Simsonek został przeniesiony na duży plac. Inne psy go nie gryzą, jak jest na tyle. I szczerze mówiąc boje się, że będzie tak jak ze Shrekiem, że będzie cały czas trzymał się tyłu, do nikogo nie będzie podchodził, a na dodatek na tyle nikt go nie wypatrzy
Nawet nie chciał do mnie podejść, a jak był w boksie to zawsze jak przychodziłam do skakał po całym boksie ze szczęścia i dawał mi buziaki, a teraz nic. Jakby wymazał mnie z pamięci.
Złapałam go i na sile wyciągłam na spacer. Nie mogę go tak zostawić. On musi wychodzić, bo inaczej stanie się dzikusem
Z bosku tez nigdy nie chciał ze mną wyjść chociaż tyle razy próbowałam.
A więc Simsonek był na swoim pierwszym w życiu spacerku. Strasznie przerażony był. Szedł ze skulonym ogonem. Wogóle nie ciągnął, a jak poczuł moje pociągnięcie to wracał do nogi. Ale raczej nie dlatego, że potrafi chodzić na smyczy a dlatego, że był bardzo wystraszony. Wogóle nie wiedział co się dzieje.
To jest smutne On wogóle nie wie co to spacer i nie wie w jakim on jest celu Ani razu się nie załatwił, więc cenna uwaga- nie będzie potrafił zachować czystości w domu, w końcu spędził całe życie w schronisku
Przez pierwsze minuty szedł bardzo ostrożnie i wszędzie się rozglądał. Przerażała go ta wielka nie wyjaśniona mu przestrzeń
Chciałam go jakoś zachęcić uklękłam to przyszedł, wsadził mi łeb w kolana i się nie ruszał
Ale poszłam z nim dalej, pomyślałam, że może troszkę dalej pójdzie pewniej. I nawet troszkę mu wychodziło. Podniósł trochę ogonek.
Jak szliśmy z powrotem to trochę mnie zaczepiał do zabawy, ale każdy mój gwałtowny ruch i on juz sie kulił.
Ale jest tez dobra wiadomość. Simson bardzo dobrze nakręca sie na jedzonko. Wiedziałam co zabrać ze sobą na ten spacer Jak tylko zobaczył, że wyciągam kiełbaski od razu się rozweselił. A nawet nauczyłam go "siad". Może on nie do końca jeszcze nie wie, że ta poza to "siad", ale wie że jak daje rękę nad głowę to ma usiąść. To, że tak reaguje na samokołyki dobrze rokuje. Może sie szybko wszystkiego nauczyć, ale trzeba znaleźć naprawdę odpowiedzialną osobę, które będzie wiedziała jak postępować.
Mój kochany borok, gdybym tylko miała więcej czasu, bym go cześciej zabierała, żeby się przyzwyczaił. A tak nie ma jak. Oby tylko nie zdziczał
Taki jestem wystraszony
Wpatrzony w smakołyk
I tak ładnie umiem siad
Jeśli będziesz rozmawiać ze zwierzętami, one też będą do ciebie mówić i poznacie się wzajemnie. Jeśli nie będziesz z nimi rozmawiać, nie poznacie się. To, czego nie znasz, będzie napełniało Cię strachem. Zaś to czego się boisz...zniszczysz...zabijesz...