Strona 1 z 3

Straciłam najlepszego przyjaciela...

PostNapisane: 3 lut 2008, o 15:48
przez Smutna
Miałam ślicznego pieska,kundelka.Miał on 8 miesięcy. 3 lutego,nagle zmarł. Nie był chory, nie przejawiał też żadnych oznak choroby. Kochałam go bardzo.Moj Ares był wspaniały. Ciągle mam nadzieję ze to zły sen,że zaraz się obudzę,a on będzie żył. Dlaczego on umarł? Jak mam dalej życ? Podejrzewam,że został otruty.Co mam robic?

PostNapisane: 3 lut 2008, o 15:56
przez Diana S
Bardzo mi przykro...Obrazek...

Ludzie potrafią być podli... przeszkadza im pies to hop otrujemy go...Obrazek.

Może inny piesek złagodziłby twój ból...

PostNapisane: 3 lut 2008, o 16:03
przez Smutna
Diana S napisał(a):Bardzo mi przykro...Obrazek...

Ludzie potrafią być podli... przeszkadza im pies to hop otrujemy go...Obrazek.

Może inny piesek złagodziłby twój ból...


Dziękuje ci Diana S ale mam kilka psow,ale jego kochałam najbardziej...

PostNapisane: 3 lut 2008, o 18:02
przez Julinia
Przykro mi :cry: :( (*)(*)(*)(*)(*)(*)(*(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)
Ludzie są okropni :o Czym to biedne zwierzątko zawiniło? :evil:

PostNapisane: 3 lut 2008, o 19:56
przez Jadzia1
Strasznie nam przkro trzymaj się jeteśmy z Tobą :cry:

PostNapisane: 3 lut 2008, o 22:06
przez Diana S
Smutna napisał(a): mam kilka psow,ale jego kochałam najbardziej...


Rozumiem cię doskonale.... nie ma nic gorszego jak odchodzi nasz przyjaciel tym bardziej, że twój piesek był b. młody....Obrazek

Na potworów znanych pod nazwą ludzi nic już się nie poradzi....Obrazek

trzymaj się....

PostNapisane: 4 lut 2008, o 18:41
przez Gość
Diana S napisał(a):
Smutna napisał(a): mam kilka psow,ale jego kochałam najbardziej...


Rozumiem cię doskonale.... nie ma nic gorszego jak odchodzi nasz przyjaciel tym bardziej, że twój piesek był b. młody....Obrazek

Na potworów znanych pod nazwą ludzi nic już się nie poradzi....Obrazek

trzymaj się....


dziękuje za słowa otuchy.Nie wiem jak radzicie sobe po śmierci przyjaciela... Boże, nie wiem jak dalej żyć!

PostNapisane: 4 lut 2008, o 18:56
przez Gość
Boże ja nie wiem co mam robić. Nie mogę jeść,spać.Gdy tylko o nim pomyślę nie mogę nad sobą zapanować. On był taki słodki! Zawsze biegał za patykami, nawet liście głupolek brał do małej,ślicznej mordeczki.Ciągle tylko płaczę i płaczę. Inne psy mnie odstraszają. Zawsze gdy szłam do szkoły czekał na mnie przed bramą.ZAWSZE!Teraz został po nim tylko smutek i moje łzy...

PostNapisane: 4 lut 2008, o 18:59
przez Smutna
Przepraszam,dwie wczesniejsze wiadomości są ode mnie. Wciąż myślę o moim Aresiku...

PostNapisane: 4 lut 2008, o 21:17
przez Diana S
Czas leczy rany i twoja tez się zagoi...Obrazek

trzeba czasu... to boli... ale tak to już jest...

PostNapisane: 5 lut 2008, o 12:39
przez Ewka
Jesteśmy z tobą! Nie załamuj się i ukochaj swoje pozostałe pieski, one wszystkie kochają cię równo... niektórzy ludzie potrafią być aniołami w ludzkiej skórze, inni diabłami. Normalna rzecz, szkoda, że wyrządza tyle bólu.

PostNapisane: 5 lut 2008, o 19:39
przez Smutna
Od jego śmierci minęły 2 dni...To strasznie boli...

PostNapisane: 6 lut 2008, o 15:10
przez Anita
Jest mi bardzo przykro i smutno :cry:
Dla twojego Aresika(*) (*) (*) (*) (*).

PostNapisane: 8 lut 2008, o 14:30
przez Smutna
5 dni...coraz gorzej...

PostNapisane: 8 lut 2008, o 17:52
przez HOFI
Wspołczuję :cry: :cry: :cry: :cry: ....