Strona 1 z 2

Pies a Poczta Polska

PostNapisane: 16 lip 2005, o 16:01
przez Asiax1
Witam!Trafiłam na waszą stronke kiedy szukałam jakiegoś Kodeksu Prawnego dotyczącego trzymania psa na ogrodzie.Móże przedstawie panstwu sprawe i prosze o pomoc.
Zaczeło sie od tego ze zmienił sie u nas listonosz i właśnie ten listonosz(jak to sam powiedział)boi sie psów bo "ma złe doświadczenia z psami".Dzisiaj dostałam list od POCZTY POLSKIEJ ze przeprowadzono "kontrole stanu bezpieczeństwa pracy listonoszy" i uznano że "listonosz podczas doręczania poczty na nasz adres jest narażony na kontakt z agresywnym psem".Oczywiście ten list polecony przynióśł znowu tel listonosz z uśmiechem na twarzy!!!!Nie rozumie o co chodzi skoro:
1-ogrodzenie ma 180cm
2-jest skrzynka nalisty wywieszona przed bramą
3-jest dzwonek na fórtce
4-jest tabliczka "UWAGA PIES"

Poczta polska twierdzi że pies na placu powinien latać w kagańcu!!!!!!!!!!Na dodatek ten listonosz jest taki wredny że daje listy nie do skrzynki tylko wkłada je do płotu tak że piej wyciąga listy i je poprostu rozszarpuje(nie że jest taki agresywny tylko w zabawie.Wiadomo ze psy i listonosze nie uwielbiają sie ale to nie powód do robienia takich rzeczy.Prosze państwa o pomoc i napisanie mi jakie wymogi powinno spełniać moje ogrodzenie żeby spełniać wymogi prawne.Pozdrawiam i z góry dziękuje!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: 16 lip 2005, o 17:53
przez kuzi
Co to za rasa?

PostNapisane: 16 lip 2005, o 18:51
przez Asiek
O matko..współczuję listonosza :shock:

PostNapisane: 16 lip 2005, o 20:36
przez <Kate>
Jeżeli pies jest u siebie to może biegać bez kagańca. Jeżeli listonosz ma złe doświadczenie z psami to nie ma prawa kogoś osądzać że pies jest agresywny. Każdy pies ma prawo szczekać na ludzi jak jest u siebie na podwórku. U mnie też jest listonosz które ma złe doświadczenie ale nie robi takich awantur tylko zostawia listy w skrzynce. Współczuję Ci takiego listonosza.

PostNapisane: 16 lip 2005, o 21:12
przez Asiek
Mam tak samo. Psy na listonosza szczekają niemiłosierniie, były próby ugryzienia, dlatego skrzynka została umieszczona na furtce. W sumie ten listonosz nie ma nic do moich psiaków, czego nie można powiedzieć o psach :P

PostNapisane: 17 lip 2005, o 11:00
przez Amstaff
Listonosz po prostu nie lubi psow i robi Ci na zlosc

Listonosz !

PostNapisane: 17 lip 2005, o 12:27
przez asik113
Listonosz jest poprostu złośliwy...Nie lubi psów to uważa, że każdy pies powinnien nawet na swoim podwórku mieć kaganiec. A co do Kodeksu masz wszystkie rzeczy sprawdzony..A Ci co wysłali ten list może nawet twojego domu ( i warunków) nie widzieli więc skąd mogą wiedzieć, że nie masz odpowiednich warunków Kodeksu..Może poprostu ten listonosz nagadał im :] Ja także współczuje Ci listonosza.

PostNapisane: 17 lip 2005, o 15:01
przez Gość
Ten piestek to doberman samiec 40kilogramowy takze normalnie ze jest efektowny jesli sie wkurzy.

Byłam na POCZCIE :)!!!!Gadałam z tym kierownikiem punktu pocztowego co wystawił i podpisał te ostrzeżenie!!!!

Otóż tak:
Macie racje bo kierownik sie przyznał ze nikt nie był kontrolować mojego ogrodu!!Wyśmiałam sie z niego jak mi zmowu powiedział ze powinien mieć kaganiec.Na poczatku owy kierownik był twardy i straszył mnie różnymi instytucjami i prawem i próbował mi wmówić ze na dobermana powinno być pozwolenie i że ja go nie mam :) ale ja sie nie dałam i go wyśmiałam bo przecież wiem jakie razy sa na liście agresywnych.On do mnie takie chasełko "nie wiem co pani sobie myśli-my żyjemy w polsce i u nas nie wolno hodować i wychowywać besti" :-D.O tym spotkaniu mogła bym pisać i pisać ale na koniec ja sie otworzyłam i tym samym tonem powiedziałam mu co o tym wszystkim a szczegulnie o listonoszu.On mi mówi ze listonosz za karzdym razem przerażony na poczte jak u mnie był z listem.Wytłumaczyłam mu ze ten "inbecyl" zamiast do skrzynki wkładać listy wkłada je za tabliczke "uwaga zły pies"(i niedzy fórtke) co jest prowokacją losu bo przecież ta tabliczka wisi na fórtce na samej górze i istnieje wieksza możliwość że może zostać ugryziony a skrzynka wisi w bezpiecznym miejscu gdzie pies nie ma szans siegnać przez płot bo za płotem rozną drzewka i nie ma dojscia zeby wyskoczyć.Na koniec kierownik został bez słowa jak usłyszał ze listonosz sam prowokuje los.Tak jak mówicie kierownik wysłuchał pracownika i wierząc mu na słowo posłał piemko.To tyko część co sie działo na poczcie-parodia!!


Ja sie nie dam!!!!Mam prawo mieć pieska a jeśli listonosz ma złe doświadczenia z psami to niech zmieni zawód!!!

PostNapisane: 17 lip 2005, o 15:11
przez ValdeQ
Ale uważaj na tego listonosza.
Żeby czegoś nie podrzucił trującego, skoro psa tak nienawidzi :twisted:

PostNapisane: 17 lip 2005, o 15:24
przez Asiek
A ja z kolei słyszałam, że każdy Listonosz ma w torbie pewien gaz, który działa odstraszająco na psy.... :twisted:

PostNapisane: 17 lip 2005, o 17:54
przez Asiax1
Oto że może coś podrzucić to ja sie nie martwie tylko o to żeby coś innego nie wymyślił żeby narobić mi problemów.Coś w stylu prowokacja psa albo wkładanie (specjalnie) reki w takie miejsce gdzie pies siegnie bo jak go ugryzie to bede miała problemy.Tyko że jeśli pies jest na ogrodzie i go ugryzie od strony fórtki to chyba jest to tylko i wyłącznie jego wina bo poco tam paluchy razi.Uciec to on raczej nie uciecze bo dopuki nie ma założonego kaganca i smyczy to do tej pory nie wyszed jeszcze z placu bo tak go nauczyłam.

Hmmm w sumie jak teraz myśle to sensowne było by zamykanie fórtki na czas jak listonosz chodzi bo ten złośnik może go nawet specjalnie puścić :twisted:

Bo wiecie jacy ludzie są złośliwi i na co ich stać jeśli sobie coś postanowią.
A czarno to widze jak by go dopad-w sumie ma dopiero 1.5roku ale tak jak sie na niego wydziera i robi to na serio(oczywiście piesek) to ładne kredki by były jakby dopad listonosza :-(

PostNapisane: 20 gru 2005, o 11:31
przez radka
Troche pozno trafiam do tematu... :( ale nic to :D
Moja sasiadka przez listonosza stracila psa. Wiec bylo tak:
Sasiadka miala doga niemieckiego, bardzo lagodnego i jedyne czego pies nie "trawil", to wrednego listonosza pod furtka.Listonosz za kazdym razem gdy pies szczekal, psikal mu na pysk jakims sprayem, zeby pies "sie zamknal"-jak to on mowil. Sasiadka wiele razy prosila listonosza zeby zostawil jej psa w spokoju, az doszlo do tego ze zagrozila mu ze jak jeszcze raz sie to powtorzy (numer ze sprayem) pojdzie na policje.
I WREDNY listonosz kilka dni pozniej "przez przypadek" psiknal psu do pyska...psiak meczyl sie kilka dni, weterynarz probowal go ratowac- na nic sie to zdalo. Do teraz ( to bylo jakies 5 lat temu) moja sasiadka nie zdecydowala sie na psa :?

Moral wiec z tego ze: albo zalatwic to za pomoca "organow wyzszych" od razu, albo nie zadzierac z listonoszem (moze akurat trafi sie jakis sympatyczny :D -tak jak mi :D ).

PostNapisane: 30 gru 2005, o 20:39
przez Piotrek
Asiek napisał(a):A ja z kolei słyszałam, że każdy Listonosz ma w torbie pewien gaz, który działa odstraszająco na psy.... :twisted:


To prawda moja mama pracuje na poczcie to wiem ale ona "siedzi na okienku" no i listonosze maja gaz pieprzny na ludzi do oczu i na psa ale to jakies beadziewie jak chce to i tak pogryzie....

PostNapisane: 31 gru 2005, o 09:03
przez jajco
ja tez wspolczuje ci listonosza... jak do mnie przychodzi listonosz z poleconym to sie BAWI z moim psem.... :D

PostNapisane: 31 gru 2005, o 09:20
przez Tinus
Piotrek napisał(a):
Asiek napisał(a):ale to jakies beadziewie jak chce to i tak pogryzie....

w końcu na dobrą sprawę nikt nie każe listonoszowi wchodzić do środka. Od tego są skrzynki na listy na zewnątrz. A nie znam psa, który potrafiłby pogryźć przez kraty. Poza tym wielu z nich z premedytacją złości psy. Czego się więc spodziewają?