Z przykrością i żalem w sercu przekazuję Wam tę smutną wiadomość. We wtorek Goldi została uspana w domu, jej stan pogorszył się i pomimo usilnych starań lekarzy nie dało jej się pomóc.
Od kilku dni było od niej czuć mocz, właściciele początkowo myśleli, że z jakiegoś powodu nie trzyma moczu i pojechali z nia do weta, tam po badaniach okazało się, że jej nerki nie pracują prawidłowo, zastosowano jakąś kurację lecz nie przynoisła ona oczekiwanych efektów. Goldi stała sie bardziej osowiała, chowała się tylko w kącie i popiskiwała. Właściciele robili co było w ich mocy aby ją wyratować, ale niestety się nie udałao, wezwali lekarza i on ostatecznie stwierdził, że nie ma sensu przedłużać jej cieripenia, bo nerki już nie podejmą pracy. Odeszła wśród ludzi, którzy okazali jej serce, do samego końca czuła, że jest potrzebna i kochana, może nawet zapomniała o tamtym koszmarze....
[*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*]