SZKIELET - "ofiara drzewa" jest lepiej...

Uratowane, znalezione, podziękowania, w nowym domku... Szczęśliwe (i te mniej szczęśliwe) zakończenia

Moderator: Moderatorzy

SZKIELET - "ofiara drzewa" jest lepiej...

Postprzez desdemona 24 lis 2007, o 16:52

Jestem Kora i bardzo potrzebuję waszej pomocy.

Oto moja historia:

Pewnego dnia człowiek zaprowadził mnie do lasu... zawiązał linkę na szyi, przywiązał do drzewa... i tak mnie zostawił. Myślałam, że zaraz wróci, że mam poczekać, że to jakaś zabawa.

Po paru dniach, kiedy głód zaczął boleśnie doskwierać zorientowałam się, jak bardzo się mylę. Zostawił mnie... wydał wyrok... skazał na powolne umieranie... powolną śmierć głodową. Pytanie tylko za co, dlaczego, w jakim celu.
Pytania wiecznie bez odpowiedzi...

Byłam zupełnie przerażona w tym ogromnym lesie. Ja, moje drzewo i ta linka, która spajała nas w jedno. Linka uniemożliwiała wyjście z lasu, zdobycie pożywienia, czy schronienia przed deszczem lub słońcem.

A dni mijały jeden za drugim... A on nie wracał, a ja już traciłam nadzieję, że kiedykolwiek zobaczę jeszcze kogoś, kto mi pomoże. Owszem szczekałam, ale byłam tak daleko, że nikt nie mógł mnie usłyszeć, a później byłam coraz słabsza i słabsza.

Aż pewnego dnia przy moim drzewie stanął człowiek przechodzący przypadkiem. Nożem przeciął linkę. Poczułam ulgę... Nastał koniec mojej udręki. Zostałam odwieziona do takiego miejsca, gdzie jest mnóstwo psów.

Teraz przynajmniej nie byłam już sama. Jak się okazało wszystkie te psy nie mają łatwego życia.
Ale myślę, że i do nich uśmiechnie się kiedyś los, tak jak uśmiechnął się do mnie. Był kwietniowy czwartek, kiedy ktoś wrażliwy mnie wypatrzył, wśród innych towarzyszy niedoli.

Mój organizm jest wycieńczony, przez moją skórę przebijają kości. Jestem bardzo słaba. Próbuję jeść, bo jestem bardzo głodna. Ale nie wiem dlaczego, wszystko co zjem zaraz wymiotuję.

Mimo tego, czego doświadczyłam od człowieka, wierzę, że są ludzie o dobrych sercach.
Piszę do Was swą gorącą prośbę, ale szczerze powiedziawszy nie wiem czy dane mi będzie przeżyć.


Kora od dziś jest w domu tymczasowym...
W domu w którym jest już Filip chory na nerki i wątrobę, stara Dakota z uszkodzonym okiem, dziurawa do niedawna Fanta, dwa szczeniaki Laguna i Savana, Bairra z nużycą, trzy szorstkowłose nieduże suczki - Luna, Luana, Lusita (dwie właśnie po sterylizacji). Do tego koty... 21 tymczasowiczów kocich.
Watek i zdjecia Kory na dogomanii
http://www.dogomania.pl/forum/showthrea ... erid=13019
desdemona
Obrożny
Obrożny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 22 wrz 2007, o 16:45
Lokalizacja: olsztyn

Sklep Psiaki.pl

Szukasz czegoś dla swojego pupila?

Zapraszamy do naszego Sklepu Psiaki.pl
Znajdziesz tam atrakcyjne produkty dla zwierząt. Wszystko, czego potrzebujesz, dla psa, kota i innych zwierzaków.
Sklep dla zwierząt
 

Postprzez desdemona 5 mar 2008, o 23:28

Kora ma dom :D
desdemona
Obrożny
Obrożny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 22 wrz 2007, o 16:45
Lokalizacja: olsztyn


Powrót do Na ratunek - zakończone

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 17 gości

paw prints