przez Tomek & Kasia 2 cze 2015, o 12:24
Nie jestem forumowym bywalcem, a i z wyszukiwarki korzystam niewprawnie i bez sukcesòw. Nie mogę znaleźć wątku, gdzie Odi najpierw szukał, a potem znalazł swoje miejsce u nas w domu. No niestety, takie życie, że Odaszek zasną sobie na zawsze, po cichutku i bez bòlu. Przez ladnych parę lat, dawal nam mnòstwo uczucia i radości. Niemal do końca pozostał zwariowany na punkcie piłeczek, paròweczek, a zimą śniegu. Choć miał zawsze swòj ogròd do biegania, nie było dla niego większego szczęścia, ponad moment przypinania smyczy do obroży. Ciesze się, że przez tych parę lat był naszym przyjacielem.