Re: Moje małe osobiste szczęście.. wróć do mnie!
Napisane: 29 sty 2011, o 15:44
Dlaczego, dlaczego tak wiele osób nie dba o psy? Nawet nie dają im odrobinę miłości tylko przywiązują do budy. A ja? Ja co tydzień chodziłam na kontrolę {bo z pieskiem ze śmietnika nic nigdy nie wiadomo}, poświęcałam jej każdą wolną chwilę. Ona wiedziała, że ja ją kocham, a ja wiedziałam, że ona mnie. Dlaczego więc mi ją zabrano? Co zrobiłam źle... I chyba jestem zbyt egoistyczna żeby cieszyć się tym, że ona jest teraz szczęśliwa.Oczywiście głęboko w to wierzę, jest mi dzięki temu tysiąc razy lepiej, ale nie potrafię się z tego cieszyć. Kiedy spotykam ludzi, a oni wspominają o niej, nie potrafię uśmiechnąć się i powiedzieć 'nic się nie stało, ona jest teraz szczęśliwa'. Zawsze wtedy czuję ogromny ból, chcę żeby tutaj była, bo ja bez niej nie umiem sobie poradzić. Normalnie żyję, śmieję się i bawię ale zawsze czuję pustkę po niej. Zwłaszcza w takie dni jak wracam zmęczona do domu i mój pies biegnie do mnie szczęśliwy, zabiera piłkę z przed moich nóg i ucieka.Wołam go, a on tylko popatrzy z miną 'zostaw mnie kobieto'. Zwłaszcza wtedy przypominają mi się chwile jak ona na mój widok rzucała wszystko cokolwiek robiła i z ogromnym optymizmem biegła do mnie ile sił w nogach. Dlaczego nie może do mnie wrócić ? Czy kiedykolwiek zapełni się po niej pustka? Wszystkie wspomnienia są już takie blade i odległe. I tylko dokładnie pamiętam chłód jej ciała zmieszany z mokrymi łzami kiedy 7 miesięcy temu zasnęła na zawsze.