Strona 1 z 1

Nikt nie chce mi pomóc!!!

PostNapisane: 20 paź 2010, o 22:19
przez Kajtek
Mam taką na pozór może niezbyt trudną sprawę. Mój sąsiad ma (a raczej miał) psa. Sąsiad zmarł w tamtym tygodniu i pozostał pies z którym nie ma co zrobić ja nie mogę się nim zająć bo mieszkam obecnie gdzie indziej i nikt z sąsiadów też do nie chce m.in. dlatego że pogryzł niedawno córkę sąsiadki. Idzie zima więc pomyślałem może oddam kundelka do schroniska tam przynajmniej ktoś da mu jeść i może znajdzie swój dom u kogoś innego. I tutaj zaczynają się schody pani ze schroniska odesłała mnie do urzędu miasta w urzędzie pan niezbyt grzecznie powiedział że to nie jego zasr... interes i że nic nie zrobi oraz nie ma takiej wiedzy co by mnie wskazać kompetentną osobę żeby sprawę zakończyć... a więc idzie zima pies biega bezpańsko głodny czy musi zdechnąć na ulicy czy jest w tym kraju ktoś kto się może zająć takim psiakiem??? Proszę o pomoc w rozwiązaniu tej sprawy.

Re: Nikt nie chce mi pomóc!!!

PostNapisane: 21 paź 2010, o 09:10
przez pietruszka
a dlaczego nie przyjęli psa w schronisku, co ci powiedzieli? skąd pochodzisz że są takie problemy

Re: Nikt nie chce mi pomóc!!!

PostNapisane: 21 paź 2010, o 09:31
przez Kajtek
Dzwoniłem do schroniska w Dzierżoniowie. Powiedziała mi tam jedna z pań że oni nie mogą go przyjąć ode mnie. Że samorząd musi o to wystąpić a co najlepsze że jeśli to nie mój pies to nie jest mój problem. Owszem tyle że ten pies w tym momencie jest niczyj. Ja mieszkam we Wrocławiu a pies w Stroniu Śląskim.

Re: Nikt nie chce mi pomóc!!!

PostNapisane: 21 paź 2010, o 12:29
przez pietruszka
w niektórych miastach jest tak że nie przyjmują psów do schroniska z poza gminy. W takiej sytuacji musisz skontaktować się z urzedem miejskim w gminie gdzie przebywa pies i tam powinni poinformować cię - dać ci namiary na "instytucję" zajmującą się wyłapywaniem bezpańskich psów. Albo we własnym zakresie złapać psa i samemu odwieźć go do schroniska w mieście gdzie mieszkasz i - okłamując schronisko - powiedzieć ze znalazłes go gdzieś przy drodze. A tak a'propo dlaczego ta pani ci powiedziała że nie może go przyjąć, jeśli dobrze rozumię chciałeś go tam dostarczyć