pies, to czesto agresywny pies.
Myślę że najwiecej zalezy od włascicieli, jedni ida z pieskiem na łąke gdzie ten odwiedza ptasie gniazda i dokładnie je 'czysci' a własciciel sie cieszy jakiego ma mądrego pieseczka, ze taki zaradny i ma wilczą krew, a inni idą z tym samym psem na łąke po to aby z nim sie pobawić, wybiegać, zająć czymś.
Re: Zakaz wstępu dla psów.
Napisane:
20 sie 2009, o 21:47
przez pauli
Chita napisał(a):Jeśli chce się zgodnie z prawem spuścić psa to niestety tylko na własnej posesji ALE TO TEŻ NIE JEST TAKI DOBRY PRZEPIS bo ile to razy musiałam uciekać z pola bo gospodarz (właściciel tej ziemii) spuszczał kundle. Baster oczywiście brał cztery na siebie a ja zwykle miałam szczęscie bo były zawsze cztery
. A ten gospodarz przeciez miał ileś hektarów swojej ziemii i dom na srodku
wiec wszystko zgodnie z Polskim prawem
fajnie, że mimo tych 4 kundli na jednego twojego bastera, twój pies jeszcze jest w jednym kawałku.
może nie bolałoby zapytać gospodarza, czy pozwala ci wchodzić na jego pole? widocznie, skoro na twój widok puszcza psy - niezbyt jest tymi spacerami zachwycony
Re: Zakaz wstępu dla psów.
Napisane:
20 sie 2009, o 22:02
przez ValdeQ
bjosska napisał(a):przez bjosska dzisiaj, o 21:55
Ty jesteś bjossa (Olga) i nie możesz się zalogować czy co?