Strona 1 z 1

po śmierci psa

PostNapisane: 28 gru 2008, o 19:35
przez zwolszczok@interia.pl
Kochani, moj Deksio odszedł 21 grudnia, miał 9 lat, zdrowy jak rydz, do dziś nie wiemy co się stało, uchachany wpadł do domu, zero objawów i padł całym ciałem tylko jęknał i już. Zawałów psy nie mają. Boli kur* jak czytam o waszych kundlach żyjących po 17 lat, cholera tyle miał przed sobą...taka glupia śmierć niepojęta Wy którzy tu piszecie znacie ten straszny bół tą cisze tą pustkę więc co bede tłumaczyć. Ja nie wiem jak z tym żyć za to proszę o pomoc w ustaleniu co się dzieje z psami po śmierci.Nie mają duszy, ale mają ducha, kochają, czy jest szansa na spotkanie gdzieś kiedy po śmierci, czy ktoś wie gdzie o tym poczytać, piszczie na zwolszczok@interia.pl Aska

PostNapisane: 28 gru 2008, o 19:38
przez Atena
przykro mi, że twój pies nie żyje, ale hamuj troszkę ze słownictwem. Kundel, nie kundel, każdy jest kochany.

PostNapisane: 31 gru 2008, o 16:26
przez Sissy
Wydaje ci się,że nie znamy tego bólu.... Każdy po śmierci swojego przyjaciela jest załamany. Ale to minie. Prawdą jest,że czas goi rany. Teraz może nie wyobrażasz sobie życia bez swojego psa-tak jak większość z nas,ale za jakiś czas-nie mówię,że krótki-spojrzysz na to inaczej. Pomyśl-tam gdzie teraz jest,jest mu lepiej. A o tym ciepłym miejscu gdzie jest przeczytaj sobie tutaj .
Współczuję. Trzymaj się cieplutko.
Dla twojego psiaka (*)

PostNapisane: 1 sty 2009, o 12:00
przez Mateusz*
[*]

PostNapisane: 4 sty 2009, o 21:53
przez zakochana w psach
Współczuję ci :cry: Dla twojego psa: [*] [*] [*]