witajcie,
ja mieszkam w Niemczech, w niewielkim schweinfurcie i nie mam gdzie pochowac mojej malej suni, ktora odeszla w niedziele...lezy w piwnicy, ale ilez mozna?
W lecznicy mi powiedziano, ze mam sie skontaktowac sie z zakladem utylizacji...czy to normalne??Nie...a wszyscy uwazaja, ze na Zachodzie cmentarze dla psow i innych zwierzakow to norma.Nieprawda!Nie mieszkasz w wielkim miescie, to Ci zostaje utylizacja...ja sie nie zgadzam!Moze ktos ma inne doswiadczenia z pochowkiem zwierzaczka w Niemczech?
W niedziele 2 godziny chodzilam po lakach szukajac jakiegos miejsca, ale tylko glina...nie dalo sie wykopac dziury. Zostaje mi las.Dzis tam pojade i zakopie moja mala 8-tygodniowa sunie.
POzdrawiam i piszcie jesli macie jakies pomysly...nie mam ziemi, mieszkam na osiedlu, a Niemcy to dziwny narod...wczoraj na przyklad zadzwonila do mnie wlascicielka psa, z ktorym miala kontakt moja mala sunia przed smiercia i powiedziala, ze mam jej pokryc koszty lekarza, bo ona musi sprawdzic, czy pies jest zdrowy...no i leki, jesli bedzie potrzeba...koszmar...gdybym wiedziala, ze moja sunia jest chora, to bym nie puszczala jej do psow!
prosze o teczowy most!!