Strona 1 z 1

Zastrzelenie psa

PostNapisane: 23 wrz 2006, o 11:26
przez Iwonas
Czy ktoś może mi powiedzieć gdzie zgłosić że ktoś zastrzelił psa??
I jeszcze się tym chwali...
A psa faktycznie nie ma od kilku miesięcy...
Proszę o pomoc.

PostNapisane: 23 wrz 2006, o 11:30
przez karolcia
:shock: no chyba na policji

PostNapisane: 23 wrz 2006, o 11:40
przez Iwonas
tylko czy można anonimowo, bo nie chciałabym problemów... A to bardzo ważne.

PostNapisane: 23 wrz 2006, o 13:07
przez karolcia
zadzwon i ich sie spytaj
przeciez nie musisz podawac swoich danych odrazu

a nawet jak powiesz to oni nie beda mowic tej osobie kto na nia doniosl;nigdy tego nie robia chyba ze maja zgode

PostNapisane: 23 wrz 2006, o 14:24
przez mwijatak
Policja :idea:
Odnośnie ochrony danych osobowych to policja nie ma prawa podać danych osoby, która złożyła skargę/doniesienie. Takich danych można się dowiedzieć na sprawie sądowej, ale tylko wtedy jeśli Ty wyrazisz na to zgodę.

PostNapisane: 12 cze 2007, o 19:09
przez Lezajsk
mój sąsiad pare lat temu zastrzelil Owczarka niemieckiego strzelbą bo go pare razy ugryzł ... Też ostatnio sie tym chwalil idiotaaaa

PostNapisane: 15 paź 2007, o 15:48
przez asiunia150
No jeżeli pies był 100 m od domu czy poza terenem domu 100m to mieli prawo go zastrzelić :(

PostNapisane: 15 paź 2007, o 20:42
przez Anashar
asiunia150 napisał(a):No jeżeli pies był 100 m od domu czy poza terenem domu 100m to mieli prawo go zastrzelić :(

Chyba sobie jaja robisz :!: NIKT nie ma prawa zastrzelic psa. Chyba, ze dostanie sie specjalne pozwolenie na odstrzal bezpanskich psow. Ale bez tego ani rusz :!:

A sprawe najlepiej zglosic na policje, ale bez dowodow nic mu nie zrobia :roll: Musialabys nagrac jak sie tym chwali i im puscic.

PostNapisane: 25 gru 2007, o 21:35
przez bjossa
Anashar napisał(a):Chyba sobie jaja robisz NIKT nie ma prawa zastrzelic psa. Chyba, ze dostanie sie specjalne pozwolenie na odstrzal bezpanskich psow. Ale bez tego ani rusz


nie dokońca tak jest :wink:
Zgodnie z art 33a ust 3 ustawy o ochronie zwierząt:

Zdziczałe psy i koty przebywające bez opieki i dozoru człowieka na terenie obwodów
łowieckich w odległości większej niż 200 m od zabudowań mieszkalnych
i stanowiące zagrożenie dla zwierząt dziko żyjących, w tym zwierząt łownych,
mogą być zwalczane przez dzierżawców lub zarządców obwodów łowieckich.


Czyli, jeśli myśliwy spotka psa, które spełnia te wszystkie przesłanki to może go zastrzelić. Nie potrzebuje na to specjalnego pozwolenia.

PostNapisane: 20 maja 2008, o 06:56
przez aura
bjossa napisał(a):
Anashar napisał(a):Chyba sobie jaja robisz NIKT nie ma prawa zastrzelic psa. Chyba, ze dostanie sie specjalne pozwolenie na odstrzal bezpanskich psow. Ale bez tego ani rusz


nie dokońca tak jest :wink:
Zgodnie z art 33a ust 3 ustawy o ochronie zwierząt:

Zdziczałe psy i koty przebywające bez opieki i dozoru człowieka na terenie obwodów
łowieckich w odległości większej niż 200 m od zabudowań mieszkalnych
i stanowiące zagrożenie dla zwierząt dziko żyjących, w tym zwierząt łownych,
mogą być zwalczane przez dzierżawców lub zarządców obwodów łowieckich.


A jeżeli pies biega w kagańcu to t5eż można go zastrzelić ? Moj biega tylko w kagańcu i tylko ze mną na spacerku ale odchodzimy daleko od miejsca zamieszkania i na polach sobie biega .

Czyli, jeśli myśliwy spotka psa, które spełnia te wszystkie przesłanki to może go zastrzelić. Nie potrzebuje na to specjalnego pozwolenia.

PostNapisane: 11 lip 2008, o 22:57
przez CzaRna
Mojego owczarka niemieckiego sasiad(niestety nie doszlam jeszcze do tego ktory) postrzelil z wiatrowki w bialy dzien!!!...podejrzewam ze szczekanie mu przeszkadzalo...pies mial dwa pociski w ciele a jeden przebil mu pluco...niestety byl w krytycznym stanie i musialam podpisac zgode na eutanazje...i tu bezradnosc i szok...z kad na swiecie tacy bezduszni ludzie...i czy to wlasnie po to wiatrowki sa legalne????!!!!!!!!!!!! :/

PostNapisane: 31 sie 2008, o 15:45
przez cogar
CzaRna napisał(a):i czy to wlasnie po to wiatrowki sa legalne????!!!!!!!!!!!! :/


Przykro mi z powodu Twojego psa, ale myślę, że kwestia legalności posiadania wiatrówek ma tu mniejsze znaczenie niż jej przypisujesz, choć pewnie przeprowadzenie jakiegoś chociaż skromnego testu psychologicznego dla potencjalnego właściciela nie było by złym pomysłem.
Niestety ludzie, tacy jak Twój sąsiad, którzy robią takie rzeczy nie potrzebują wiatrówek, czy innej broni, to nie kwestia dostępności do takich narzędzi, tylko poważnych zaburzeń psychicznych. Choćby na naszym forum sporo jest wypowiedzi dotyczących trucia psów i to nawet na posesjach właścicieli, a przecież nie zdelegalizujesz mięsa i trutki np. na szczury, a tylko tyle potrzeba.
Co do myśliwych to tutaj sprawa jest bardziej skomplikowana. Pomijając już fakt, że ta grupa społeczna sama siebie postrzega jako chyba formę bóstwa, a to co robią jest "dbaniem o populację i regulacją jej liczebności" (bo o ile lepiej to brzmi niż zabijanie zwierząt) to tak na prawdę zaistnienie przesłanek wymienionych w przytoczonym przepisie stwierdzane jest przez samego myśliwego na podstawie jego uznania.
Trzeba mieć na prawdę dobre argumenty i najlepiej dowody i/lub świadków niewłaściwego odstrzału psa, żeby cokolwiek móc zdziałać.
Ja sam znam przypadek zastrzelenia dwóch wilczarzy, które uciekły od właścicieli 5 lat temu, kiedy wichura zniszczyła ich wybieg. Właściciele co prawda dowiedzieli się co, jak, kiedy, ale wszyscy, którzy mogli by pomóc nabrali wody w usta. W końcu koledzy krzywdy na wzajem sobie nie zrobią.